|
Derry to typowa
mała miejscowość w Ameryce. Żyje tam grupka przyjaciół, która zakłada
klub nieudaczników. Należą do niego: Richie, Eddie, Stan Beverly, Mike,
Ben i Bill. Dziwnym trafem cała ta siódemka przeżywa ten sam koszmar,
który zapada im głęboko w pamięć, a mianowicie do miasta, jak co
trzydzieści lat przybywa stwór z „piekła”, który wciela się w postać
klauna. Z pozoru wygląda na miłego człowieka, ale tylko do czasu. Ów
klaun musi pożywiać się dziećmi, żeby przeżyć, ale nie pójdzie mu tak
łatwo, gdy naprzeciw stanie mu siódemka nieudaczników. Walka
rozstrzygnie się w kanałach, tam gdzie żyje klaun. Dzieciaki dadzą mu
popalić i wyślą z powrotem skąd przyszedł. Jednak dla nich to jeszcze
nie koniec koszmaru, trzydzieści lat później wszystko na nowo się
powtórzy, ale kto wygra teraz…
Czy można było by
uwierzyć, że jakiekolwiek miasteczko jest nawiedzane przez istotę, która
przywdziewa postać Klowna i to w odstępie co trzydzieści lat, jednak to jest
prawda. Darry to na pozór tylko spokojna miejscowość, gdzie każdy żyje
spokojnie, wiedząc o straszliwych zbrodniach sprzed lat, i to, co się
wydarzy. Nie istnieje tam pomoc sąsiedzka, czy nawet rodzinna, tylko każdy
myśli o sobie, żeby przeżyć. Właśnie tak zakręcona jest fabuła, która oparta
jest na powieści Stephena Kinga. I najśmieszniejsze jest to, że tytułowe IT
wciela się w postać klauna, który zawsze potrafił rozśmieszyć ludzi, brany
był za osobę, która jest z pozoru dobra.
Film ten składa się,
jak gdyby z dwóch części, przeplatanych, co chwilę ze sobą. Pierwsza
opowiada dzieje siódemki nieudaczników w dzieciństwie, czyli to wszystko, od
czego się zaczęło. A druga część przenosi nas trzydzieści lat, do przodu,
gdzie IT znowu zaczyna swoje śmiertelne żniwo. Efekty specjalne, choć
występują to jest ich tak mało, że trudno je nawet zauważyć. Lecz nie mówię,
że te, co zobaczymy są kiepskie, razem połączone z muzyką dają niezły efekt.
Dzięki muzyce film ten od początku do końca nie pozwala się nudzić. Gra
aktorów, no cóż, powiem tylko tyle, że dzieciaki zagrały lepiej od
dorosłych, takie jest moje zdanie. Już pod koniec oglądania zaczynają
denerwować sceny przeplatające teraźniejszość z przeszłością. Zaskakująca
była jeszcze dla mnie końcówka, gdy IT okazał się być czymś w rodzaju dużego
pająka. Kompletnie nie pasuje do reszty filmu, ale przecież Tommy Lee
Wallace nie zmieni końcówki „IT” dla mnie.
„IT” jest jedną z
lepszych ekranizacji filmu, na podstawie powieści Stephena Kinga. Wszystko w
filmie jest w porządku, tylko czasami gra aktorów sprawia, jak gdybyśmy
oglądali jakiś amatorski film. Polecam wszystkim ten film, warto go
obejrzeć, lecz dzieci i osoby lubiące klauny nie powinny go oglądać, bo w
bardzo szybkim tempie zmienią zdanie o nich.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|