|
Rok 1957, Liceum
Hamilton, Bal Maturalny. Za chwilę piękna suka MaryLou Maloney zostanie
ukoronowana najwyższym mianem tytułu dla dziewcząt. Kiedy z zadowoleniem
tańczy, jej zazdrosny chłopak rzuca w nią "śmierdzącą bombę". Niestety
ta bomba wybucha jak prawdziwa. I...BOOM, MaryLou zdycha w płomieniach.
30 lat później... Przypadkowy morderca sprzed 30. lat, Bill Nordham,
jest obecnie dyrektorem tej samej szkoły. Jego syn chodzi z Vivki
Carpenter, piękną blond długowłosą nastolatką. Wszyscy przygotowuję się
do Balu Maturalnego. Tym czasem Vicki otwiera kufer z akcesoriami do
koronacji... i zły duch MaryLou zawłada jej ciałem oraz umysłem.
Uważajcie studenci Liceum Hamilton! MaryLou wraca i zrobi wszystko by
znowu zostać Królową, nawet jeśli to ją zabije drugi raz.
Tak wygląda druga
odsłona nieudolnej pierwszej części "Balu Maturalnego". Jak sądząc po
recenzji na jakiejś ze stron, sequel nie ma żadnego związku z poprzedniczką
- i dobrze! Zemsta za krzywdy na Balu sprzed lat wiąże się w jakiś sposób z
Carrie, a opętanie niewinnej dziewczyny przez złego demona, to jak
Egzorcysta. Znalazłem tu też trochę nawiązań do Koszmaru z ulicy Wiązów.
Wydaje się być nudnym przeciętnym horrorkiem o niskich kosztach produkcji,
prawda? Muszę was powiadomić, że NiE. Ten film grozy znajduje się na półce "The
Best Of...", nie tylko, że ładnie wygląda, ale jest to najlepszy kanadyjski
horror lat 80., w których panował Freddy Krueger, Jason Voorhees i inne Żywe
Trupy.
O Muzyce można krótko:
Typowa jak na horrory w tamtych czasach. A efekty są bardzo pozytywne i
miłe. Mocne Gore pojawia się na początku końca. Podobała mnie się scena, w
której fale z komputera smażą pewnego chłopaka. Co do innych scen? Są tu
takie dość kontrowersyjne - nawet w dzisiejszych czasach - typu córeczka
całuje się z ojcem, ta sama córeczka (również jako MaryLou) chadza sobie po
przebieralni w szkole bez ubrania i wszystko jej widać, a później super
zabija jakieś dziewczę. Tak przyjemnie na to było patrzeć. Aktorzy spisali
się dość dobrze. Nie zauważyłem sztucznie wypowiadanych dialogów, może
jakieś epizodyczne postacie. Na pochwałę - wg mnie - zasugują Lisa Schrage
jako mordercza i bezlitosna MaryLou Maloney, Wendy Lyon, czyli słodka i
niewinna Victoria oraz Michael Ironside, który wcielił się w Bill'a
Nordham'a.
Ciekawostką jest, iż
sequel został nakręcony aż 7 lat później. Ta odsłona wprowadziła nudne życie
nastolatków winnych za śmierć dziewczynki (jedynka), na coś wspaniałego,
nieco komediowego i brutalnego - MaryLou. Część 3. również opowiada o jej
złym charakterze, lecz jak krążą głosy już nie tak dobra. Więc radzę wam
odłożyć poprzednika i rozpocząć "Bal..." od suki Mary. Mimo minusów, i
innych zaniżających poziom cech, Polecam Go Gorąco.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
DICK |
|