W życiu wydaje się, że wszystko z czym walczyliśmy, wszystko
czego się boimy znika na dobre. Pozbyliśmy się zła, które nas otacza. Nasz
wróg niestety i tak się pojawia odrodzony, przysypia okres, kiedy czujemy się
silni, a potem nas ponownie atakuje. Tak samo wampiry w filmie „Blade 3”.
Wampiry trafiają do odległego miejsca, gdzie chcą wydobyć
jednego z potężniejszych wampirów Draculę i zabierają go do siebie. Składają mu
ofiary, by mógł zregenerować swoje siły. Natomiast Blade ściągając kolejnego
wampira zostaje wrobiony w morderstwo, bo okazuje się, że ścigany wampir jest
zwykłym człowiekiem ze sztucznymi kłami. Od tego momentu Blade jest ścigany
poprzez FBI. Znajomy Blade'a nie żyje, ale wkrótce okaże się, że nie
jest on całkiem sam...
Trzecia część filmu Blade, opowiadająca o walce z wampirami
nie dorównała niestety części pierwszej. Ku zaskoczeniu nie tylko Blade jest
pogromcą wampirów, wspólnymi siłami mogą wiele zdziałać. Przypomina po części
Batmana I Robina. Film przepełniony jest efektami specjalnymi. Podobało mi
się, gdy Dracula wcielał się w inne osoby, bądź jak na końcu widzimy
przedziwną postać, przypominającą Predatora, tak samo jak piesek niby taki
niewinny a jednak. Cicha woda brzegi rwie. Także i tu dobro wygrywa ze złem.
Ciekawi mnie to skąd oni biorą te zabawki ( pistolety, łuki, kule ). Jak dla
mnie jest to film trochę fantastyczny. Co dziwne wampiry mają wtyki w
federalnych, co jest dość dziwne, chyba, że cała jednostka FBI to wampiry.
Gra aktorów szczególnie nie zadowala, ale miło, że znajdujemy tu nowe twarze.
Podczas kręcenia filmu Jessica Biel rozwaliła kamerę trafiając strzałą z
łuku. Musiała się za bardzo wczuwać w swoją rolę.