|
Tuż pod koniec
wietnamskiej wojny w 1972 roku, dziesięciu koreańskich żołnierzy znika
bez śladu. Dopiero po sześciu miesiącach zostaje wysłana za nimi ekipa,
która ma zbadać czy ktoś przeżył. Tuż po przybyciu zostają ostrzelani,
udaje im się zabić zamachowca. Okazuje się nim być młoda kobieta.
Podążając w głąb wyspy odkrywają coraz to dziwniejsze i bardziej
przerażające rzeczy. Muszą jak najszybciej odnaleźć zaginiony oddział i
wracać do domu, by móc przeżyć...
"R-Point" to strefa na
wyspie, która należała do Wietkongu. Była ona bardzo ważnym strategicznym
punktem, który miał posłużyć przeciwko wrogom. Gdy Francuscy żołnierze
zobaczyli wyspę zafascynowało ich piękno i możliwości rekreacyjne wyspy
zapragnęli wybudować na niej ośrodek wypoczynkowy i szpital wojskowy. Jednak
z czasem okazało się, że na wyspę rzucona jest klątwa, która mówiła: „STĄD
NIE MA POWROTU: TEN KTO PRZELEWA KREW INNYCH, NIGDY NIE WRÓCI". Okazało się
to być prawdą, ponieważ liczba zaginionych osób na obszarze R-Point wyniosła
grubo ponad pięćset.
Korea Południowa wydaje
bardzo dobry film grozy opowiadający o strefie R-Point, gdzie w przeszłości
doszło do niewyjaśnionych zniknięć żołnierzy. "R-Point" jest mieszanką
horroru z filmem wojennym, przeważa ten drugi. Już od samego początku film
nas miło zaskakuje swoim dobrym wykonaniem. Świetne lokacje oddające klimat
wietnamskiej wojny. Dzięki bardzo dobremu wykonaniu możemy przeżywać
wszystkie wydarzenia wraz z bohaterami. Jak się nie patrzeć historia ta
opowiada o duchach, które tak się wtapiają między ludzi, że nie wiadomo kto
jest kim. Od początku do końca nie wiemy co się wydarzy, co chwile zaskakują
nas rzeczy, których się nie nigdy spodziewaliśmy.
Efekty specjalne
spisują się bardzo dobrze. Możne nie ma tutaj jakiejś ogromnej liczby
efektów, ale świetnie są zrobione i nie można nim nic zarzucić. Tak samo
jest z grą aktorów. Wszyscy zagrali swoje role jak najbardziej
przekonywująco, tylko pozazdrościć, aby w każdym filmie takie aktorstwo
było. Muzyka gra tutaj pierwsze skrzypce. To dzięki niej film posiada swój
specyficzny klimat, który czasami straszy, zadziwia i rozśmiesza.
"R-Point" jest bardzo
dobrym filmem koreańskim, powstałym na bazie prawdziwych wydarzeń. Wszystko
tutaj stoi na bardzo dobrym poziomie. Polecam go wszystkim, którzy go
jeszcze nie widzieli. Uważam, że każdy miłujący się w filmach grozy widz
powinien zobaczyć tą ekranizację.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|