|
Terry jest reżyserem
horrorów. Kręci on bardzo realistyczne i bardzo brutalne filmy. Miejsce
które obrali na miejsce akcji to opuszczony uniwersytet, stary budynek
posiadający swój własny klimat sprzyja im w kręceniu horrorów. Po przespanej
nocy z fajną ślicznotką, wyjawia jej prawdę, że jego filmy są kręcone na
prawdę, wszystkie ofiary naprawdę giną. Terry nie przepuści nikomu…
Cóż pisać o tym filmie.
Jest on początkowo bardzo nudny, nic w nim się nie dzieje, dopiero później
dochodzi do fajnych scen ( ostatnie trzydzieści minut ), w których Terry
wraz ze swoją ekipą dokonuje operacji, wyżywając się nad ludźmi, konkretnie
mówiąc, wycina im organy, ucina kończyny, wywierca dziury w całym ciele i
wiele innych rzeczy. Jedynie co pasuje do tego filmu to miejsce, w którym
kręcone są horrory Terrego, stary uniwersytet ma swój specyficzny klimat,
ale to chyba jedna rzecz, która się rzuca w oczy, no chyba jeszcze
realistyczność morderstw.
A tak poza tym nie ma
dobrej oprawy dźwiękowej, brak jakichkolwiek scen z dobrą muzyką (nie
zauważyłem żeby w ogóle była tu jakaś muzyka). Bardzo mało, a prawie znikoma
ilość efektów specjalnych, które nie są widoczne. Jak dla mnie ten film był
kręcony przez amatorów, lub coś reżyserowi (Victor Jonas) nie wyszło. Gra
aktorów nie była za bardzo przekonywująca, powiedział bym że słaba. W filmie
wystąpili między innymi: Steven Morrisom, Dennis Crawford, Lawrence Bormann,
Janet Sorley, Elanie Norcross, Alex Kregar, Franklin Statz, Barbara
Amundsen, Geraldine Saunders, Paul Philips.
„Last House On Dead End
Street” jest bardzo kiepskim filmem. Nie polecam go nikomu, no chyba, że
sadystą (ostatnie trzydzieści minut).
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|