SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

KUCHISAKE-ONNA
AKA Slit-Mouthed Woman, Carved



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Kuchisake-onna

::REŻYSERIA::
Kôji Shiraishi

::SCENARIUSZ::
Kôji Shiraishi,
Naoyuki Yokota

::MUZYKA::
Chika Fujino,  Gen Wano

::OBSADA::
Eriko Sato, Haruhiko Katô, Miki Mizuno...

::KRAJ::
Japonia

::ROK::
2007

::CZAS TRWANIA::
90 min.


 
 

Niektórzy z was zapewne zmarszczą się na sam widok plakatu z filmu: oto znów straszy nas z niego długowłosy duch skrzywdzonej przez życie kobiety.  Nie do końca jest to prawda, bo film „Kuchisake-onna” bazuje dla odmiany na legendzie, obecnej w japońskim folklorze tak samo silnie, jak w naszym jest obecna Czarna Wołga, Czarny Lud czy duchy z opuszczonych domów.  Co ciekawe Kuchisake-onna, czyli w wolnym tłumaczeniu „kobieta o rozciętych ustach” co jakiś czas powraca do świadomości Japończyków jako tzw. „legenda miejska”, a więc coś, w co niby nikt nie wierzy, ale jednak w każdym budzi jakiś niepokój.  W dużym skrócie legenda o Kuchisake-onna to historia próżnej kobiety, którą okaleczył zazdrosny mąż, ale twórcy filmu zmienili nieco historię Kuchisake, aby nadać jej bardziej tragiczną wymowę. 

Oto mamy niewielkie, prowincjonalne miasteczko, w którym krąży plotka o upiorze, odpowiadającemu opisem legendarnej Kuchisake. Zaczynają znikać i ginąć dzieci. Dwoje młodych nauczycieli z miejscowej szkoły: Kyoko i Noboru próbują rozwikłać tajemnicę upiora i położyć kres jego morderczemu procederowi. Jak to zwykle bywa w filmach z Dalekiego Wschodu, okazuje się, że jednego z bohaterów i zjawę łączy tragiczna przeszłość…

Bardzo ciekawie wypadła według mnie postać tytułowej Kuchisake – zarówno od strony wizualnej jak i psychologicznej. Ubrana w zwyczajny płaszcz, skromne buty i maskę chirurgiczną, z ogromnymi nożycami w ręku, długimi włosami w nieładzie i martwymi oczyma jest jakby hybrydą psychopatycznego mordercy i  żądnego zemsty upiora.  W całym swoim tragizmie jest postacią smutną raczej niż straszną, nawet w scenach, gdy zdejmuje maskę ukazując swoje rozprute od ucha do ucha usta widz ma wrażenie,  że raczej skarży się niż straszy. 

  

Plusem filmu jest także przełamanie charakterystycznego dla Zachodu tabu na ukazywanie w filmach przemocy dziecięcej. Ofiary Kuchisake-onna nie zyskują ulgi ze względu na swój wiek i chociaż sceny morderstw nie są ukazywane bezpośrednio, to i tak szokują europejskiego odbiorcę. Bardzo duży nacisk reżyser położył na problem trudnych relacji rodzic-dziecko, co zresztą uczynił sednem całej historii – Kuchisake to niestabilna psychicznie, nieszczęśliwa matka, która znęcała się nad swoimi dziećmi  jeszcze za życia i kontynuując swój proceder po śmierci, już jako upiór. 

Ciekawą rzeczą, którą lubię w klasycznych azjatyckich horrorach jest brak wciskania widzowi racjonalnego wytłumaczenia za wszelką cenę. Rodzime kino przyzwyczaiło nas do tego, że my pytamy, reżyser odpowiada, nierzadko jeszcze zdąży z odpowiedzią zanim my pomyślimy pytanie. W kręgu kulturowym Dalekiego Wschodu nie ma nachalnej empirii, racjonalizmu z jego wiecznym żądaniem wyjaśnień, toteż i filmy z tego kręgu są trudne w odbiorze, jakby niekompletne. To, co dla nas jest dziurami w scenariuszu dla Japończyka czy Koreańczyka jest tajemnicą, fenomenem, który tłumaczy się sam przez swoje istnienie. To co dla nas jest nużące dla nich jest przyjętym w ich kręgu kulturowym sposobem na budowanie napięcia. Dlaczego zjawa z „Shutter” siedziała swojemu dawnemu ukochanemu na barkach? Dlaczego duch zamordowanej kobiety z „Grudge” szuka zemsty na każdym, kto się nawinie? Dlaczego Kuchisake tak długo zwleka przed zadaniem śmiertelnego ciosu swoimi straszliwymi nożycami? Takie pytania można by mnożyć, tylko po co. Dalekowschodnie kino zasługuje na to, by odbierać je zgodnie z tradycjami, z których się wywodzi i tak też należy oglądać „Kuchisake-onna”.  Według mnie jest to film interesujący i ciekawy, aczkolwiek fani oczekujący czegoś w stylu „Shutter” czy mocnego japońskiego slashera z pewnością poczują się zawiedzeni.



 

::PLUSY::
+  ciekawie ukazana postać z japońskiego folkloru
+  charakterystyczny dla japońskiego kina brak doszukiwania się na siłę racjonalnych wytłumaczeń
+  przełamanie wiecznie obecnego w kulturze Zachodu mitu dobrej matki i nietykalnych dzieci
+  zakończenie

::MINUSY::
-  momentami nużący
-  fabuła nie zawsze jest spójna dla europejskiego odbiorcy
-  dziwaczne zachowanie ducha
-  brak „jump scenes”

::OCENA FILMU::
8/10



 

   

AUTOR: MEOW