|
Filmy Jeremy'ego Kastena można zobaczyć na
Sci-Fi Channel, zwykle w bloku sobotnich horrorów. Choć nie mają wyszukanej
fabuły, ogląda się je przyjemnie. Są kolorowe, momentami do surrealistycznej
przesady, nie stronią od czarnego humoru ani makabry, bywa przerysowanej, co
przybliża je do groteski. W obsadzie często pojawiają się aktorzy zasłużeni
dla kina grozy, choć nieszczególnie cenieni przez krytykę. Wszystkie te
cechy posiada także Horror in the Attic.
Głównym bohaterem filmu jest Trevor Blackburn
(Andras Jones), pacjent szpitala psychiatrycznego. Jego lekarz prowadzący
doktor Ek - w tej roli ikona horrorów klasy B Jeffrey Combs - opracował
specjalną, eksperymentalna terapię, która ma przywrócić pamięć pacjentowi.
Trevor trafia do domu, gdzie jemu podobni przechodzą ostatni etap
rekonwalescencji psychicznej. W kolorowej posiadłości wszystko byłoby
idealne, gdyby nie męczące mężczyznę koszmary. Tymczasem młody psychiatra
doktor Coffee (nazwiska mówią wiele o stosunku samych twórców do filmu)
odkrywa prawdziwą motywację Eka...
Fabuła jest, kolokwialnie mówiąc, zakręcona.
Wspomnienia i majaki Trevora przeplatają się z wydarzeniami bieżącymi
sprawiając, że widz może poczuć się zagubiony. Sam bohater nie odróżnia
prawdy od imaginacji. Trudno także zdecydować, kto tu tak naprawdę jest
oprawcą, a kto ofiarą. Choć Trevor jako pacjent wydaje się byc całkowicie
bezbronny i zdany na łaskę (i niełaskę) lekarzy, przeszłość, którą sobie
przypomina, odkrywa zupełnie inne jego oblicze...
W scenariuszu wykorzystano motywy znane z
innych filmów i sprawnie połączono je w ciekawą, barwną całość. Mamy więc
szpital psychiatryczny, knujących lekarzy, czarną magię, duchy i fałszywe
tożsamości w jednym. Intertekstualna fabuła jest charakterystyczna także dla
innych filmów Kastena. Nagromadzenie tych elementów pozwoliło stworzyć obraz
nieco kiczowaty, o dynamicznej i skomplikowanej akcji. Dla mniej wytrwałych
i nierozmiłowanych w zagadkach widzów oglądanie Horror in the Attic
może jednak okazać się męczące.
Gra aktorów stoi na odpowiednim do klasy
filmu poziomie. Zobaczymy wszelkie charakterystyczne miny Combsa, w krótkim
epizodzie na ekranie pojawi się również Alice Cooper we własnej osobie.
Zakończenie nie pozwoli niczego lepiej zrozumieć, widz będzie musiał sam
złożyć sobie prawdę z rozsypanych kawałków, które dostarczy fabuła. Nie
będzie to szczególnie trudnym zadaniem, bo Horror in the Attic to
kino przede wszystkim rozrywkowe, doskonałe do miski chipsów na wieczorny
relaks. Dobrze, że nie mamy tu łopatologicznego odtwarzania zdarzeń, co
niestety zdarza się coraz częściej w horrorach i innych filmach obrażając
zdolność wnioskowania widza.

|
::PLUSY::
- lekki, łatwy i przyjemny
- zagadkowy
- przyjemny dla oka
- obsada (choć niekoniecznie ze względu na
grę aktorską)
::MINUSY::
- dla niektórych może okazać zbyt lekki, za
bardzo zawikłany i kiczowaty
- nie straszy
::OCENA FILMU::
7/10 |

|
|
|
AUTOR:
KAROLINA GÓRSKA |
|
|