SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

HALLOWEEN



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Halloween

::REŻYSERIA::
Rob Zombie

::SCENARIUSZ::
Rob Zombie

::MUZYKA::
Tyler Bates

 

::OBSADA::
Malcolm McDowell, Brad Dourif, Tyler Mane...

::KRAJ::
USA

::ROK::
2007

::CZAS TRWANIA::
 109 min.


 
 

Mike Myers to z pozoru normalny, dziesięcioletni chłopiec, niestety prawda jest inna. Wychowuje się w patologicznej rodzinie, ojczym pijak, matka striptizerka, puszczalska siostra, a jedyną normalną osobą jest mająca zaledwie kilka miesięcy siostra. Mike chcąc odreagować stresy, wyżywał się torturując i bestialsko zabijając zwierzęta. Kiedy sytuacja w domu i w szkole sięgnęła zenitu, chłopiec sięgnął po nóż, przywdział maskę clowna i zabił osoby przez które cierpiał. Zatrzymany przez policję trafił do zakładu psychiatrycznego, gdzie spędził kilkanaście lat, przebywając w zamknięciu, zamknął się w sobie, przestał mówić, zdziczał. Pewnego dnia bezlitosny morderca ucieka z budynku. Wyzwolony i przepełniony rządzą krwi rusza do rodzinnego miasteczka Haddonfield. Próbuje odnaleźć swą siostrę, która przeżyła masakrę sprzed kilkunastu lat. Już nastoletnia Laurie (nowa rodzina nadała jej nowe imię) przygotowuje się do święta Halloween, podczas którego opiekować będzie się chłopcem. Nikt nie wie, że tegoroczne święto zmarłych będzie wyjątkowo krwawe…

    

Nadszedł dzień, kiedy światło dzienne ujrzał remake klasycznego „Halloween”, w reżyserii Johna Carpentera. Za reżyserię nowej wersji zabrał się nie kto inny, jak Rob Zombie, twórca takich filmów jak „Dom 1000 trupów” i „Bękarty diabła”. Zombie przedstawił historię Myersa w zupełnie innym świetle, jak obiecywał jest to całkiem inny film, nie jest to kalka pierwowzoru. „Halloween” można podzielić na dwie części, pierwsza to swego rodzaju prequel, przedstawia losy młodego mordercy, pokazuje to, czego oszczędził nam Carpenter. Widzimy jak Michael dorasta w piekielnej rodzinie, gdzie jedynym jego wsparciem jest matka, która co prawda święta nie jest, gdyż pracuje w klubie ze striptizem. Łatwo zauważyć, iż Zombie ma skłonność do pokazywania w swych filmach rodzin w złym świetle, gdzie dominuje bród, przemoc i seks. Rob przekazał nam wszystkie ważne informacje o rodzinie i młodzieńczych losach mordercy, inaczej było w przypadku wersji z roku 1978, gdzie musieliśmy się zadowolić domysłami na temat Myersa, co sprawdziło się bardzo dobrze. Michael w filmie Roba Zombie, oprócz antypatii, budzi o dziwo współczucie, zastanawiamy się co doprowadziło go do takiego stanu, czemu nikt nie zauważył jego morderczych skłonności. Z kolei w filmie Carpentera morderca był indywiduum, był tajemniczy i nie budził żadnych innych uczuć w widzach, oprócz odrazy i nienawiści. Druga połowa filmu przedstawia nam to z czym mieliśmy do czynienia w pierwowzorze, czyli od momentu ucieczki Michaela z zakładu zaczyna się rzeź i pościg za siostrą. I właśnie druga połowa filmu nie jest już artystyczną wizją reżysera. Zombie odtwarza to co widzieliśmy u Carpentera, ale w innej formie. Niektóre sceny są pozmieniane, jest więcej przemocy i morderstw. Akcja pędzi jak szalona i zakończenie jest całkowicie zmienione.

    

W filmie pojawia się znany z wcześniejszych części motyw muzyczny, lekko unowocześniony. I należy to uznać za największy plus. Reżyser nie próbował na siłę wymyślać nowego main theme, postanowił pozostać przy tym, co sprawdzone. Ważnym elementem, o którym muszę wspomnieć to sceny zabójstw, jest ich niezliczona ilość. Co chwilę ktoś ginie. Momentami czułem, że reżyser przesadził z tak wieloma scenami morderstw. Bohaterowie zabijani przez mordercę próbują się jeszcze ratować, czołgają się do drzwi czy telefonu, gdy w ostatnim momencie nadchodzi oprawca i zadaje ostateczny cios. Umierają bardzo wolno i makabrycznie. Wstrząsają najbardziej sceny gdzie zabija młody Myers, jest to takie trochę dziwne, oglądać dziecko uśmiercające dorosłych ludzi, tak bez powodu. Choć motyw dzieci morderców pojawiał się często (np."Dzieci kukurydzy") to nigdzie nie pokazano tego aż tak przekonująco. Zombie wszystko pokazał dokładnie, nie spotkamy tu mordów poza ekranem, widzimy krew i przerażenie ofiar, a uszy aż pękają od ich krzyków i błagań o litość… Film jest zdecydowanie jednym z najbrutalniejszych filmów roku 2007 (nie licząc „Piły IV”). Myers bardzo często używa tu swojego, wielkiego kuchennego noża, wykręca karki, uderza metalowym kijem.  Dużym plusem jest to, że nowe „Halloween” nie nudzi, przez 109 minut nie ma czasu na odetchnięcie, akcja pędzi jak szalona.

    

Aktorstwo w "Halloween" jest świetne. Zadziwia Sheri Moon w roli matki Mike Myersa, jest tak przekonywująca, że każdy jej płacz wstrząsa, autentycznie przeżywamy jej tragedię. Wiedziałem, że Moon jest dobrą aktorką, ale nie spodziewałem się po niej tak świetnego odegrania roli, wczucia się w głębię postaci. Mogę śmiało stwierdzić, iż w tym filmie to Moon wiedzie prym i jest jego gwiazdą. Zombie zgromadził w swym filmie gwiazdy poprzednich swoich dzieł, oprócz Sheri, pojawił się Sid Haig, Leslie Easterbrook i Bill Moseley. Słabo przy tych gwiazdach wypada odtwórczyni roli Laurie Strode - Scout Taylor-Compton, która w swym dorobku aktorskim nie ma żadnych imponujących produkcji, ponadto jej gra nie była przekonywująca. Zdecydowanie nie można jej porównywać z Jemie Lee Curtis (odtwórczyni tej roli we wcześniejszych częściach). Jedynie w końcówce Scout zaczyna imponować, jej krzyki, ucieczki i walka o przetrwanie poruszają, ale nie tak jakbyśmy tego chcieli. Jako Dr Loomis wystąpił Malcom McDowell, imponująco odegrał swą rolę. Świetnie ukazał swoją więź emocjonalną z Myersem, jego oddanie, a zarazem wytrwałość i zaciętość w poszukiwaniu zbiegłego mordercy. W filmie pojawiają się też dwa smaczki, pierwszy to pojawienie się Danielle Harris, wcielającej się w rolę córki szeryfa i przyjaciółki Laurie. Aktorka ta grała wcześniej w "Halloween 4" i "Halloween 5", jest to jedyna osoba, która wcześniej miała związek z serią. Drugi smaczek to występ Brada Dourifa, weterana filmów z pod znaku horroru (np. "Laleczka Chucky"), wcielił się w rolę szeryfa, lekko niedowierzającego w to, że jego miasteczku zagraża wielkie niebezpieczeństwo.

    

Film Roba Zombie został zmiażdżony przez krytykę. Pisano, że odtwarza on klatka po klatce sceny z pierwowzoru, że jest skierowany tylko dla fanów gore i jest bardzo schematyczny. Można się zgodzić tylko z tym, że co prawda jest bardzo krwawy i w drugiej połowie ulega schematom horrorów spod znaku slasher. Film Carpentera był i będzie arcydziełem, zaś "Halloween" Zombie miał być inny i jest, ale niestety tylko do połowy, potem to już zwykły remake, odtwarzanie genialnego Carpentera. Gdzieniegdzie wprowadza zmiany (lekko odmieniona scena z prześcieradłem), zaś bardzo odmienił zakończenie, które znacząco różni się od tego z 1978 roku. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić wam ten film. Warto zapoznać się z wizją Roba Zombie, który swoje chore fantazje przeniósł do nowej wersji "Halloween". Zagorzali fani pierwowzoru na pewno będą zawiedzeni, gdyż nie dostaną tu bardzo klimatycznego filmu nie epatującego zbytnio przemocą, zobaczą zaś obraz charyzmatyczny, ciekawy i  bardzo brutalny.

::PLUSY::
+ aktorstwo (Sheri Moon),
+ brutalność,
+ pierwsza połowa filmu,
+ zakończenie,
+ main theme,
+ nie nudzi.

::MINUSY::
- lekka wtórność drugiej połowy filmu,
-  Scout Taylor-Compton.

::OCENA FILMU::

8/10

   

AUTOR: DEJW