|
Z ściśle tajnego
transportu wojskowego genie beczka, w której zamknięty jest zombi. Po
pewnym czasie odnajdują ją miejscowe dzieciaki. Jak zwykle ludzka
ciekawość i głupota nie zna granic. Przypadkiem wyrostki otwierają
beczkę, a wraz z nią na zewnątrz wydostaje się chodzący żywy trup. Nie
trzeba długo czekać, by w mieście zaroiło się od zombi. Ci, którzy
przetrwali muszą jak najszybciej wydostać się z miasta lub dobrze się
ukryć, by nie podzielić ich losu…
Jak już wiadomo „Return
Of The Living Dead” doczekał się kilku kontynuacji, niektóre okazały się
dobre, a niektóre słabe. Druga część, bo o niej teraz mowa nie jest kiepskim
filmem. Wypełniona jest sporą dawką czarnego humoru. To właśnie dzięki
niemu, film utrzymuje klimat pierwowzoru. Wielokrotnie możemy się nieźle
uśmiać z niezłych komediowych gagów przeniesionych w świat horroru. Trochę
za długie mamy w tym filmie wprowadzenie, a wiadomo, czym dłuższe tym jest
nudniej. Dlatego też początek „Return Of The Living Dead 2” jest trochę
nudny, dopiero po jakiś trzydziestu minutach zaczyna się coś konkretnego
dziać. Krwiożercze zombi grasują do końca filmu, tylko gdzie niegdzie
znikając na chwilę, by dać odpocząć widzowi od swojego widoku. Jak wiadomo,
"Return Of The Living Dead 2" jest horrorem, tylko niech ktoś mi wytłumaczy,
dlaczego nie ma scen, w których można byłoby się wystraszyć. Po prostu nie
istnieją i trzeba się z tym pogodzić.
Tym razem zombi jest aż
do przesady. Po rozkręceniu się akcji nie istnieją momenty, w których byśmy
ich nie zobaczyli. Było to dobre posunięcie filmowców, przynajmniej wiadomo
z jakim filmem mamy do czynienia. Charakteryzacja zombi jest całkiem dobra.
Może nie wszystkich ich wygląd przyprawi o dreszcze, ale ten element jest na
piątkę z plusem. Podczas oglądania filmu rzucające się w oko jest to, że
prawie cały film kręcony jest nocą w mrocznych sceneriach niedużego
miasteczka. Element ten nieźle podkręca klimat grozy, który czasami schodzi
na inny plan. Trochę dziwnym rozwiązaniem jest wprowadzenie ponownie do gry
James Karen i Thom Mathews, którzy jak większość widzów pamięta zostali
uśmierceni w poprzedniej części. Czy tutaj jest inaczej? Sami się
przekonajcie.
Jak w każdym filmie o
jego końcowym efekcie decyduje także strona techniczna produkcji. Trzeba
przyznać, że efekty specjalne jak na tamte czasy stoją na dość dobrym
poziomie. Choć ostateczna batalia z zombie jest nieźle przesadzona, ale jest
za mało realna. Zawiodłem się trochę na muzyce. Myślałem, że będzie bardziej
przerażająca i wprowadzi nas w klimat filmu. Do końca swojej roli nie
spełniła. Z grą aktorów było różnie. Ale zazwyczaj dobrze wywiązywali się ze
swoich ról. Kończąc recenzję, stwierdzam, że film stoi na dobrym poziomie.
Czasami może nudzi, ale to tylko chwilowe uczucie. Jedynie co może odtrącić
od oglądania filmu to, że nie ma strasznych scen. Jednak "Return Of The
Living Dead 2" ogląda się dobrze i to jest najważniejsze. Polecam wszystkim.
Jest to obowiązkowa pozycja.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|