SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

HALLOWEEN NIGHT



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Noc Halloween

::REŻYSERIA::
Mark Atkins

::SCENARIUSZ::
Michael Gingold

::MUZYKA::
Mel Lewis

::OBSADA::
Derek Osedach, Rebekah Kochan, Scot Nery...

::KRAJ::
USA

::ROK::
 2006

::CZAS TRWANIA::
85 min.


 
 

Grupka młodych ludzi postanawia spędzić Halloween imprezując w opuszczonym domu. Nie wiedzą, że przed laty mieszkał tu Christopher Vale – psychopatyczny zabójca, który właśnie tego dnia uciekł ze szpitala psychiatrycznego... Brzmi znajomo? Tak w skrócie można zarysować fabułę Nocy Halloween niejakiego Marka Atkinsa. Niestety nie wszystko, co ma w tytule stare celtyckie święto, może być filmem udanym, wręcz bezpieczniej byłoby zrobić założenie, że będzie to gniot, tak jak wyżej wspomniany slasher.

Christopher Vale, jak wielu slasherowych psycholi przed nim, ma za sobą ciężkie przeżycia z dzieciństwa. Matka – zgwałcona i zastrzelona, ojciec – samobójstwo, do tego dochodzi poparzenie twarzy, co upodobniło fizjonomię chłopaka do suszonej gruszki (i weź, człowieku, traktuj takiego poważnie). Uciekając ze szpitala psychiatrycznego trafia akurat na Todda i Jeanine udających się na imprezę do jego własnego domu. Zabija więc chłopaka i przywdziewa jego kostium. Jeanine orientuje się, że coś jest nie tak, dopiero kiedy jelita (ach, te gumowe rurki) wypływają jej z brzucha po otrzymanym ciosie. Całe szczęście Todd ma na tylnym siedzeniu cały zestaw replik broni białej, dzięki czemu Christopher będzie mógł zaszaleć. 

Niski budżet, nieudolny montaż pozbawiający film nastroju i przejaskrawione elementy makabry to pierwsze, co rzuca się w oczy. Do tej produkcji nie można, a nawet nie wolno, podejść poważnie – to, co zobaczymy na ekranie nadaje się tylko i wyłącznie do wyśmiania. Noc Halloween ogląda się po to, żeby sprawdzić, czy dalej będzie jeszcze durniej i bzdurniej. Fabuła jest wtórna, dialogi płaskie, gra aktorów – delikatnie mówiąc – beznadziejna, zwłaszcza powalająca mimika odtwórczyni głównej roli żeńskiej, Rebeki Kochan. Niewykluczone, iż sam reżyser zdawał sobie sprawę z niedoskonałości swego filmu, dlatego wplótł tu i ówdzie, dla urozmaicenia, sceny lesbijskiego seksu i nagie biusty.

Noc Halloween obfituje we wpadki, zarówno techniczne, jak i logiczne. Dlaczego zakneblowana bohaterka po prostu nie wypluje szmatki, której pokaźny kawałek i tak wystaje z jej ust? Dlaczego postaci dzwonią do siebie na komórki będąc w jednym budynku? Dlaczego twarz i oczy Christophera zmieniają kolor? I tak dalej... Ostatnią kroplą przepełniającą czarę beznadziejności filmu Atkinsa staje się finał. Jego dramatyzm pogrzebała fatalna gra aktorska Kochan. Christopher Vale natomiast ocalał i odjeżdża w siną dal wraz z miłym, choć może średnio rozgarniętym amerykańskim obywatelem,  któremu frapujący wygląd pasażera ani trochę nie przeszkadza. Oby nikomu nie przyszło do głowy kręcić sequel...    

Na początku filmu pojawia się informacja, jakoby został nakręcony na podstawie autentycznych wydarzeń, ale nawet taka oprawa nie pomoże temu żałosnemu gniotowi. Muzyka została dopasowana dobrze, jej niski poziom jak najbardziej przystaje do pozostałych „walorów” Nocy Halloween. Oglądając można odnieść wrażenie, że reżyser nie potrafił się zdecydować, czy robi parodię, czy horror na poważnie. Szkoda, bo tylko traktując ten slasher jako celowo komiczny i przesadzony, można go przetrwać do napisów. 



 

::PLUSY::
miał szanse zostać parodią
+ krótki

::MINUSY::
- nieudany
-
niedopracowany
- durny i bzdurny
- źle zagrany

::OCENA FILMU::
2/10


   

AUTOR: KAROLINA GÓRSKA