|
Już od
ponad wieku widz szokowany jest wytworem technicznego wymysłu, czyli
filmem grozy. Poniekąd horror uważany jest za drugorzędny gatunek
filmowy, wręcz pozbawiony głębi estetycznej oraz kulturalnej, mimo to
socjologowie od wielu lat przyglądają się zjawisku towarzyszącemu
podczas seansów filmów grozy. Zastanawiające jest, iż pośród wszystkich
gatunków filmowych to właśnie film grozy szeroko pojęty wywołuje
najwięcej odruchów i zmian chemicznych w organizmie widza. Zatem
wytwórnie filmowe prześcigając się w pomysłach na czynniki audiowizualne
często przeprowadzają tysiące eksperymentów oraz ankiet, lecz
podstawowym elementem, z jakiego czerpią jest psychologia. Nauka o
zachowaniu człowieka względem siebie jak i otoczenia, analizując
wcześniejsze eksperymenty dochodzimy do wniosku, że odpowiednio
skonstruowana produkcja dociera zaledwie do części widowni, dzieje się
to za sprawą uwarunkowań emocjonalnych, które u każdego łączą się za
sprawą leków i obaw, które zazwyczaj definiowane są jako fobie…
To
zadziwiające zjawisko, jakim staje się cyrk dla wielu dzieci, wraz z
rodzinami tłumnie spieszą na występy artystów, wśród których największe
emocje powoduje występ klaunów. Jednak zdarzają się jednostki, dla których
traumatyczne przeżycia związane z występami głównych rozśmieszaczy
publiczności powodują dreszcze, wywołując lęk wprowadzają skrajne emocje u
widzów. Z ów problemem boryka się Casey, dziesięcioletni chłopak, najmłodszy
z trojga braci, którego co noc dręczą koszmary a po przebudzeniu moczy się w
łóżku. Ten problem staje się głównym tematem docinek oraz żartów ze strony
Geoffreya oraz Randiego, którzy dowiadują się, iż do ich miasteczka o
sielskiej nazwie Hanksville właśnie przyjechał cyrk. Ów wydarzenie ucieszyło
braci, którzy za wszelką cenę próbują przełamać fobię Casey, w tym celu
fundują mu wycieczkę do nowo przybyłej atrakcji. W tym samym czasie, w
pobliskim hrabstwie ze szpitala dla umysłowo chorych ucieka trójka więźniów,
którzy poszukują okolicznych atrakcji. Ich celem staje namiot cyrkowy, w
którym po występach artyści przebierają się, ich uwagę przykuwa
pomieszczenie, które zajmują
klauny.
Po drobnej szamotaninie zabijają artystów, przywdziewając ich stroje
estradowe pustoszą okoliczne pustostany. Wieczorem Casey wraz z braćmi
zostają sami w domu, próbując zagospodarować sobie jakość czas, organizują,
zatem nocny maraton kina grozy, jednak przed tym wydarzeniem poczynają pewne
przygotowania. Geoffrey wyrusza wraz Caseyem do pobliskiego sklepu po
zakupy, jednak podczas wyprawy na polnych ścieżkach chłopcom wydaje się, że
ktoś ich śledzi. Ich zmysły ich nie zawodzą, w ślad za nimi podąża jeden z
psychopatów, jednak ów zajście nie zostaje zauważone. Jednak w drodze
powrotnej zostają zaatakowani, biegnąc do domu w ślad za nimi podąża grupa
morderczych klaunów. Osaczeni w domu podejmują walkę o własne życie, która
zakończy się wraz z pierwszymi promieniami słońca…
"Clownhouse"
to typowy, utrzymany w amerykańskim klimacie końca lat 80-tych,
przedstawiciel kina klasy B, jednak jego struktura stanowi połączenie
nieudanego slashera z thrillerem. Scenariusz stworzył Victor Salva,
zainspirowany wydarzeniami z dzieciństwa postanowił stworzyć pozycję
przyjemną w odbiorze, prostą, bez większego rozlewu krwi, jednak ów
postanowienie w praktyce okazało się przeciętnym, niczym niewyróżniającym
się horrorem minionego wieku. Na stołku reżysera również zasiadł Victor
Salva, obarczony kontrolą nad planem filmowym podjął się bardzo trudnego
zadania, bowiem w większości scen występują młodzi, nieletni aktorzy, bez
większego warsztatu aktorskiego, w efekcie ich postacie przez nich odgrywane
są autentyczne. Thomas Richardson stworzył muzykę ilustracyjną, tworzącą
narastające napięcie, pełną dynamizmu oraz dźwięków sugerujących połączenie
klasycznego wykonania z innowatorskim jak na te czasy dźwiękiem muzyki
elektronicznej. Ów ilustracja jest jednym z niewielu elementów tej
produkcji, która zasługuje na szczególną uwagę. Płytka fabuła, w wielu
momentach niedopracowana, kuriozalne zajścia tematyczne oraz motyw przewodni
walki dobra ze złem przy zastosowaniu tego typu zestawienia bohaterów oraz
złoczyńców uczyniło tą produkcją wyjątkowo kiczowatą, z kategorią wiekową
zniżoną do minimum. W filmie zastosowano kilka standardowych scen przy
użyciu naturalnych technik straszenia, między innymi noc, element
zaskoczenia pościg, ucieczka i zabawa w chowanego z mało oryginalnym
zakończeniem, którego nikogo nie zaskoczy. Po za tym w filmie góruje
schematyczność, która powiela kultowe już filmy grozy, scenarzysta nie
dodaje w tej produkcji nic od siebie, po za pomysłem przewodnim typu:
nakręcę horror dla najmłodszych… Moim zdaniem ta produkcja została
pozbawiona najważniejszego elementu filmowego gatunku, jakim jest groza,
bowiem nawet osoby bojące się panicznie klaunów w danej produkcji
zrozumieją, że ów postacie to nic innego jak nieudolna imitacja osób
chorujących na epilepsje (z wyrazami szacunku, dla osób zainteresowanych).
Trudno tu doszukać się spontanizmu sytuacyjnego, każde kolejne ujęcie, każda
kolejna scena jest jakby wyrwana z kontekstu, brak tu ciągłości przyczynowo
skutkowej, przez co widz skazany jest na dawkę niezwykle tandetnej rozrywki,
która zaliczana jest do produkcji raczej przeciętnych. Trudno zatem
spodziewać się tu innowacyjnych rozwiązań, zatem film radzę potraktować jako
rozrywkę na bardzo nudną noc, która nie będzie wymagała od nas głębszego
wysiłku umysłowego…
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
REQUIEM |
|