SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

BLACK WATER



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Martwa Rzeka

::REŻYSERIA::
David Nerlich,
Andrew Traucki

::SCENARIUSZ::
David Nerlich,
Andrew Traucki

::MUZYKA::
Rafael May

::OBSADA::
Diana Glenn, Maeve Dermody, Andy Rodoreda...

::KRAJ::
USA

::ROK::
 2007

::CZAS TRWANIA::
90 min.


 
 

Krokodyl jest żywą skamieliną pradziejów. Zwierze to zachowało wszystkie cechy swoich przodków sprzed milionów lat:  budowę ciała, silne szczęki i niemal doskonały instynkt łowiecki. Po obfitym posiłku potrafi miesiącami przesiadywać pod wodą, trawiąc swoją zdobycz. Atakujący krokodyl jest jedną z najniebezpieczniejszych istot na ziemi, prawdziwą maszyną do zabijania, której jedynym celem jest upolować swoją ofiarę.  Idealny materiał do straszenia dla twórców filmu, co oczywiście skrupulatnie wykorzystano m.in. w takich produkcjach jak: Aligator,  Croc czy Rogue. Black water jest kolejną próbą zmierzenia się z tym niełatwym tematem. Dwójka Australijczyków David Nerlich i Andrew Tracki stworzyli film oparty na faktach autentycznych, ukazujący tragiczną historię zmagań trójki bohaterów z tym zimnokrwistym przedstawicielem rodziny gadów.

  

Grace (Diana Glenn), Adam (Andy Rodoreda), oraz siostra Grace, Lee (Maeve Dermody) wyruszają na wymarzone wakacje w mało uczęszczane rejony Australii. Jednym z punktów na trasie wycieczki jest wyprawa łodzią wzdłuż rzeki w towarzystwie doświadczonego przewodnika. Oglądanie malowniczych i pełnych uroku krajobrazów przerywa im nagły atak olbrzymiego krokodyla morskiego. Przewodnik ginie w szczękach potwora. Trójka bohaterów nie znając terenu, bez sprawnej łodzi zostaje postawiona w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Zdani na łaskę bezdusznego zwierzęcia walczą o przetrwanie.

  

Przez większą część filmu widz ogląda zaledwie kilku aktorów i jedną lokalizację. Trudno jest dysponując tak prostymi środkami nakręcić ciekawą i trzymającą w napięciu produkcję. Tym bardziej należą się reżyserom spore brawa, bo cel ten udało im się zrealizować znakomicie. Mimo, że krokodyla możemy ujrzeć na ekranie dosłownie przez kilkanaście sekund, zupełnie nie przeszkodziło to twórcom w zbudowaniu doskonałego nastroju i klimatu  wszechogarniającego zagrożenia. Brudna, mętna woda, z której w każdej chwili może wynurzyć się głowa bestii, jest równie przerażająca jak niejeden wspomagany efektami komputerowymi bohater horroru. Napięcie w filmie budowane jest skromnymi środkami. Twórcy postanowili hołdować zasadzie, że im mniej pokaże się na ekranie, tym większe pole do popisu pozostaje dla wyobraźni. Zrezygnowano również z zastosowania efektów CGI, czy kręcenia animatronicznych kukieł. Krokodyl jest prawdziwy i to widać w każdym ujęciu, gdzie bestia objawia swoje oblicze. Znakomicie zmontowano sceny, w których ludzie grają wraz z potworem i mimo, że nie ma ich w filmie zbyt wiele, są niewątpliwą ozdobą produkcji. Również postacie grane przez odtwórców głównych ról są naturalne i co najważniejsze wiarygodne. Ciekawy klimat filmu to w dużej mierze właśnie zasługa aktorów.

  

Black Water jest godny polecenia. Dla zwolenników nurtu animal - attack jest to pozycja obowiązkowa, dla reszty osób, które oczekują od filmu dreszczyku emocji oraz ciekawego spędzenia wolnego czasu, produkcja również powinna przypaść do gustu. Gdyby próbować w Black water doszukiwać się wad, to za takowe uznałbym fabułę, która momentami może delikatnie nużyć. Kolejne ujęcia wody sugerują, że oto zaraz pojawi się głowa krokodyla, a tu nic. Kilkukrotne zastosowanie takiego manewru powoduje, że widz przestaje być czujny i zwyczajnie zaczyna się nudzić. Niemniej jednak scenarzyści (również David Nerlich i Andrew Tracki) zaserwowali nam kilka zaskakujących sytuacji oraz świetną końcówkę, która mimo, że wydaje się mało prawdopodobna rekompensuje w zupełności słabsze chwile filmu. Interesujące jest również ukazanie postaci krokodyla. Nie jest to jakaś nadzwyczajna kreatura, wyczyniająca na ekranie niestworzone historie, ale zwykłe zwierze działające zgodnie z instynktem, bez żadnego wyrachowania, pragnące zaspokoić podstawowe potrzeby głodu i polowania. Wszystkie te zalety i niewiele wad powoduje, że oto mamy dzieło może nie wybitne, ale takie, na którym miło jest zawiesić oko i poświęcić półtorej godziny swojego życia.



 

::PLUSY::
+ Ciekawe przedstawienie krokodyla bez żadnych upiększeń i efektów CGI
+ Zaskakujące zakończenie
+ Ciekawa atmosfera i klimat filmu
+ Dobre aktorstwo

::MINUSY::
- Czasami nuży
- Skromność środków artystycznego przekazu

::OCENA FILMU::
7
/10



 

   

AUTOR: WOJCIECH KULAWSKI