|
Azjatyckie kino ma
to do siebie, że lubi zaskakiwać widza ciekawymi, nie stosowanymi
nigdzie indziej, pomysłami. Utworzyły się niejako dwa odległe od siebie
bieguny. Po jednej stronie mamy "subtelną" formę straszenia z "Ringu"
Nakaty, jako sztandarowym przedstawicielem tego nurtu, drugi rodzaj
stanowią filmy epatujące dużą dawką przemocy i okrucieństwa. Widz
bezpośrednio i bez ostrzeżenia atakowany jest przez krwawe wizje,
przyprawione sporą dawką wynaturzenia i niedorzeczności. Taki jest urok
azjatyckiego gore-horroru Japoński reżyser Takashi Miike stworzył film
nietuzinkowy. "Ichi the Killer" to pozycja, która obala wszelkie
schematy w sposób bezkompromisowy.
Akcja filmu rozgrywa
się w Japonii. Wątek fabularny opiera się na poszukiwaniach szefa Yakuzy,
niejakiego Anjo. Nikt nie wie gdzie mógł zaginąć szanowany przez członków
mafii osobnik. Największy żal odczuwa Kakahira, najbliższy
współpracownik-sługa Anjo. Kakahira uwielbia krzykliwe wdzianka, poza tym
jest sadomasochistą, o czym wiele razy przekonujemy się podczas seansu. Widz
w dalszej części dowiaduje się, iż Anjo oraz jego sługę łączyło coś więcej
aniżeli układ szef-podwładny. Rozpoczyna się śledztwo mające odkryć, co
stało się z zaginionym i kto za tym stoi. Metody, jakie stosuje Kakahira
podczas poszukiwań, nie należą do zbyt humanitarnych. Podejrzenia padają też
na tajemniczą postać, Ichiego. Osoba ta owiana jest legendą, słynie z
niesłychanej zwinności i braku skrupułów. Jest coś jeszcze, co
charakteryzuje słynnego zabójcę. Podczas mordowania lub opisywania zbrodni,
doznaje silnego podniecenia. Prawdą jest jednak to, iż Ichi zmuszany jest do
wszystkich zbrodni. Jest on poddawany czemuś na wzór hipnozy, podczas której
wyjaśniane mu są powody przyszłych zabójstw. Tymczasem śledztwo trwa nadal.
Krąg podejrzanych wydaje się być coraz węższy. Kakahira z biegiem czasu
nabiera pewności, iż to słynny Ichi jest sprawcą całego zamieszania.
Ostateczny rozrachunek wydaje się być nieunikniony.
Takashi Miike ma na
swoim koncie kilkadziesiąt produkcji, mniej lub bardziej "zaskakujących",
charakteryzujących się zabawą konwencjami. "Ichi the Killer" to film
epatujący maksymalną dawką okrucieństwa, ale to tylko powłoka całego obrazu.
Tak naprawdę Miike stworzył dzieło wyśmiewające kino gangsterskie. Tutaj nic
nie jest na poważnie, o czym przypominają nam, co chwilę zabawne sceny i
dialogi, nierzadko przyprawiane dużą ilością krwi. Produkcja ta bawi i
szokuje zarazem. Plusem niewątpliwie są postacie, każda z nich zadziwia
swoimi cechami i charakterem. Wspomnę chociażby o Kakahirze, Ichim czy też
policjantach-bliźniakach, którzy stosują bardzo brutalne metody śledcze.
Takashi Miike stworzył film szokujący bezpośrednim ukazaniem przemocy i
okrucieństwa. Dla osób, które nie znają stylistyki gore bądź z niesmakiem
patrzą na tego typu sceny, film Miike może być niemałym szokiem. Obraz ten
obfituje w krwawe momenty, które nierzadko trącą kiczem i absurdem. Jest to
jednak świadomy krok reżysera, niejako ukłon w stronę klasyków gore Petera
Jacksona. Mimo wszystko dosadność ukazywanego okrucieństwa wbija widza w
fotel, chociażby w scenie, w której jeden z podejrzanych zostaje podwieszony
na hakach, po czym oblany gorącym, rybim tłuszczem. Tego typu momentów
znajdziemy w filmie wiele. Uwagę przykuwa również świetna muzyka, która
stanowi znakomite połączenie z akcją. Podobnie jest z grą aktorów, większość
ról zagranych jest naprawdę przyzwoicie. Reasumując, film Takashiego Miike
to produkcja wyjątkowa pod wieloma względami. Na pierwszy rzut oka jest to
dzieło gore przyprawione czarnym humorem, ale to tylko zewnętrzna warstwa.
Miike stworzył fenomenalną karykaturę filmów o Yakuzie i gangach. Efekt
piorunujący! Jednak brutalne sceny zdają się wychodzić na pierwszy plan,
przeciętny widz, nieobyty z takim rodzajem horroru, doznać może niemałego
szoku czy też zniesmaczenia. Całej reszcie z czystym sumieniem polecam tę
produkcję. Warto…
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PABLO |
|