|
Motyw morderstwa doskonałego to temat
wykorzystywany w filmach nie od dziś. Zwykle obrazy takie ukazują
dociekliwego detektywa prowadzącego śledztwo, który na podstawie poszlak
próbuje rozwikłać zagadkę zabójstwa. Rzadziej jednak temat prezentowany jest
z punktu widzenia mordercy. Jeśli dodatkowo oprawcami są lekarze
rywalizujący ze sobą w konkurencji na najlepszą metodę zamaskowania
przyczyny śmierci swojej ofiary, to sytuacja dla potencjalnego odbiorcy
produkcji robi się bardzo interesująca.

Pathology to pełnometrażowy debiut młodego
niemieckiego reżysera Marca Schoelermanna, ukazujący historię dr Teda Greya,
absolwenta Harwardu, który przyjeżdża do Filadelfii, skuszony możliwością
odbycia prestiżowego stażu na wydziale patologii słynnego w całych stanach
szpitala. Na miejscu poznaje grupkę lekarzy, dla których ludzkie ciało nie
stanowi żadnej tajemnicy. Z czasem Ted przekonuje się, że oprócz wspólnych
zainteresowań medycy posiadają również wspólne hobby, polegające na
mordowaniu ludzi. Swoje ofiary uśmiercają w taki sposób, aby nikt z grupy
patologów nie odgadł, jak opuściły one ziemski padół. Charyzmatyczna postać
dr Gallo, lidera zespołu lekarzy podstępem namawia Teda, aby przyłączył się
do gry. Specyficzna zabawa zatacza coraz szersze kręgi i nie trzeba długo
czekać, aby przerodziła się w krwawą i bestialską rzeź na przypadkowych,
bogu ducha winnych osobach.

Film Pathology to nietuzinkowa i trzymająca w
napięciu realizacja, którą ogląda się z wypiekami na twarzy. Ciekawe
zdjęcia, dużo gore, erotyki i przemocy to elementy, które przyciągają do
produkcji niczym magnes. Jeśli całość dodatkowo jest kunsztownie
przyrządzona i serwowana w odpowiednich dawkach to wyrasta nam pozycja ze
wszech miar godna polecenia. Widać od pierwszych scen, że reżyser przyłożył
sporo uwagi do realizmu na ekranie. Krojone ludzkie ciała są obrzydliwie
naturalne, ukazanie poszczególnych cięć skalpelem chirurgicznym,
przedstawione jest bez żadnych zakłamań. Aby widz niczego nie przeoczył
całość dodatkowo kadrowana jest z góry. Otwieranie czaszek, piłowanie, czy
przecinanie sekatorem żeber, to w tym filmie nic wielkiego. Dla mało
wrażliwych osób nie przyzwyczajonych do gore, może to być pewien szok. W
pamięci zapada ujęcie, kiedy dwójka lekarzy przychodzi do mieszkania murzyna
(który później staje się ofiarą patologów), aby spełnić się seksualnie z
jego nie najmłodszą już babką. Kilka scen wręcz wgniata w fotel i nie
pozwala przez pewien czas dojść do siebie. Perwersyjne akty miłosne na
stole, na którym odbywa się sekcja zwłok, czy skakanie po klatce piersiowej
ofiary, w którą wcześniej wpompowano ciekły azot. Wszystkie te elementy
powodują, że widz nie zastanawia się nad fabułą, scenariuszem, muzyką tylko
siedzi i pochłania kolejne minuty filmu. Dopiero spojrzenie na Pathology z
pewnego dystansu powoduje, że można dostrzec w nim pewne uproszczenia czy
nieścisłości fabuły. W jaki sposób tak gęsto ścielący się w całym szpitalu
trup, nie zwraca niczyjej uwagi? To, co lekarze wyczyniają powinno
zaalarmować przynajmniej sztab policji. Jednak nic takiego się nie dzieje.
Również władze placówki niczego nie zauważają, poza faktem rozrywkowego
życia grupy patologów. Ten wątek w filmie nie został dopracowany, jednak
zupełnie nie przeszkadza on w pozytywnym odbiorze całości.

Muzyka, zdjęcia i montaż są na bardzo wysokim
poziomie. Widać, że reżyser wychował się na tworzeniu spotów reklamowych i
teledysków. Produkcja jest przedstawiona w taki sposób, że nie ma ani chwili
czasu na dłużyzny, czy nudę. Akcja pędzi do przodu a kolejne sceny zaskakują
coraz bardziej wymyślnymi zwrotami. Sama fabuła również zasługuje na
pochwałę. Pomysł umiejscowienia akcji filmu wśród grupy lekarzy - morderców,
to rzadko eksploatowany przez scenarzystów pomysł. Efekty specjalne
prezentują dobry poziom i bez wątpienia nie zabraknie niczego, co powinno
zadowolić wielbiciela gore. Aktorzy mimo, że reżyser postawił na nowe,
nieznane twarze, zagrali swoje role bez zarzutów. Kilkoro z nich ma już
pewne doświadczenia głównie z gry w serialach w USA, jednak na pewno nie są
to postacie opatrzone dla szerszej publiczności. Klimat obrazu jest nie do
podrobienia. Należy się twórcom uznanie, że potrafili zrobić film trudny i
jednocześnie ciekawy, trzymający w napięciu, aż do samego końca. Kiedy
wydaje się, że wszystko jest jasne, nagły zwrot akcji odwraca diametralnie
sytuację. I tak, aż do ostatniej sceny, która niczym nie odstępuje od reszty
filmu.

Pathology to kawał mocnego kina, oscylującego
gdzieś pomiędzy thrillerem a horrorem. Wartka akcja, świetne zdjęcia, efekty
specjalne i dobra gra aktorska, budują klimat, którego nie sposób zapomnieć
a niektóre sceny na długo zapadają w pamięć. Przy drugim spojrzeniu na
realizację da się w niej dostrzec pewne nieścisłości fabuły i nielogiczności
scenariusza. Jednak na pewno nie jest to zarzut a raczej szukanie dziury w
całym. Bez wątpienia można filmowi wystawić wysoką ocenę i szczerze polecić
każdemu wielbicielowi dobrego kina grozy.

|
::PLUSY::
+
Dobre
aktorstwo
+
Efekty specjalne
+ Dynamika, film ogląda się jak teledysk
+ Ciekawa fabuła
::MINUSY::
-
Nierealistyczne
fragmenty fabuły
::OCENA FILMU::
9/10 |

|
|
|
AUTOR:
WOJCIECH KULAWSKI |
|
|