Szczęśliwa rodzina
wprowadza się do pięknego domu, nie zdając sobie sprawy z dokonanego tam
czynu - morderstwa. Już pierwszego dnia słychać dziwne szumy, które
przybierają na sile z każdym dniem. Zaczynają dziać się dziwne rzeczy,
których nie można normalnie wytłumaczyć. Każdy następny dzień jest coraz
gorszy, zwiastuje prawdziwy koszmar jaki rozegra się w tym domu...
Historie z nawiedzonymi domami znane są
od lat, jednak ta opowieść wydarzyła się naprawdę. Jest to remake kultowego horroru, który
trafił na rynek w 1979 roku.
Już od samego początku akcja
filmu rozkręca się z minuty na minutę, nie ma jakiś większych przestojów,
wszystko jest tak zrobione, żeby nie nudziło widza. Film trzyma w napięciu
prawie przez cały czas. Postawiono tutaj na mroczny klimat, a nie na krwawe
jatki. Przyznam się, że remake podobał mi się bardziej od pierwowzoru.
Film posiada swój niepowtarzalny klimat,
który tworzy muzyka wraz z efektami specjalnymi. Dzięki bardzo dobrej
ścieżce dźwiękowej, nie raz można się przestraszyć. Tak samo jest z efektami
specjalnymi, są one świetnie wykonane, więc nie raz przestraszą widza. Gra
aktorów jest bardzo przekonywująca.
Podsumowując: "The Amityville Horror" jest bardzo dobrym remakem, czasami
przewyższający pierwowzór. Wszystko tutaj stoi na wysokim poziomie, dlatego
nie można się przyczepić do większości rzeczy, które składają się na film.
Polecam go wszystkim, którzy jeszcze go nie oglądali i oczywiście fanom
serii.