Pierwsza
część filmu „American Psycho”, która ukazuje nam zakochanego w sobie maklera
giełdowego Patricka Batemana (Cristian Bale), będącego równocześnie seryjnym
mordercą, okazała się totalną klapą. Dziwi więc fakt, że postanowiono nakręcić
kolejną jego odsłonę. Na domiar złego na stołku reżyserskim zasiadł znany w
Polsce z serialu "Jezioro Marzeń" Morgan J. Freeman, dla którego jest to
pierwsza produkcja pełnometrażowa.
Akcja
filmu rozpoczyna się od sceny, w której Rachelle Newman (Mila Kunis) i jej
opiekunka są związane i skneblowane przez Batemana. Dobiera się on do opiekunki,
a Rachelle dziwnym sposobem wyswobadza się i zabija mordercę. Od tej chwili jej
życie diametralnie się zmienia (ogromne problemy psychiczne). Następnie
zostajemy przeniesieni 15 lat do przodu, gdzie urocza Rachelle jest już
studentką. Uczestniczy ona w programie poświęconym tematyce seryjnych morderców
i ma duże szanse zostać asystentką wykładowcy. By ułatwić sobie drogę do
stanowiska zabija potencjalnych kandydatów. Wszyscy myślą, że powrócił seryjny
morderca…
Film
jest nieudanym sequel'em pierwszej części "American Psycho", która również nie
okazała się być wielkim hitem. I co jest bardzo istotne nie oddaje klimatu
historii o Patricku Batemanie. Jest to kolejna produkcja o seryjnych mordercach,
których powstało już mnóstwo od czasu „Krzyku” Wesa Cravena. W tym przypadku
sprawdza się teza o tym, że kontynuacja jest przeważnie gorsza. Można było
przewidzieć, że pomysł nie wypali, gdy ekipa pierwszej części odsunęła się od
dalszych realizacji i sytuację przejęli oraz wykorzystali praktycznie sami
debiutanci i mało doświadczona załoga.