SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

HIERRO



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Wyspa zaginionych

::REŻYSERIA::
Gabe Ibanez

::SCENARIUSZ::
Javier Gullon

::MUZYKA::
Zacarias M. de la Riva

::OBSADA::
Elena Anaya, Bea Segura, Mar Sodupe...

::KRAJ::
Hiszpania

::ROK::
2009

::CZAS TRWANIA::
94 min.


 
 

Motyw miłości macierzyńskiej, pełnej poświęcenia i bezinteresowności, istnieje w rozmaitych tekstach kultury od zawsze. Swoje miejsce znalazł i w horrorze, np. w kultowym japońskim Dark Water Hideo Nakaty, którego echa zdecydowanie pobrzmiewają w hiszpańskiej Wyspie zaginionych już od czołówki.

   

W obu filmach głównymi bohaterkami są samotne matki, a akcja skoncentrowana jest wokół ich relacji z dziećmi. Dla obu potomstwo jest celem i sensem życia. Bohaterka Wyspy zaginionych Maria (w tej roli Elena Anaya) zabiera swojego małego synka na wyspę Hierro. Podczas przeprawy promem zasypia na chwilę, a chłopczyk, przebywający pod opieką załogi, znika bez śladu. Po kilku dniach kobieta zostaje poproszona o zidentyfikowanie zwłok, ale nie rozpoznaje dziecka, choć policja stara się jej wmówić, że to jej syn. Maria, tracąc zaufanie do lokalnych stróżów prawa, decyduje się prowadzić śledztwo na własną rękę.

   

W wiele recenzji Wyspy zaginionych zwracano uwagę na staranne wykonanie i przemyślaną scenografię filmu. Rzeczywiście, sposób filmowania, gra światłem i kolorem, muzyka doskonale komponują się z przeżyciami wewnętrznymi bohaterki oraz nadają obrazowi specyficznego nastroju - napięcie miesza się to z bezgranicznym smutkiem. Akcja toczy się bardzo powoli, niektóre ujęcia służą wyłącznie temu, by na własnej skórze odczuć zamęt w duszy bohaterki, co przez część widzów może zostać uznane za dłużyzny. Film ten nie jest horrorem, a i nazwanie go thrillerem wydaje się drobnym nadużyciem. Wyspa zaginionych zawiera pewną dawkę suspensu, ale nie straszy, przedstawiane wydarzenia są dramatyczne ze względu na ładunek negatywnych emocji, jaki ze sobą niosą, a nie z powodu dynamicznej, pełnej wybuchów i pościgów akcji. To film przejmujący i smutny, zdecydowanie nie lekki i przyjemny.

   

Obraz Ibaneza nie ustrzegł się niestety już niemal typowej dla hiszpańskiego kina grozy wtórności. Sposób filmowania, przedstawiania zdarzeń oraz zwrot akcji na zakończenia zostały ewidentnie zaczerpnięte z kina azjatyckiego. Wystarczy mieć zaledwie kilka obejrzanych produkcji japońskich czy koreańskich, by przewidzieć zakończenie Wyspy zaginionych. To jednak, choć nieco rozczarowuje, nie przeszkadza w oglądaniu i delektowaniu się atmosferą filmu. Wyspa zaginionych nie oferuje gwałtownych, ekscytujących emocji, przeciwnie - może skłonić do rozmyślań i przede wszystkim przygnębia, dlatego nie nadaje się na wesoły i beztroski wieczór ze znajomymi przy piwku i chipsach. Natomiast widzowie otwarci, poszukujący w filmach tzw. przesłania powinni być usatysfakcjonowani.



 

::PLUSY::
+ nastrój
+ scenografia
+ refleksyjny
+ fabuła
+
główna bohaterka

::MINUSY::
- nieco przewidywalny
- sceny na granicy niepotrzebnej dłużyzny

::OCENA FILMU::
10
/10



 

   

AUTOR: KAROLINA GÓRSKA