::INFORMACJE::




::TYTUŁ POLSKI::

Cube Zero

::
REŻYSERIA::
Ernie Barbarash

::SCENARIUSZ::
Ernie Barbarash

::MUZYKA::
Norman Orenstein
 

::ROK::
2004

::CZAS TRWANIA::
97 min.

::OBSADA::
Zachary Bennett,
David Huband,
Michael Riley,
Stephanie Moore,
Joshua Peace,
Mike 'Nug' Nahrgang,
Tony Munch,
Jasmin Geljo,
JR Bourne

::PLUSY::
+ Film całkiem przyjemnie się ogląda, mimo wszystko utrzymuje jakąś dozę napięcia,
+ W miarę odrywania nowych tajemnic "Cube'a" scenariusz cały czas pozostaje pełen atmosfery tajemniczości


::MINUSY::
- (jak dla mnie przynajmniej) wprowadzenie elementów gore
- Wprowadzenie innych elementów, które mogą razić jak np. "nowa" wersja Cube'a - wraz z urządzeniami w każdym z pomieszczeń a także żołnierze z wszczepionymi implantami
- Na pewno momentami nie przekonywująca gra aktorska

::OCENA FILMU::
5/10

 

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


CUBE ZERO

 

Zdaję sobie sprawę, iż recenzowanie kolejnych odsłon filmów zawierających słowo "Cube" w tytule wiąże się z pewnym ryzykiem. Spośród fanów pierwszej opowieści o ludziach zamkniętych w tajemniczym sześcianie wyróżnić możemy ogólnie dwa typy: przyjmujących kolejne odsłony z bezkrytycznym entuzjazmem oraz malkontentów, mówiących między innymi o zatracaniu klimatu znanego z "jedynki". Po obejrzeniu "Cube: Zero" mimo sporej fali krytyki, z którą miałem na jego temat okazję się zapoznać, muszę stwierdzić, iż mimo wszystko skłaniałbym się ku opinii pierwszej grupy. O tym za chwilę.

Po pierwsze – fabuła. „Zero” jest, jak sugeruje tytuł prequelem historii, z którymi widz miał okazję zapoznać się w "Cube" oraz "Cube 2". Tak, więc wystrój sześcianu, który mamy okazję oglądać jest, można by rzec bardziej surowy, a pułapki czekające na przebywających w nim ludzi... hm, mniej humanitarne.

Głównymi bohaterami są tym razem pracownicy tajemniczej korporacji, których zadaniem jest obserwacja więźniów Cube. Jeden z nich wciąż próbuje, mimo wszechobecnych zakazów i ostrzeżeń starszego kolegi, dowiedzieć się coś więcej o samym sześcianie jak i o uwięzionych. Szczególnie jedna kobieta wydaje mu się dziwnie znajoma... Z czasem też zaczyna starać się jej pomóc.

Odpierając zarzuty dotyczące aktorstwa, muszę powiedzieć, iż nie jest ono fatalne, choć nie jest to światowa klasa (co dziwne, warto dodać, iż "objawiona jedynka" była filmem niemalże amatorskim, a wszystkie jej sceny były kręcone na jednej planszy J ). Co do atmosfery tajemniczości, która była głównym atutem poprzednich części, według mnie, również "Zero" nie zdradza zbyt wiele, (na co również znajdą się malkontenci), nie demaskuje organizacji posiadającej sześcian, nie tłumaczy po co komu w ogóle ta machina śmierci, ani dlaczego znajdują się w nim ludzie. Także pojawiający się w filmie "ludzie z góry", również okazują się jedynie pionkami zmuszonymi do wykonywania czyichś rozkazów. Mówiąc krótko, tajemnice jedynie się mnożą... Co można uznać w końcu za plus, w końcu są kwintesencja serii.

Na zakończenie, chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt, odnośnie którego nie znalazłem nic w wielu z krążących w Internecie opinii dot. "Cube Zero". Otóż, wpływ na działanie ukrytych właścicieli Sześcianu zdaje się mieć... wiara w Boga. W każdym razie, jest pewnym determinantem przy wyborze pracowników niższego stopnia, o Bogu napomyka również jeden z czarnych charakterów, w końcu wiara decyduje o losie tych, którym udało się znaleźć wyjście z Cube’a.

Żeby nikt nie pomyślał, iż film jest pozbawiony wad – przede wszystkim w filmie możemy znaleźć kilka scen, które spokojnie można by zakwalifikować do gatunku gore. Według mnie są one niepotrzebne, brakowało ich w poprzednich "Cube’ach", również i tu można było się bez nich obejść. Reasumując, nie uważam "Cube: Zero" za film zły, ot, jest to taki obraz do pojedynczego obejrzenia w sobotni wieczór. polecam go fanom serii, a także ludziom, którym historia zmagających się z pułapkami więźniów sześcianu wciąż się nie przejadła. Pozostaje czekać na to, co przyniesie, będąca podobno już w fazie produkcji część czwarta.


ZOBACZ RÓWNIEŻ


DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

OBJAŚNIENIE OCENY: Ocena ogólna 5/10 - Film na nudny, deszczowy wieczór, zdecydowanie nie jest to obraz, który musiał powstać i musi zostać obejrzany... trzeba pamiętać, że nie powstałby, gdyby nie oryginalny "Cube", ale radzę tez nie traktować go ze zbyt dużą powagą. Dla absolutnych miłośników "Kostki" 1-2 punkty w ocenie wyżej

AUTOR: ZIEMAS

 
     
 



::GALERIA::