HELLRAISER 8: HELLWORLD

Ósma część serii Hellraiser wykonaniem przypomina trzy ostatnie produkcje, gdzie Cenobici z Pinhedem na czele pojawiają się dosłownie tylko na moment. Czym dalej przesuwamy się w chronologii „serialu” tym bardziej odbiega on od pierwowzoru. Postawiono tutaj na rozrywkę a nie na dobry film grozy. Nie o to tutaj chodzi. Wprowadzono pewną nowość, a mianowicie bramą do piekła była strona internetowa www.hellworld.com, gdzie można było znaleźć grę hellworld. Zwycięzca której zostawał zaproszony na imprezę. Cała zabawa była poświęcona bezlitosnym Cenobitom i światu w którym żyją. Na miejscu okazywało się, że rzeczywistość zlała się z fikcją…

Akcja „Hellraiser 8: Hellworld” przypomina bardziej thriller fantastyczny niż jakikolwiek film grozy. Z horroru jest dosłownie z dziesięć minut. Jak zwykle w nowych ekranizacjach w scenariuszu muszą znaleźć się sceny łóżkowe i komediowe. Najbardziej zaskakująca i nieoczekiwana jest końcówka. Nawet najbardziej wykwalifikowany widz filmów grozy nigdy nie wpadłby na to jak skończy się „Hellraiser 8: Hellworld”. Strona techniczna stoi na dość dobrym poziomie. Muzyka jest świetnie wykonana, a same efekty dźwiękowe wywołują u widza ciarki. Efektów specjalnych za dużo tutaj nie zobaczymy. Jednak te które są, są dobrze wykonane. Aktorstwo bardzo dobre. Trzeba przyznać, że im dalsza część filmu tym gorzej. Scenariusz nie powinien przypominać nowych produkcji, musi być podobny do pierwowzoru z lekko zmienioną fabułą. Fani starego „Hellraisera” będą zawiedzeni, ponieważ jest to słaby horror. Polecam go jedynie ciekawskim i zagorzałym fanom serii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

AUTOR: PASTOR