Malezja, rok 1942. Historia pięciu japońskich żołnierzy, którzy w wyniku niedopatrzenia zostają przez swoją jednostkę wojskową porzuceni w dżungli. Osamotnieni muszą stawić czoła nie tylko ekstremalnym warunkom, ale też duchom zamieszkującym tę dziką okolicę. Jeden z żołnierzy jest operatorem; jego kamera nie przestaje pracować nawet w najbardziej dramatycznych chwilach...

:: OBRAZ / DŹWIĘK ::

Obraz zapisany jest w formacie 4:3, czyli w aspekcie telewizyjnym. Posiada on jedną wadę, a mianowicie jest to efekt ziarna, który nie jest zbytnio przeszkadzający. Kolorystyka nie szwankuje. Kontrast wywiązuje się ze swojej roli. Obraz współgra wraz z linią melodyczną. Film w większości obsadzony jest w mrocznych czeluściach i wielokrotnie jego jakość wystawiona jest w liczne próby, ale wychodzi z nich ogromną ręką.

Linia melodyczna to oczywiście Dolby Digital 5.1, zarówno w wersji oryginalnej jak i z lektorem. Praktycznie cała widownia tego filmu będzie zmuszona oglądać film w wersji z lektorem, więc może o niej najpierw. Stoi ona na dobrym poziomie. Nie posiada żadnych błędów, które powodowałyby zniekształcenia linii melodycznej. Oryginalna wersja również stoi na bardzo dobry poziomie. Brak szumów, trzasków czy pisków.

:: MENU / DODATKI ::

Menu posiada znakomity podkład muzyczny, który w stu procentach pasuje do klimatu przedstawionego przez filmu. Menu obsadzone jest w ciemnych pastelach, przez co jego klimat, staje się jeszcze bardziej mroczny niż jest. Menu nie jest skomplikowana, jest ono bardzo prosto zrobione, dlatego też nie będziecie mieli problemów z nawigacją. Jedynie główna plansza posiada animowane elementy, w postaci dużego, ruchomego tytułu, oraz ruchomych obrazów.

Z przykrością stwierdzam, że na płycie nie ma żadnych dodatków, ponieważ te które są, to podstawa każdego wydania DVD. A są to:
- WYBÓR SCEN - opcja ułatwiającą poruszanie się po sekcjach filmu.
- ZWIASTUN - kinowy trailler "1942".
Wystarczyłyby kilka dodatków związanych z filmem i już w innym świetle stawiałoby to wydanie DVD, ale za to film jest o wiele lepszy.

AUTOR: PASTOR