|
Na wodach Północnej
Kalifornii dochodzi do niewyjaśnionych zjawisk. Ginie tam załoga małej łodzi. Po
rozpoczęciu śledztwa przez miejscową policję nikt nie zdaje sobie sprawy, że
wszystkiemu winna jest mgła. Okazuje się, że sto lat temu na tych samych wodach
doszło do brutalnego mordu. Duchy zmarłych marynarzy i załogi statku mszczą się
na potomkach oprawców. Ale czy tylko na nich...
Kolejny remake filmu Johna
Carpentera. Okazuje się, że 2005 rok jest rokiem odnawiania starych produkcji.
Nie zawsze udaje się przedstawić tą samą historię w lepszym świetle. Czasami
jest i tak, że film staje się dużo gorszy i nie jest zdatny do oglądania. Teraz
w kilku zdaniach spróbuję przedstawić jak kształtuje się ta produkcja. Fabuła
nie jest nam obca. W końcu jest to remake filmu z lat osiemdziesiątych. Możemy
zobaczyć świetne i malownicze plenery nadmorskiego miasteczka, gdzie życie toczy
się zupełnie normalnie aż do momentu nadciągnięcia gęstej, a zarazem
przerażającej mgły. Gdy już nadciągnie zaczyna się koszmar dla ludzi których
"pochłonie". Jak już mogliśmy się przekonać w praktyce wielkie produkcje, bo tak
tą można nazwać wcielają w swoje szeregi wiele znanych i utalentowanych młodych
aktorów, którzy mogą wnieść coś nowego i oryginalnego do filmu.
Oczywiście tak wielka
produkcja naszpikowana jest masą efektów specjalnych tam gdzie tylko się da.
Ciekawym rozwiązaniem było stworzenie duchów wyłaniających się z mgły. Nie są to
postacie typowych ludzi, tylko "niewolników mgły" zabranych przez nią przed
laty. Bardzo rzadko możemy zobaczyć, że ów duch przybiera postać człowieka,
zazwyczaj są to same cienie. Na brak akcji nie możemy narzekać, no może jedynie
w początkowych minutach filmu, jednak jest to krótki czas, dlatego możemy szybko
powrócić do "horror-owej lektury". Zazwyczaj nie ma jakiś większych przestojów,
które mogą nudzić widza. Ciężko powiedzieć czy jest to horror, czy też nie. Jak
dla mnie było za mało scen, które przeraziłby i wcisnęły w fotel.
Oglądając film co chwilę
daje o sobie znać znakomita muzyka i efekty dźwiękowe, które nie raz wprowadzą
widza w stan zniecierpliwienia i zaniepokojenia. Po większym zastanowieniu
stwierdzam, że ten remake nie jest taki zły i zasługuje na poświęcenie czasu.
Dlatego też polecam go wszystkim i zachęcam do lektury.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|