SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

FLY, THE (1958)



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Mucha

::REŻYSERIA::
Kurt Neumann

::SCENARIUSZ::
George Langelaan,
James Clavell

::MUZYKA::
Paul Sawtell

::OBSADA::
David Edison,
Patricka Owens, Vincent Price…

::KRAJ::
USA

::ROK::
 1958

::CZAS TRWANIA::
94 min.


 
 

Większość z nas słysząc o filmie „Mucha”, kojarzy go z wersją z 1986 roku, wyreżyserowanej przez Davida Cronenberga  nie zdając sobie sprawy z tego, że „The Fly” z lat 80-tych jest remake’m filmu z roku 1958 o tym samym tytule. Pierwowzór cieszył się ogromną popularnością, dlatego też nie dziwi fakt, że doczekał się kilku kontynuacji, jak również wspomnianego remake’u. I tak, prócz „odświeżonej wersji” powstały takie filmy jak: „Return of the Fly” oraz „Curse of the Fly”. Współczesna wersja również doczekała się swojej kontynuacji pod tytułem: “The Fly II”. Obecnie zapowiadany jest również kolejny remake.

   

Pewnej tragicznej nocy stróż nocny jednej z fabryk zwabiony odgłosami włączonej prasy hydraulicznej odkrywa strasznie zmasakrowane przez tą maszynę ciało. Zauważa również uciekającą kobietę. Okazuje się, że zwłoki należą do naukowca Andre Delambre, natomiast zbiegłą z miejsca tragedii była jego żona, Helena. Kobieta natychmiast powiadamia o tym feralnym incydencie brata Andre – Franςois. Helena nie przyznaje się do morderstwa swojego męża, przyznaje jednak, że zabiła pewną istotę i nic więcej nie chce powiedzieć. Jest jednak gotowa zeznawać jedynie pod warunkiem znalezienia muchy z białą głową. Franςois, brat Andre, kłamiąc zapewnia Helenę, że znalazł ową muchę. Pod tym przyrzeczeniem Helena wyjawia straszną prawdę dotyczącą pracy swojego męża oraz morderstwa, które zostało popełnione w fabryce.

   

Film właściwie jest kinem sciencie-fiction, a niżeli horrorem. Jednak mimo tego, „Mucha” posiada swój specyficzny klimat. Nie chodzi tutaj o klimat lat 50-tych, ale o klimat tajemniczości, niepokoju i to już na samym początku tej historii. Główna bohaterka, Helena ukrywa „coś”, nienaturalnie się zachowuje, jej zachowanie przypomina zachowanie osoby niezrównoważonej psychicznie. Następnie stopniowo zostaje odsłaniany rąbek tajemnicy – jej mąż eksperymentując odkrył coś niezwykłego, coś co nie do końca było jednak sprawdzone i bezpieczne, coś za co musiał „zapłacić” sobą samym. Jednak mimo tego, istnieje teoretycznie odwrót od tej niefortunnej sytuacji, jedyna szansa, która musi się powieść…

   

„The Fly” podejmuje również inną tematykę. Tematykę przekraczania pewnych granic. Granic, których człowiek nie powinien przekraczać lub nie powinien ich przekraczać nieprzygotowany dostatecznie do tego. Zostaje tutaj przedstawiony naukowiec owładnięty manią swojej pracy, całkowicie poświęca się jej pomijając obowiązki ojca i męża. Zaczyna eksperymentować pierw na martwej materii, następnie na żywym organizmie. Jednak, jak można się tego spodziewać na tym nie koniec. Musi dojść do głównego ostatecznego sprawdzaniu. Eksperymentu na sobie samym. Skutki są niestety tragiczne…

   

Ujemną trochę stroną filmu jest jednak „nadgryzienie go przez ząb czasu”. Na uwagę jednak zasługuje charakteryzacja człowieka-muchy. Jak na lata 50-te przemieniony główny bohater robi pozytywne wrażenie. Początkowo widzimy postać ukrywającą swoją przemianę, aż do sceny, gdy jest nam dane zobaczyć ją w całej okazałości. Brak tu więc stopniowej przemiany, jak w filmie z 1986 roku. Bardzo dobrze prezentuje się także muzyka symfoniczna. W niektórych scenach spokojna, można by  rzec: niezauważalna, daje jednak o sobie znać w istotnych momentach, wywołujących silne emocje u odbiorcy, dodatkowo wzmacniając sile przekazu. Aktorzy stanęli na wysokości zadania. Ich role nie były wielkimi, niezapomnianymi kreacjami, ale można powiedzieć, że stanęli na wysokości zadania. Za scenariusz odpowiadają George Langelaan oraz James Clavell. Tutaj wypada wymienić pewną ciekawostkę, a mianowicie scenariusz wg Langelaana miał inne zakończenie – główna bohaterka miała popełnić samobójstwo w skutek dręczących ją wyrzutów sumienia. Również główny bohater – człowiek-mucha miał wyglądać nieco inaczej. Jego głowa po przemianie miała łączyć rysy muchy oraz kota, kota, na którym Andre niepowodzenie eksperymentował wcześniej.

   

Miałem obawy zasiadając do „Muchy” z 1958 roku z oczywistego powodu – widziałem wcześniej remake i bałem się, że większość scen nie będzie dla mnie tajemnicą. Na szczęście film różni się od wersji z 1986 roku, głownie tym, że historia w pierwowzorze zaczyna się od morderstwa głównego bohatera, cała historia początkowo skupia się wokół żony człowieka-muchy, natomiast sama tragiczna historia jest ukazana w formie wspomnień głównej bohaterki. Dodatkowo Mucha z 1958 roku jest filmem akcentowanym głównie na kino s-f, niż na film grozy. Osobiście film mi się spodobał, nie zawiodłem się na nim. Nie mniej jednak, jak już pisałem, „The Fly” nie ustrzegło się „ataku” bezlitosnego czasu, tak więc niektóre sceny mogą wydawać się nieco przestarzałe, śmieszne, infantylne. Pragnę zwrócić uwagę jeszcze na kilka elementów, które mnie trochę irytowały a zarazem też śmieszyły. Po pierwsze patetyczne zachowanie głównego bohatera, jak również po jego mutacji sceny, w których „walczy” ze swoja zbuntowaną kończyną. Drugi element, który mi przeszkadzał w oglądaniu, to seria dźwięków jakie wydawał teleporter – pierwszy dźwięk przypomina dzwonek mikrofalówki alarmującej zakończenie podgrzewania posiłku, drugi dźwięk przypomina sytuacje, w której ktoś wpada w metalowe rury, które przewracając się na litą, twardą powierzchnię wydaja charakterystyczny dźwięk.  



 

::PLUSY::
+ przesłanie filmu,
+ charakteryzacja człowieka-muchy,
+ panujący klimat,
+ zakończenie,
+ wciągająca fabuła,
+ pomysł na powstanie tego filmu.

::MINUSY::
- czas już zrobił swoje,
- bardziej kino s-f, niż grozy,
- trzeba wejść w mentalność dominującą w latach 50-tych, aby lepiej zrozumieć ten film.

::OCENA FILMU::
7/10



 

   

AUTOR: CICHY