|
Spośród gatunków
filmowych, horror - może z wyjątkiem filmowej erotyki i pornografii- w
sposób szczególny, często ze sporą dawką niezdrowej fascynacji, żywi się
uprzedmiotowionym ciałem. Ciało w horrorze albo jest źródłem budzących
odrazę wynaturzeń i deformacji albo staje się obiektem wymierzonej w nią
przemocy. Niezwykle widowiskowe i sugestywne przeobrażenia ludzkiej
fizyczności w potwora niejako zawierają obie te funkcje: z jednej strony
przepoczwarzająca się cielesność wywołuje odrazę, z drugiej zaś -
ulegająca destrukcji harmonia ludzkich kształtów, ich człowieczy
charakter, stają się aktem przemocy wobec estetycznych przyzwyczajeń
widza. Ale psucie dobrego smaku to nie wszystko. Groza cielesności
przeobrażonej sięga głębiej, ponieważ u jej podstaw leży lęk o własne
ciało, o zaburzenie jego integralności, o naruszenie jego tabu. Czy nie
boimy się panicznie oszpecających chorób, okaleczeń, ran, utraty
poczucia funkcjonalności i sprawności ciała? A co się stanie, gdy, widz
musi się zmierzyć z niewidzialnym zagrożeniem, formą deformacji, nie
tyle cielesnej, co emocjonalnej, bowiem któż z nas nie myślał kiedyś o
staniu się niewidzialnym, o utracie fizycznej sfery przy zachowaniu
funkcjonalności oraz wszelkich dyspozycji cielesnych. Czyż dzień, w
którym stajemy przed lustrem, nie widząc własnego odbicia nie stwarza
nieograniczonych możliwości a może tylko pozbawia poczucia winy za
czyny, które jesteśmy w stanie zrobić? Tyle pytań, jedna odpowiedź:, „Hollow
Man”.
Sebastian Caine uważany
za pioniera w dziedzinie genetyki, wraz z byłą żoną Lindą McKay oraz
zespołem naukowym złożonym z najlepszych w swoich dziedzinach na zlecenie
wojska prowadzi badania nad serum, które spowoduje trwały zanik wizerunku
obiektu organicznego przy zachowaniu pełnej stabilności molekularnej. Ich
osiągnięcia są wyjątkowo sukcesywne, bowiem testy przeprowadzone na
zwierzętach odniosły pełny sukces. Teraz w laboratorium, pilnie strzeżonym,
które mieści się kilometr pod ziemią odbywają się kolejne testy, tym razem
Sebastian przechodzi do fazy drugiej, która ma zniwelować permanencję
obiektu. Po żmudnych obliczeniach udaje się mu określić wiązania
przywracające obiekt do pierwotnej formy, jego pierwszym pacjentem jest
orangutan, który pozostaje od pewnego czasu w stanie odmienionym. Założeniem
Sebastiana jest odwrócenie właściwość serum a następnie przeprowadzenie
pełnym badań medycznych wraz z pełną sekcją zwierzęcia, czemu stanowczo
sprzeciwia się Sarah, jeden z najlepszych w kraju zootechników, zajmujących
się pełną opieką oraz kontrolą nad eksperymentalnymi zwierzętami. Oprócz
zainteresowań naukowych Sebastian przejawia również zaborczą zazdrość w
stosunku do Lindy, która ma romans z Matthew, jednym z członków grupy, który
poniekąd konkuruje z swoim szefem na obu płaszczyznach, jednak jego związek
z Lindą jest ukrywany. W laboratorium pracuje również Janice oraz Frank,
którzy są odpowiedzialni za informatyczny rejestr zabiegów oraz przebieg
eksperymentu. Jednak największe zaufanie u Sebastiana budzi Carter, technik,
który nie zagraża jego karierze. Ich praca skupia się na badaniach, jednak
wojsko sponsorujące przedsięwzięcie nalega na przedstawienie rezultatów w
najbliższym czasie, grożąc zamknięciem programu, co za tym idzie oddalenie
Sebastiana od jego celu życiowego, czyli przeprowadzenia pełnej próby na
ludzkim organizmie. Podczas zebrania w Pentagonie utajnia wyniki bada,
prosząc o więcej czasu, co dziwi Lindę i Matthew, którzy byli gotowi
przedstawić projekt, przekonuje ich, że chce, by eksperyment przeprowadzono
na nim. Po powrocie do laboratorium, okłamują wszystkich współpracowników,
twierdząc, że dostali pozwolenie na przeprowadzenie eksperymentu na
człowieku. Sebastian dobrowolnie poddaje się badaniom, licząc na sławę, po
przyjęciu serum jego ciało staje transparentne, ów fakt wykorzystuje nie
tylko do badań, ale również do rozwinięcia syndromu boskości, który od
początku badań mu towarzyszy. Jego współpracownikom nie przypadają zbytnio
do gustu sytuacje, w których nie wiedzą czy są obserwowani, zatem zostaje
wykonany odlew twarzy, z którego powstaje maska, dzięki czemu wszystko
powraca do normy. Jednak, gdy nastaje trzeci dzień, eksperyment dobiega
końca a do Sebastiana ciała zostaje wstrzyknięte antidotum odwracające
właściwości serum, jednak rewersja nie następuje a proces o mało nie zabija
pacjenta. Gdy jego stan się stabilizuje, grupa naukowców dowiaduje się
prawdy, wybucha panika i wzajemne oskarżenia, jednak ów wypadek utajniają
pracując nad udoskonaleniem antidotum. Co dwanaście godzin, jeden z
pracowników będzie czuwał nad pacjentem, jednak dłuższa izolacja wywołuje u
Sebastiana napad agresji, wychodzi z laboratorium, udając się do mieszkania
swojej byłej żony odkrywa romans, rozwścieczony wyładowuje frustrację na
pięknej kobiecie naprzeciw swojego mieszkania, którą podziwiał od miesięcy.
Po krótkich dygresjach na temat możliwości, jakie daje niewidzialność,
postanawia pozbyć się wszelkich dowodów oraz świadków eksperymentu,
zachowując odkrycie tylko dla siebie. Rozpoczyna się walka z wrogiem, który
nie czuje wyrzutów sumienia, bo nie widzi odbicia własnej twarzy w lustrze,
co daje bardzo duże możliwości a zarazem przynosi przyjemność z zemsty…
W dobie rozwijającej się
techniki oraz możliwości badań naukowych to, co wydaje się fikcją filmową,
która zrodziła się przy udziale Garego Scotta Thompsona i Andrew W. Marlowe
już wkrótce może stać się przytłaczającą rzeczywistością. Jednak jak na
razie widz ma okazję obejrzeć doskonały horror, science fiction, który
prezentuje kilka wątków fabularnych, poruszających ważne zagadnienia
socjologiczne. Pod otoczką znakomicie spompowanego horroru naukowego Andrew
W. Marlowe, współtwórca scenariusza zadaje kilka ważnych pytań, które
nasuwają się podczas seansu, dotyczą one władzy oraz kontroli nad nowymi
technologiami w oparciu o ogólno panujące zasady moralne. Reżyserii podjął
się Paul Verhoeven, który doskonale ogarnął tematykę naukową, budując przy
tym stopniowo narastające napięcie. W tej pozycji pojawia się plejada
gwiazd, między innymi Kevin Bacon, którego zdolności aktorskie po mimo braku
wizerunku na ekranie pozwoliły na doskonałe oddanie emocji za pomocą głosu,
dorównuje mu piękna Elisabeth Shue, która w ferworze walki zachowuje w pełni
kobiecą pewność, dzięki czemu jej postać nie jest tylko oschłą laborantką.
Niezwykle kształtną, zróżnicowaną muzykę ilustracyjną stworzył Jerry
Goldsmith, dzięki jego zdolnościom sceny pościgów oraz wszelkiego rodzaju
ujęcia stają się płynnym ciągiem zdarzeń, który wciąga widza. Już od
pierwszych minut trwania seansu możemy odczuć właściwości jego zdolności,
które podkreślają napisy początkowe, pełne animacji. Film obfituje w wiele
scen, w których użyto innowatorskich technik przy tworzeniu efektów
specjalnych, mamy zatem okazje nie tylko obcować z komputerową animacją
przedstawiającą stopniową transformację obiektu, w której widać kolejne
warstwy organizmu, specjaliści również w sekwencji początkowej pokusili się
o ciekawy efekt, który zaskakuje płynnością wykonania, mam na myśli szczura,
który zostaje zmiażdżony w szczękach kotowatego. Użycie trójwymiarowych
efektów specjalnych dało niespotykany dotąd efekt, czego przykładem jest
Sebastian w strugach wody wypływającej z zraszaczy. W sumie efekty specjalne
to podstawowy, wywyższający ponad przeciętną walor całości, który na trwałe
zapisuje się w historii kina. W filmie pojawiają się również zwierzęta,
których zachowanie trudno kontrolować przed kamerą, jednak ich udział został
zniwelowany do znikomej ilości ujęć, bowiem to co wydaje się nam żywym
stworzeniem jest tylko animacją komputerową, wzorowaną na wielogodzinnych
obserwacjach. W tej pozycji mamy do czynienia również z różnego typu
wybuchami, pościgami oraz scenami zapierającymi dech w piersiach, jednak
nieco ociągający się wstęp poniekąd niweluje odczucia podczas wielkiego
finału. Nie zabrakło również subtelnego humoru oraz wyuzdanych scen
erotycznych, które uzupełniają poniekąd całokształt wizerunku głównej
postaci oraz tłumaczą jej dalsze postępowanie. Miłośników krwawych scen
ucieszy również fakt, iż w filmie poleją się hektolitry krwi i to w jednej
scenie, oczywiście sztucznej. Muszę się przyznać, że mam szczególny
sentyment do tej pozycji, która zakończyła pewien etap w moim życiu, przez
co ocena będzie nieco zawyżona, niemniej jednak jest to spora dawka emocji w
najlepszym wydaniu, która zapewne spełni podstawowe potrzeby miłośników
grozy a co najważniejsze stanowi powrót do nurtu pozycji naukowych, których
pod koniec dwudziestego wieku było niewiele. Zapewne znajdą się sceptycy,
którzy znajdą szereg mankamentów o których nie wspomniałem, nie mniej jednak
polecam, na pewno miło spędzony czas przy tej pozycji zaowocuje…
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
REQUIEM |
|