Billl wraz
ze swoimi dziećmi i nową dziewczyną z synkiem wprowadzają się do
pięknego domu. Bill przeszukując wszystkie zakamarki swojego domu i
okolicy trafia do szopy, gdzie znajduje znakomity prezent na
urodziny dla swojej córki. Jest to domek dla lalek. Jednak z czasem
w domu zaczynają dziać się niewyjaśnione rzeczy, które z czasem
przeradzają się w koszmar...
Kto by
pomyślał, że przyniesienie do domu dziecinnej zabawki, jaką jest
domek dla lalek przerodzi się w koszmar całej rodziny. Wszystko co
zostanie umieszczone w modelu prawdziwego domu z Amityville
przeniesie się w rzeczywisty świat. Z każdym następnym dniem jest
coraz gorzej i gorzej. Tak, że po jakimś czasie jego mieszkańcy
nieźle wariują.
Film
początkowo jest bardzo nudny, przedstawia rodzinę, która co dopiero
wprowadziła się do nowego domu, boryka się ze swoimi problemami.
Dopiero ostatnie trzydzieści minut przeradza się w lekki horror,
który i tak nie zadowoli prawdziwego widza kina grozy.
Film nie
posiada zadziwiających efektów. Są one raczej kiepskie i jest ich
bardzo mało. Muzyka nie prezentuje się za dobrze, przez prawie cały
czas trwania filmu rzadko co straszy. Gra aktorów także nie jest za
rewelacyjna, mówiąc prościej stoi na kiepskim poziomie. Film nie
jest podobny do prawdziwego filmu grozy, może i posiada kilka
elementów z horroru, ale to nie sprawia, że nim jest. "Amityville 8"
bardziej nudzi, niż straszy. Końcówka przypomina film fantasy.
"Amityville 8: Dollhause" jest przeciętnym filmem
grozy, który nie prezentuje się za dobrze. Efekty specjalne, gra
aktorska, i muzyka stoją na kiepskim poziomie. Jednak ósma część
posiada kilka nowości w porównaniu do poprzednich "Amityville". Film
polecam jedynie fanom serii.