SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

SAM HON AKA SHIVERS



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Drżenie

::REŻYSERIA::
Billy Chung

::SCENARIUSZ::
Billy Chung

::MUZYKA::
Geki Matsuzaki

::OBSADA::
Athena Chu, Francis Ng, Nick Cheung...

::KRAJ::
Hongkong

::ROK::
 2003

::CZAS TRWANIA::
89 min.


 
 

Fani długowłosych azjatyckich zjaw ostatnimi czasy nie mogą narzekać na niedosyt. Horrory z Korei, Chin i Japonii, których coraz więcej można kupić w naszym kraju, szczodrze raczą nas tym motywem. Od czasu do czasu twórcy filmów tego typu starają się, z różnym skutkiem, uciec od schematu żądnej zemsty zjawy. Tak stało się i w przypadku Drżenia.

Bohaterowie są parą, ich małżeństwo rozpada się. Sytuacja zmienia się, gdy ona zostaje ciężko ranna podczas strzelaniny. Mąż decyduje się zaopiekować prawie byłą połowicą, zwłaszcza że ta zaczyna miewać halucynacje, w których widuje nieznajomą, czarnowłosą nieboszczkę. Zdarzają się jej także prorocze wizje początkowo pozornie niepołączonych ze sobą zbrodni.

Film jest sprawnie nakręcony i do pewnego momentu trzyma w napięciu. Zjawa, długowłosa Azjatka o odpowiednio podkrążonych oczach, straszy według przyjętego kanonu, a wizje morderstw są wystarczająco tajemnicze, by zaciekawić widza, który przez większość czasu wydaje się dysponować takimi samymi informacjami, jak bohaterowie. Gorzej z karkołomnym rozwiązaniem, które owszem, jest dość oryginalne jak na azjatycką produkcję, ale niszczy cały nastrój i odziera film z pierwiastka nadprzyrodzoności. Punkt kulminacyjny, choć ładny wizualnie, jest za bardzo przegadany – nic nie pozostaje do odkrycia, czarny charakter sam wyjaśnia zawiłości uknutej przez siebie intrygi. Mamy tu do czynienia z motywem zemsty, nie mści się jednak upiór, ale człowiek posiadający umiejętność hipnozy, dlatego każdy, kto sięga po Drżenie mając nadzieję obejrzeć ghost story, może sobie od razu odpuścić. Plusem filmu jest na pewno to, że nie ma w nim niepotrzebnych dłużyzn.

Gra aktorska nie męczy, ale też nie powala. Muzyka nie zapada w pamięć. Film ten, będący połączeniem horroru, thrillera i kryminału, można obejrzeć raz dla zabicia czasu. Nie jest to dzieło wielowarstwowe, nie znajdziemy tu głębi do kolejnych eksploracji. Poczucia estetyki również ani nie zachwyci, ani nie zbulwersuje. Nie należy także sugerować się zapewnieniami z okładki, jakoby był to „świetny dreszczowiec w najlepszym styku Siedem.” To film jakich wiele, poprawny, na tróję – ani dobry, ani zły – po prostu średni.



 

::PLUSY::
+ odpowiednio długi
+ nastrój pierwszej połowy

::MINUSY::
- przekombinowana intryga
- przegadany finał
- to raczej thriller niż horror

::OCENA FILMU::
5
/10



 

   

AUTOR: KAROLINA GÓRSKA