::INFORMACJE::




::TYTUŁ POLSKI::

Oszukać Przeznaczenie

::
REŻYSERIA::
James Wong

::SCENARIUSZ::
Glen Morgan, James Wong

::MUZYKA::
Shirley Walker
 
::ROK::
2000

::CZAS TRWANIA::
98 min.

::OBSADA::
Devon Sawa
Kerr Smith
Kristen Cloke
Daniel Roebuck

::PLUSY::
+ Gra aktorska
+ Świetny pomysł
+ Klimat
+ Szybka akcja


::MINUSY::
- Mało realistyczny
- Nie dla wszystkich

::OCENA FILMU::
7/10

 

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


FINAL DESTINATION

 

Alex Browning wraz ze swoimi kolegami planują wylot do Francji na szkolna wycieczkę. Jednak po wejściu na pokład Alex w swoim śnie widzi katastrofę samolotu, którym mieli lecieć. Robi takie zamieszanie, że z kilku osobową grupą zostają wydaleni z pokładu. Okazuje się, że jego "sen" był prawdziwy i wszyscy, którzy zostali w samolocie zginęli. Jednak dla tej grupki osób to nie jest koniec, bo przeznaczenie dopadnie każdego, komu udało się cudem uciec z pokładu samolotu...

"Oszukać Przeznaczenie" jest pierwszą częścią prezentującą borykanie się ludzi z własnym przeznaczeniem. Zawsze tylko kilku osobą udaje się wyjść cało z katastrofy, jednak ich szczęście nie trwa długo. Tuż za rogiem czai się ich przeznaczenie, które nie spocznie dopóty dopóki ich nie dopadnie. Fabuła jest jak najbardziej zrozumiała, bo co tutaj więcej wyjaśniać. Pomysł na film był bardzo dobry. Z tego co pamiętam, nigdzie indziej nie było mowy o ludzkim przeznaczeniu. Dodatkowym atutem filmu jest to, że produkcja obraca się w klimacie grozy. Choć "Final Destination" jest horrorem, to nie jest on przeznaczony dla wszystkich widzów. Jak wiadomo kino grozy coraz więcej oferuje nam produkcji, w których występują młodzi aktorzy, przez co film staje się momentami komedią. Praktycznie o strachu nie ma tutaj mowy, no może poza kilkoma scenami, ale ich ilość jest znikoma w porównaniu do czasu trwania filmu. Dlaczego kręcone są takie filmy? Tego nie wiem. Horror powinien straszyć, a tutaj tego jest jak na lekarstwo. Scenariusze zaczynają odbiegać od starych, dobrych i sprawdzonych metod na przestraszenie widza. Teraz liczą się jedynie dobre efekty specjalne i straszna muzyka, która nakręca cały film.

Na brak akcji nie można narzekać. Jest dość dużo ciekawych scen, które zadziwiają swoim wykonaniem. Jednak ich realistyczność jest bardzo mała, co sprawia, że film traci trochę na wartości. Ludzie chcą oglądać coraz to brutalniejsze produkcje, a to co napływa do nas w ostatnich latach po prostu załamuje. I tak jest i tutaj. O brutalności nie ma mowy, co jedynie może się podobać to dosłowne cztery lub pięć scen, nie mówię, że są one straszne, są jedynie efektowne i dobrze zmontowane przez ludzi zajmujących się efektami specjalnymi i dźwiękowymi. Pochwały należą się właśnie dla nich, bo dzięki nim, produkcja ta nabiera na wartości i prezentuje sobą jakiś poziom. To oni powinni zająć się także robieniem filmu, być może wtedy "Final Destination" nabrałby prawdziwych cech horroru, które przecież mają dawać do myślenia i przestraszyć ludzi, a nie wprawić ich w śmiech. Jednak muszę przyznać, że film ogląda się dobrze. Poza kilkoma minusami "Final Destination" posiada wiele plusów, które przesądzają o końcowym efekcie tej produkcji.


ZOBACZ RÓWNIEŻ


DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

AUTOR: PASTOR

 
     
 



::GALERIA::