SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

KISSED



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Zimny Pocałunek

::REŻYSERIA::
Lynne Stopkewich

::SCENARIUSZ::
Barbara Gowdy,
 Angus Fraser,
Lynne Stopkewich

::MUZYKA::
Don MacDonald

::OBSADA::
Molly Parker, Peter Outerbridge, Jay Brazeau, Natasha Morley

::KRAJ::
Kanada

::ROK::
 
1996

::CZAS TRWANIA::
88 min.


 
 

Pewnie zastanawiacie się, co na portalu poświęconemu filmów z kręgu horroru, robi recenzja filmu, o którym wiele rzeczy można powiedzieć, ale na pewno nie można nazwać go horrorem. Otóż znalazła się tutaj po pierwsze ze względu na tematykę, w jakiej poruszają się twórcy filmu, a po drugie ze względu na niszę w kinie zachodnim, którą z powodzeniem wypełnia. „Zimny pocałunek” jest bowiem filmem poświęconym zjawisku nekrofilii.

Niektórym z was już zapewne przyszły na myśl filmy w rodzaju osławionego „Nekromantika”, szokującego „Aftermath” czy przerysowanej w swym naturalizmie serii „August Underground”.  Niektórych rozczaruję, innych być może pocieszę stwierdzeniem, że film Stopkewich nie ma z powyższymi absolutnie nic wspólnego.  To historia o kobiecie zafascynowanej śmiercią, która w śmierci szuka tego, co w życiu jej nie pociąga. To historia miłości i spełnienia w sposób, jaki większości z nas wydałby się nieludzki, nienormalny, obrzydliwy.

Pomimo, że film ten można by zaklasyfikować jako dramat psychologiczny, czy może nawet romans, z horrorem łączy go również fakt, że nie jest przeznaczony dla widzów wrażliwych. Posiada najwyższą kategorię wiekową – R, pomimo że nie ma w nim ani jednej sceny mordu, tortur czy śmierci, że o gore już nie wspomnę. Być może swoją kategorię zawdzięcza kilku scenom nagości, ale ja sądzę, że komisja nie mogła dać niższej właśnie ze względu na tematykę. 

„Kissed” to kino artystyczne, niszowe, nie przeznaczone dla szerokiej publiczności mimo wielu nagród, jakie zebrało. Ten film nie wpisuje się w popkulturę tak jak „Nekromantik”, który stał się symbolem kina nekro albo „Cannibal Holocaust” – ikona filmu gore. „Kissed” jest filmem głęboko symbolicznym, filozoficznym w swej wymowie, dającym do myślenia. Typowy dla kina kanadyjskiego chłód doskonale współgra tu z klimatem filmu, a wyczucie, z jakim reżyserka podeszła do tematyki nadały filmowi wymiaru transcendentnego, pozwoliły przeniknąć się życiu i śmierci w niezwykły, rytualny niemal sposób. Wspaniała kreacja Molly Parker tchnęła wrażliwość w postać nekrofilki i nadała jej postaci i jej skłonnościom pewnego artyzmu. To, w jaki sposób mówi o sobie i swoich potrzebach burzy stereotypowy obraz nekrofilia, jaki przyjęliśmy uznawać.  

„Kissed” jest także, a może przede wszystkim – historią o miłości. O miłości dwojga ludzi, którzy pochodzą z dwóch różnych światów.  Sandra jest nekrofilką, stroni od ludzi a jej świat zaczyna się i kończy w zakładzie pogrzebowym, gdzie pracuje jako balsamistka. Matt jest ciekawym świata studentem medycyny, który za wszelką cenę próbuje przekonać Sandrę, że jej skłonności można „wyleczyć”, angażując ją w „zdrowy” związek. Zazdrosny o martwych kochanków Sandry próbuje wymusić na niej, aby porzuciła swoje dziwne potrzeby i pozwoliła się pokochać. W obliczu swojej klęski pozostaje mu już tylko jeden sposób, by wreszcie zdobyć dziewczynę tylko dla siebie.

Polecam „Kissed” gorąco miłośnikom kina z wyższej półki z gorącym przekonaniem, że niektóre filmy  każdy miłośnik horroru po prostu powinien znać.



 

::PLUSY::
+  poetyckość filmu
+  gra aktorska
+  ukazanie relacji między parą głównych bohaterów
+  studium psychologiczne nekrofilki

::MINUSY::
- nie jest to horror, brak gore i tym podobnych elementów szokujących

::OCENA FILMU::
10/10



 

   

AUTOR: MEOW