SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

[REC]



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Rec

::REŻYSERIA::
Jaume Balaguero,
Paco Plaza

::SCENARIUSZ::
Jaume Balaguero, Paco Plaza, Luis A. Berdejo

::MUZYKA::
Oriol Tarrago

::OBSADA::
Manuela Velasco, Ferran Terraza, Jorge-Yaman Serrano, Pablo Rosso...

::KRAJ::
Hiszpania

::ROK::
 2007

::CZAS TRWANIA::
80 min.


 
 

„Blair Witch Project” + „Noc żywych trupów” – brzmi dziwnie? Ale działa!

Nie ma co, hiszpańskie kino grozy przeżywa ostatnimi czasy prawdziwy renesans. Po „Labiryncie Fauna” i „Sierocińcu” otrzymujemy kolejny świetny horror pochodzący z ojczyzny corridy i flamenco. Główna bohaterka, Angela Vidal, to młoda dziennikarka, która postanowiła nakręcić reportaż o pracy strażaków. Początkowo, wraz z towarzyszącym jej kamerzystą, dosłownie „umierają z nudów”, przyglądając się monotonnej codzienności „panów w czerwonych kaskach”. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy strażacy otrzymują zgłoszenie od zaniepokojonych sąsiadów, słyszących krzyki mieszkającej nad nimi staruszki. Wspomniana starsza pani okazuje się żądnym krwi zombiakiem i jak przystało na żądnego krwi zombiaka, postanawia skonsumować nowoprzybyłych. W międzyczasie do zabawy dołącza się wojsko, odcinając od świata całą kamienicę. Zaczyna się walka o przetrwanie.

  

Film, podobnie jak „Blair Witch Project”, stylizowany jest na „kręcony z ręki” dokument. Nadaje to poszczególnym scenom niezwykłej dynamiki oraz „podskórnej” wiarygodności, pozwalając widzowi jeszcze skuteczniej zatracić się w oglądanym obrazie.

Pomimo powierzchownej wtórności fabuły (oni – przerażeni ludzie, one – wygłodniałe zombie oraz znikąd pomocy), twórcy rewelacyjnie żonglują stereotypami i utartymi wzorcami, przeinaczając je i tworząc zupełnie nową jakość. Cieszy zwłaszcza zupełnie nieszablonowe podejście do występujących postaci. Dzięki Bogu, w przeciwieństwie do 90% hollywoodzkich produkcji, oszczędzono nam czarnoskórego dowcipnisia, ciamajdowatego kujona oraz cycatej cheerleaderki, ginących obowiązkowo w podanej kolejności. Zamiast tego otrzymujemy ludzi z krwi i kości, z którymi – pomimo iberyjskich realiów – łatwiej się utożsamiać. Osobiście zdobyłem się nawet na pewną nutkę współczucia, gdy ich tak bez litości chwytano, wybebeszano i konsumowano. Naprawdę...

  

Wbrew ostatnim zdaniom, dawka brutalności i przemocy nie przekracza wcale granicy dobrego smaku, co niechybnie zmieniłoby film w kiepską parodię. Brak, co prawda, finezji porównywalnej z niektórymi częściami „Piły”, ale nikt jej wcale nie oczekiwał. W ramach rekompensaty otrzymujemy niepowtarzalny, wbijający w fotel klimat.

Jedyny mankament, jakiego się dopatrzyłem, to fakt, iż w przeciwieństwie do wspomnianych już amerykańskich „slasherów”, główna bohaterka pozostaje przez cały czas ubrana od stóp do głów. Przyjrzawszy się natomiast (z recenzenckiego obowiązku, oczywiście) jej jędrnym kształtom, stwierdzam, że usunięcie kilku zbędnych fatałaszków mogłoby znacznie zwiększyć walory artystyczne filmu. Cóż, być może w kolejnych produkcjach wspomniane niedopatrzenie zostanie wyeliminowane. Czego sobie i wam życzę.



 

::PLUSY::
+ innowacyjna fabuła
+ świetne aktorstwo
+ rewelacyjny klimat

::MINUSY::
- brak

::OCENA FILMU::
10
/10



 

   

AUTOR: JAN CZARNY