SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

DAYBREAKERS



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Świt – Daybreakers

::REŻYSERIA::
Michael Spierig,
Peter Spierig

::SCENARIUSZ::
Michael Spierig,
Peter Spierig

::MUZYKA::
Christopher Gordon

::OBSADA::
Sean Patrick Flanery, Cary Elwes, Tobin Bell...

::KRAJ::
USA, Australia

::ROK::
2009

::CZAS TRWANIA::
98 min.


 
 

Trwa wielki bum na wampiry. Literatura przedstawiała ich zwykle jako krwawe i posępne kreatury. Dopiero dzięki amerykańskiej pisarce Stephenie Meyer stały się metroseksualnymi pochłaniaczami nastoletnich serc. Każda nowa produkcja z wampirami w roli głównej sprawia, że u przeciętnego widza zapala się czerwone światełko, czy aby nie jest to kolejna próba odcinania kuponów po światowym sukcesie Zmierzchu.

Bracia Spierig odpowiedzialni za reżyserię i scenariusz Świtu na szczęście postawili sobie poprzeczkę dużo wyżej i zaserwowali zupełnie inne spojrzenie na ten wydawałoby się mocno wyeksploatowany już temat.

Akcja filmu rozgrywa się w świecie całkowicie opanowanym przez wampiry. Chodzą one do pracy, prowadzą życie towarzyskie, jeżdżą samochodami i mają swoje zwykłe problemy. Ci nieśmiertelni panowie nocy mają jednak słabość – muszą pić ludzką krew, aby żyć. Niestety tej życiodajnej substancji jest na Ziemi coraz mniej, a wszystko to za sprawą wymierającej w zastraszającym tempie człowieczej populacji.

  

Spryt krwiożerczych kreatur doszedł już do takiego stopnia, że zaczęli oni hodować ludzi w specjalnych laboratoriach. Jednak mimo zastosowania tej kontrowersyjnej metody z czasem zapasy ludzkiej krwi zaczynają się kurczyć i naukowcy rozpaczliwie starają się wymyślić substytut życiodajnego płynu. Edward (ciekawe czy to tylko przypadek, że imię głównej postaci w filmie jest takie samo jak bohatera Zmierzchu?) jest jednym z hematologów pracujących nad projektem stworzenia surogatu czerwonej posoki. Światem żądzą potężne korporacje, które jako jedyne posiadają laboratoria do hodowania ludzi. Co gorsze zwykli obywatele cierpiąc ogromne pragnienie zaczynają pić własną krew, co prowadzi do mutacji sprawiających, że wampiry przeistaczają się w przerażające monstra przypominające przerośnięte nietoperze. Jaki los czeka panów nocy? Czy podzielą oni losy dinozaurów?

Trzeba twórcom przyznać, że nie było jeszcze (albo przynajmniej ja, wasz skromny recenzent w swej bezgranicznej niewiedzy nic o tym nie słyszałem) fabuły opowiadającej o wampirzym rodzie panującym na Ziemi i stawiającym człowieka w roli wymierającego dostarczyciela pokarmu. Zastosowano w Świcie kilka ciekawych pomysłów, które są przedłużeniem i konsekwencją głównego wątku przedstawienia świata z perspektywy rasy nieśmiertelnych. Można w produkcji zobaczyć specjalnie skonstruowane samochody z zasłanianymi szybami (gdyby ewentualnie ktokolwiek nie wiedział, o co chodzi (czy są tacy?), to wampiry nie znoszą światła), czy budynki, sklepy i środki transportu przystosowane do nocnego życia. W filmie jest dużo więcej podobnych ciekawostek, które sprawiają, że wizja Ziemi, na której panują mroczni krwiopijcy jest spójna i wiarygodna.

  

Jako, że jest to produkcja z dużym budżetem, należy wspomnieć o pierwszoplanowych gwiazdach kina Hollywood napędzających lokomotywę o nazwie Świt. Etan Hawke, Willem Dafoe czy Sam Neill to aktorzy, którzy wnieśli spory wkład w rozwój amerykańskiej kinematografii. Szczególnie ten trzeci grający szefa wielkiej korporacji, zagrał swoją postać ciekawie i wiarygodnie. (Któż nie pamięta Sama Neila w Event Horizon? Jeśli są tacy, to muszą natychmiast nadrobić zaległości). Jest bezwzględny i dwulicowy, nie cofnie się przed niczym, aby dopiąć swego i wyprodukować substytut krwi. Potrafi nawet zamienić własną córkę w wampira.

Efekty specjalne stoją na dobrym poziomie. Krwawe sceny gore z nieśmiertelnymi w roli głównej, metamorfozy w ogromne nietoperze-mutanty czy efektowne eksplozje to elementy, na które nie można narzekać. Może jedynym mankamentem, do jakiego można byłoby się przyczepić (zresztą powielanym w wielu filmach o panach nocy jak choćby Blade) jest fakt, że bestia po przebiciu kołkiem niemal rozpływa się w powietrzu. A może by tak pomyśleć o jakimś ciele, chociażby marnej powłoce, która pozostawałaby po śmierci wampira. Trochę to mało realistyczne biorąc pod uwagę, że w Daybreakers (uwaga spoiler) krwiopijcy na powrót zamieniają się w ludzi. Zatem bez wątpienia muszą posiadać materialne ciało, które nie powinno się ot tak rozpadać na atomy i to pod wpływem zwykłego osikowego kołka.

  

Sceny z wampirami nakręcono w ciemniejszych, chłodnych barwach, co sprawia, że robią się one bardziej klimatycznie i można nawet zaryzykować twierdzenie artystyczne. Ujęcia z ludźmi w roli głównej są kolorowe i nasycone. To dosyć ciekawy zabieg działający na podświadomość, który pozostawia dobre wrażenie po seansie Świtu.

Akcji w filmie jest sporo szczególnie w drugiej części produkcji, zatem nikt nie powinien narzekać na brak wrażeń i nudę. Zapewne jedni powiedzą, że to tylko solidna Hoolywodzka produkcja nastawiona na komercję i zysk. Pewnie tak jest, jednak patrząc na realizację pod innym kątem, to nie można twórcom mieć za złe, że produkują filmy, które mają się podobać jak największej liczbie widzów. Po co komu artystyczne wizje snobów tworzących dla garstki malkontentów. Sztuka (niektórzy zapewne nigdy nie nazwaliby tak amerykańskiego kina głównego nurtu) ma być dla ludzi i przede wszystkim służyć rozrywce. Ktokolwiek o tym zapomina rozmija się z prawdą. Po tym niepotrzebnym i jakby nie patrzeć prywatnym punkcie widzenia zachęcam wszystkich widzów do sięgnięcia po obraz braci Spierig, jako że jest to produkcja warta obejrzenia. Nowatorskie podejście do tematu wampirów, ciekawe pomysły i dobre tempo filmu sprawia, że każdy powinien wyjść zadowolony po seansie Świtu.



 

::PLUSY::
+ Ciekawie i nowatorskie ujęcie świata wampirów
+ Dobre efekty specjalne
+ Gra aktorska
+ Szybkie tempo i brak nudy

::MINUSY::
- Kilka naiwnych elementów w fabule, co jednak nie rzutuje na całość realizacji
- Irytujące rozpadanie się wampirów

::OCENA FILMU::
8
/10



 

   

AUTOR: WOJCIECH KULAWSKI