|
Ile razy to już było? Po
kasowym sukcesie filmu kręcona jest jego druga część w celu zgarnięcia jeszcze
większej sumki. Przeważnie kolejna odsłona oparta jest na tym samym pomyślę,
występują ci sami aktorzy, a mimo to film bardzo odbiega jakością od swojego
poprzednika i jest po prostu kiczowaty. Takich kontynuacji jest sporo, np.:
"Smakosz 2", "Texas Chainsaw Massacre 2", jak również dosyć niedawno nakręcony
amerykański "The Ring 2". Na szczęście, pomimo wielu takich zbędne niewypałów,
zdarzają się w dorobku kina grozy (niestety bardzo rzadko) perełki, które
totalnie rozkładają swojego poprzednika na łopatki - takim horrorem jest np.
kultowy już "Evil Dead 2”. I do tej właśnie „wybitnej” grupy, należy wg mnie "Final
Destination 2".
19 - letnia Kimberly
podczas wyprawy samochodowej ze swoimi znajomymi, doznaje straszliwej wizji
bardzo bliskiej przyszłości. Przewiduje ogromny karambol na autostradzie, w
którym widzi śmierć wielu ludzi. Szybko reaguje, przez co udaje się jej ocalić
niewielką, bo zaledwie kilkuosobową grupkę i psuje w ten sposób cały plan
wszechobecnej "śmierci". Jednak "kostucha" nie ma zamiaru odpuścić i zrobi
wszystko, żeby dopełnić swego dzieła i móc wykreślić dotąd ocalałych ze swojej
listy.
Tak w skrócie prezentuje
się fabuła filmu. Scenariusz jest praktycznie taki sam jak w części pierwszej.
Znowu mamy do czynienia z wizją wypadku, uratowaniem kilku osób i wszelkimi
staraniami uniknięcia okrutnego przeznaczenia. Jednak tym razem wszystko jest
zrealizowane niemal idealnie, a większość scen zapiera po prostu dech w
piersiach. Już od samego początku filmu czujemy niesamowitą atmosferę i wbici w
fotel z niecierpliwością wyczekujemy najgorszego. Taki stan umysłu towarzyszy
nam przez cały film. Efekty specjalne po prostu oszałamiają. Połączone w jedną
całość z niesamowitym dźwiękiem Dolby Surround oferują nam audio-wizualną
rozkosz, którą można oglądać w nieskończoność. Aktorzy grają wyśmienicie. Cieszy
oko mała rólka zagrana przez czarnoskórego Tony'ego Todda, znanego z takich
dzieł, jak: "Night Of The Living Dead" z 1990r. czy serii "Candyman". Niektóre
sceny są naprawdę brutalne i krwawe, co jest wielkim plusem. Dane nam będzie
ujrzeć naprawdę wiele, chociażby: zmiażdżenie i rozcięcie ciała ludzkiego,
wprawiającą w osłupienie scenę z drabiną, a także kilka fantastycznych pokazów
pirotechnicznych. Samo przedstawienie karambolu jest dzieckiem geniuszu nowej
technologii i dzięki niespotykanemu realizmowi na długo zapada w pamięć. Jedyny
minus to to, że film nie jest straszny. Towarzyszy nam stale niesamowity
nastrój, ale prawdziwej grozy tutaj niestety nie doświadczymy. Należy także
wspomnieć o zakończeniu, które jest ciekawe i pozostawia twórcom wolną drogę do
rozwinięcia dalszej historii. Oby kolejna część była jeszcze lepsza.
"Final Destination 2" jest
filmem bardzo dobrym, ciekawym i zdecydowanie lepszym od swojego pierwowzoru.
Bez żadnych zastrzeżeń można go dołączyć do nielicznej grupy horrorów, których
druga odsłona bije na głowę poprzednika. Bardzo zachęcam do obejrzenia, a dla
osób, którym spodobała się pierwsza część, jest wręcz obowiązkiem
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PROCENCIK |
|