::INFORMACJE::




::TYTUŁ POLSKI::
Braterstwo Wilków

::
REŻYSERIA::
Christophe Gans

::SCENARIUSZ::
Stephane Cabel
Christophe Gans


::MUZYKA::
Joseph LoDuca

::ROK::
2001

::CZAS TRWANIA::
 142 min.

::OBSADA::
Samuel Le Bihan
Mark Dacascos
Émilie Dequenne
Vincent Cassel
Monica Bellucci
Jérémie Rénier
Jean Yanne
Jean-François Stévenin
Jacques Perrin
Johan Leysen
Delphine Hivernet
Bernard Farcy

::PLUSY::
+ W założeniach: fabuła
+ Piękne scenerie i kostiumy

+ Gra aktorów
+ Monica Bellucci:)

::MINUSY::
- Wprowadzenie widowiskowych scen walk wydaje się być chybionym pomysłem
 - Nuda
- Czas trwania filmu

::OCENA FILMU::
5/10
 

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


BROTHERHOOD OF THE WOLF

 

Kinematografia francuska chwiejna jest niczym waga szalkowa. To fakt niezaprzeczalny. To, co obecnie trafia na polski rynek z kraju Napoleona, nie grzeszy oryginalnością i ambicją. Nie mówię, że w samej Francji nie kręci się wartościowych obrazów, byłbym wierutnym kłamcą. Nie zapominam o takich reżyserach jak chociażby Andre Techine czy Erick Zonca. Chcę tylko zaznaczyć, iż w dużej mierze filmy te pozostają w obrębie kraju, w którym zostały wyprodukowane, tudzież ich kariera kończy się na kilku festiwalach. A to, co trafia do kin zagranicznych, no cóż, pozostawia wiele do życzenia. Karmienie widza produkcjami typu "Taxi", "Yamakasi" czy "13 Dzielnica" staje się już rutyną. Widowisko i szybka akcja, z tym do czynienia mamy coraz częściej. Zapomina się jednak o polocie i odrobinie inwencji. Taka odgrzewana komercyjka dla wielbicieli współczesnych Bruce’ów Lee i szybkich samochodów. Nie zaprzeczam, że do naszych kin trafiały ostatnimi laty różne filmy francuskie, reprezentujące różne gatunki, to jednak rzadko, który okazywał się szczególnym dziełem. Jeśli chodzi o nasz ulubiony gatunek, to najlepiej byłoby przemilczeć tę kwestię. Bardzo rzadko zobaczyć można stricte horrory z francuskim rodowodem. Widocznie Francuzi pozostawili tę sferę innym krajom. W 2001 roku próbę pokazania czegoś ciekawego na tym gruncie podjął Christophe Gans z filmem "Braterstwo Wilków".

Akcja filmu dzieje się w osiemnastowiecznej Francji. Od jakiegoś czasu, ludność pewnej prowincji ma niemały kłopot. Po okolicy grasuje ogromna bestia przypominająca przerośniętego wilka. Giną kolejni niewinni ludzie, głównie kobiety i dzieci. Nie pomagają nawet nagonki urządzane przez żołnierzy. Na polecenie króla, do okolicy przybywa dwójka mężczyzn, mająca zbadać i przy odrobinie szczęścia, zakończyć cały ten koszmar. Gregoire de Fronsac oraz jego przyjaciel Mani rozpoczynają "śledztwo" mające na celu wyjaśnić jakim stworzeniem jest nieuchwytna dotychczas bestia. Z biegiem czasu dociekliwy Gregoire odkrywa kilka faktów związanych z dziwną istotą, a w międzyczasie flirtuje z piękną i szlachetnie urodzoną Marianne, choć nie omija też domu publicznego w którym poznaje tajemniczą Sylvię. Mani natomiast daje się poznać jako milczący, ale z pewnością nie bezbronny osobnik. Okazuje się, iż jest on Irokezem ze szczepu Mohawk, a Gregoire traktuje go jak brata. Mijają dni, a bestia w dalszym ciągu pozostaje nieuchwytna. Król zaczyna się niecierpliwić i nakazuje zakończyć poszukiwania. Gregoire zmuszony zostaje do spreparowania zwykłego wilka aby wyglądał jak groźna bestia. Po tym fakcie sprawa pozornie ucichła, jednak nasz bohater nie daje za wygraną, prawda zdaje się być blisko. Na własną rękę próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej istoty terroryzującej okolicę. Rozwiązanie pokaże o wiele więcej niż mogłoby się wydawać.

Nie jest to z pewnością zwykła historia o bestii zabijającej niewinnych ludzi. Fabuła do najgorszych nie należy. A co do reszty, to z tym jest już różnie, gdyż film Gansa zawiera wady jak i zalety. Zacznę może od tych drugich. Nie da się ukryć, iż cała akcja rozgrywa się w niezwykle pięknych okolicach. Co jakiś czas podziwiamy urokliwe zakątki, zielone doliny czy też okryte śniegiem lasy, a i same wnętrza zamku czy innych budowli prezentują się nieźle. Podobnych wrażeń doznajemy zmysłem słuchu. Dźwięk i muzyka tworzą z obrazem udaną harmonię, nie da się zaprzeczyć. Aktorstwo również należy ocenić pozytywnie. Widać, że aktorzy w większości wczuli się w swoje role, to się chwali. Jeśli chodzi o kostiumy to też pięknie to wygląda (bo "Braterstwo Wilków" to bezapelacyjnie również film kostiumowy) Efekty specjalne też cieszą oko, choć wiele ich nie uświadczymy. A teraz przejdźmy może do wad filmu. Mnie osobiście irytuje wprawdzie widowiskowych scen walk. Nie chodzi mi o same walki, bo te prezentują się naprawdę przyzwoicie. Problem w tym, iż nie bardzo pasuje to do czasów i realiów przedstawionych w filmie. Coś się chyba twórcom pomyliło. Ale jak usłyszałem, że jedną z ról gra Mark Dacascos, to już wiedziałem, że będzie bitka jak ta lala:) Ale ostrzegam, Gregoire (Samuel Le Bihan) pod koniec filmu wymiata nie gorzej niż Mani:)) Chociaż z drugiej strony, bez scen walk z udziałem naszych bohaterów film byłby strasznie nudny (a może raczej o wiele bardziej nudny) I tutaj docieram do największej wady tego filmu. Ukryć się nie da, iż produkcja Gansa jest jedną wielka nudą. Mimo tych wszystkich zalet, które wymieniłem, film nie broni się niestety przed wieloma nużącymi momentami. Obraz w dużej mierze jest przegadany, a sceny walk i te z udziałem bestii okazują się być miłą odskocznią od reszty filmu. Tak niestety jest. Dodatkowym minusem jest zbyt długi czas trwania seansu, bo ponad dwie godziny. Reasumując, "Braterstwo Wilków" to film efektowny ale niestety nuda niweczy wszystko, co twórcy sobie założyli. Myślę jednak, że można go obejrzeć, ale nie jest to z pewnością produkcja do której się wraca. Wypijcie przed startem mocną kawę i do boju:)


ZOBACZ RÓWNIEŻ


DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

AUTOR: PABLO

 
     
 



::GALERIA::