|
Aby zrozumieć w
pełni fabułę trzeciej części piły należy nieco przybliżyć historię,
która dotyczy również okoliczności powstania poprzednich części jak i
wydarzeń, które gościły na naszych ekranach, bowiem reżyser wraz z
scenarzystą przygotowali dla nas nie lada łamigłówkę, do której kluczem
może stać się kilka zdawkowych informacji oraz znajomość pozostałych
części trylogii, która rzadko gości na naszych ekranach. A wszystko się
zaczęło w 2004 r., kiedy to powstała pierwsza część nisko budżetowego
filmu grozy o nieco zaskakującej nazwie „Piła”. Film z początku był
kierowany do dystrybucji na kasetach video lub dvd. Jednak podczas
Toronto Film Festival, produkcja zyskała takie uznanie widowni, że
doczekała się kinowej projekcji. James Wan nie przyjął żadnego
wynagrodzenia na reżyserowanie filmu, w zamian ma udostępnione procenty
z zysku, jak się okazało film odniósł niebywały sukces kasowy. Fabuła
skupiała się na ukazaniu dwóch mężczyzn, którzy byli uwięzieni w starej
łazience, ich stopy były utwierdzone łańcuchami do ściany a pośrodku
spoczywał nieboszczyk. Poddani niezwykle skomplikowanej próbie musieli
rozwiązać prostą zagadkę, która bezpośrednio przedkładała się na
wcześniejsze wydarzenia związane z zawodami obu postaci oraz ich
otoczeniem. W tej części poznajemy również, jedną z niedoszłych ofiar
szaleńca Amandę, która jest kluczową postacią w pozostałych częściach.
Nie długo kazano nam czekać na kontynuację, bowiem w 2005 r. wszedł na
ekrany kin sequel. Scenariusz do filmu został napisany przez Darrena
Lynna Bousmana z myślą o innym filmie. Dopiero później, wraz z Leighem
Whannelem i nie wymienionym w liście płac Jamesem Wanem, przerobił ów
scenariusz na kontynuację "Piły”. Druga część, to jakby się mogło zdawać
niewtajemniczonym zupełnie nowa historia oparta na schemacie części
pierwszej. Bowiem w filmie znów widz będzie miał okazję obserwować, tym
razem grupę ludzi, którzy zostaną poddani niezwykle krwawej próbie.
Kolejna część okazała się kolejnym zaskoczeniem i niemniejszym sukcesem
kasowym, tu również pojawia się Amanda, jedna z pobocznych postaci,
która jest elementem układanki stanowiącej całość, poznajemy również
bliżej naszego szaleńca, któremu poniekąd kibicujemy. Obydwie części są
luźno powiązane, zatem widz odczuwa pewien niedosyt. Już chyba tradycją
stało się, że co roku na naszych ekranach pojawia się kontynuacja, lecz
tym razem widz przeżyje z jednej strony rozczarowanie a z drugiej
zaskoczenie, bowiem pojawiło się zjawisko unikalne, mowa tu oczywiście o
trzeciej, kończącej części trylogię filmową. Niczym kostki domino,
wprawione w ruch ciągły spowodowały nieodwracalną reakcję, którą trudno
zatrzymać tak i tu znajdziemy szereg nawiązań do poprzednich części,
które łączą się w spójną całość. Zatem aby zrozumieć sekwencję końcową
należałoby się zapoznać z poprzednimi częściami. Kilka wskazówek dla
osób, które liczą na łatwą w odbiorze, przyjemną i mało skomplikowaną
pozycję; Wszystko, co do tej pory zobaczyliście ma bezpośredni wpływ na
kontynuację, która łamie wszelkie zasady, pamiętajcie, że każdy
najdrobniejszy szczegół wpływa na pełne zrozumienie przebiegu akcji oraz
na zrozumienie przesłania. Zatem ta pozycja stanie się najtrudniejszą w
odbiorze, najbardziej dramatyczną, najbardziej krwawą częścią trylogii,
życzę udanego seansu, ale przed tym omówienie fabuły…
Trzecia część to nowy
początek, początek nauki dla szerszego grona potencjalnych ofiar, zważywszy
na zaistniałe fakty, związane z pewnymi elementami fabuły, które mają
istotne znaczenie dla końcówki filmu nie zdradzę pewnej informacji związanej
z tożsamością Lynn oraz Jeffa, osób kluczowych, dzięki czemu zaskoczenie
będzie spotęgowane podczas seansu do maksimum. Przypomnę jedynie, że:
reżyser Darren Lynn Bousman obiecuje w wywiadach, że ma to być najbardziej
ohydna, niesmaczna i niepokojąca część ze wszystkich trzech! Zatem początek
rozpoczyna się od dokończenia historii części drugiej, która kończy się
ukaraniem detektywa
Matthews
a, który zostaje poddany kolejnej próbie, gdy budzi się pośród
ciemności, okazuje się, że jego noga jest uwięziona w okowach łańcucha a
obok niego leży zardzewiała piła. Po dosyć drastycznym przecięciu kończyny
dolnej próbuje się wydostać z pułapki, jednak ktoś sądzi, iż kara, jaką
poniósł, jest niewystarczająca, zostaje brutalnie zamordowany. Kolejną próbę
przejdzie
Troy, jego ciało jest przekłute kilkunastoma hakami, które są połączone ze
sobą łańcuchami, sprawiał ból innym, nie znając go w pełni, teraz nadszedł
czas by uwolnił się z pułapki rozrywając strzępy ciała w ciągu minuty zanim
przez metal popłynie prąd, smażąc jego ciało. Drastyczna sytuacja, której
nie podołał zainteresowany staje się priorytetem dla grupy śledczych, którzy
przejęli sprawę seryjnego mordercy, tej grupie przewodzi Carrie, która wie
praktycznie wszystko na temat technik oraz zbrodni jakich dopuścił się John
Kramer, znany szerszej publiczności jako Jigsaw, to właśnie ona stanie się
kolejnym pacjentem, którego podejmie się wyleczyć John. Carrie, gdy się
budzi, jest spętana łańcuchami, naprzeciw niej stoi słój napełniony kwasem,
na dnie pojemnika jest klucz, który się rozpuszcza, jeżeli zdecyduje się
wyciągnie klucz, z sporymi oparzeniami, lecz będzie wolna, w przeciwnym
razie olbrzymia turbina naciągnie łańcuchy, obdzierając ją żywcem ze skóry.
Walcząc o Zycie próbę przechodzi, jednak uratowany klucz nie pasuje do
kłódki, tuż przed jej śmiercią pojawia się ktoś, kogo zna, ktoś, kto chciał
ją zabić, ktoś, kto złamał zasady gry. W tym miejscu powinienem wspomnieć o
bardzo istotnym fakcie, jednak ów zajście przemilczę dla dobra widza.
Zaczyna finałowa rozgrywka, której głównymi bohaterami będą Lynn i Jeff.
Lynn zadaniem jest podtrzymanie Johna przy życiu, do momentu, aż Jeff
ukończy swoją grę. Jest doświadczonym lekarzem, który nigdy się nie poddaje,
działając pod presją zostaje nieco zmotywowana do dalszego działania, a
mianowicie na jej szyi jest kolia, wieńczeniem są mechanizmy, które
wystrzelą w nią w chwili, kiedy serce Johna przestanie bić, ów mechanizm ma
zapalnik wczepiony w organizm mordercy, nad wszystkim czuwa Amanda, córka
Johna, kontynuatorka jego dzieła. W sąsiednich pomieszczeniach znajduje się
Jeff, osoba poszukująca zemsty za nieumyślną śmierć dziewięcioletniego syna,
jego modlitwy zostały wysłuchane, odbędzie niezwykle satysfakcjonującą
krucjatę, która polega na rozstrzyganiu o winie osób, które miały wpływ na
osąd mordercy. Każde kolejne pomieszczenie kryje osobę, która jest uwięziona
w pułapce, Jeff ma do wyboru dwa wyjścia, albo uwolni osobę i zatrzyma się w
pomieszczeniu albo pozwoli jej cierpieć wymierzając upragnioną zemstę i
weźmie klucz do kolejnego pomieszczenia. Mechanizmy są precyzyjnie
skonstruowane, nie ma możliwości wybrać dwóch opcji na raz. Dodam tylko, że
niektóre sceny są wyjątkowo drastyczne, widzowie o słabych nerwach powinni
odpuścić. A tak po za tym kostki domina ruszyły, gra rozpoczęta, podejmiesz
wyzwanie?
Zanim zacznę
podsumowującą część, chciałbym zaapelować do widzów jak i do osób
recenzujących filmy o zachowanie pewnej dozy obiektywizmu, bowiem czytając
kolejne materiały w prasie na temat kontynuacji często spotykamy się z
wieloma odnośnikami do pierwowzoru, co za tym idzie wszelaką krytyką i
dywagacjami na temat wtórności materiału, co zniechęca widza. Chciałbym
zaznaczyć, iż naszym zadaniem jest przybliżenie produkcji, udzielenie
wyczerpujących informacji oraz subiektywna a zarazem krótka ocena pozycji.
Zatem widzowie, apeluje o nie nadużywanie stwierdzenia remake bądź
kontynuacja, bowiem w danym przypadku mamy do czynienia z trylogią, która w
kinematografii grozy jest zjawiskiem niezwykle unikalny a stwierdzenie, iż
jakaś część jest gorsza staje się krzywdzące dla całości. W mniemaniu widza,
każdy film jest odrębną jednostką, która podejmuje tematykę, przedstawia
historię, stanowi część sztuki, zatem zamiast obnosić się ze swoimi
spostrzeżeniami, doceńmy również możliwości, jakie daje nam każda kolejna
pozycja, dotyczy to również filmów produkcji azjatyckiej.
Moim zdaniem w
kinematografii światowej rozpoczęła się kolejna przemiana, za początek
możemy uznać trzecią odsłonę znakomitego thrillera „Saw”.
W tej pozycji każdy widz, który choć trochę ceni filmy grozy doszuka się tu
między innymi sporych elementów gore, niezwykle skomplikowanej intrygi,
wspaniałych scen, pełnych napięcia, a co najważniejsze ta pozycja
szczególnie na mnie oddziaływała, skłoniła do refleksji i po raz pierwszy od
wielu lat skłoniła do odwrócenia wzroku od ekranu, trafiła w czuły punkt
wywołując dreszcze. W filmie pojawia się ponownie, znana z poprzednich
części obsada, jednak na szczególne uznanie zasługuje scenarzysta Leigh
Whannell, który nie tylko rozbudował postacie, ale również nadał starannego
wydźwięku w ich postępowaniu. Ukazując niezwykle barwne sylwetki, stworzył
labirynt ludzkiej mentalności, najeżonej wieloma pułapkami, warto również
wspomnieć, iż pokusił się o uzasadnienie postępowania postaci z poprzednich
części. Jest to pozycja, której głównym zamierzeniem jest podsumowanie
historii a zarazem uwieńczenie niezwykle ciekawym zakończeniem, które
powoduje zamknięcie serii, przez co widzowie raczej nie powinni liczyć na
kontynuację. W filmie pojawia się tendencja do maksymalizacji turpizmu,
spotęgowania wymowności scen, ukazania rzeczy, które zazwyczaj goszczą w
produkcjach
giallo badź
snuff, zaskakuje otwartość każdej sytuacji, przez co każda kolejna scena
stanowi poniekąd zaskoczenie dla widzów, którzy fascynowali się poprzednimi
pozycjami z tej serii. W filmie wytworzono niezykle intrygującą atmosferę za
pomocą ujęć, sposobu przedstawiania scen oraz użycia scenerii, w której
panuje śniadość oraz barwy bure, czerń.
David A. Armstrong
podjął się stworzenia ujęć, które są drastyczne, do złudzenia przypominają
naturalne sceny tortur przy wykorzystaniu prostych mechanizmów w technice,
która zachwyca płynnością, głębią oraz strukturą obrazu. Darren Lynn Bousman
ponownie zajął się reżyserią, lecz tym razem stworzył pozycję, o której
będzie głośno przez długie lata. Wprowadził swoistą tendencję zabawy
gatunkiem, zmusił aktorów do wzmożonego wysiłku, stawiając przy tym ponownie
na naturalizm ich zachowań. Przy stosunkowo niewielkim budżecie, stworzył
produkcję zaliczaną początkowo do dystrybucji bezpośredniej, przez co
wytwórnia, która objęła patronat dystrybucyjny, przez wielu uważana za
pioniera kinematografii nisko budżetowej uzyskała miano jednej z najbardziej
kasowych w Stanach. Zapewne sukces komercyjny odniesie również ta pozycja,
za którą przemawia niezwykle subtelna muzyka ilustracyjna, niejednokrotnie
zanikająca w ferworze zdarzeń, momentami demoniczna, jednak w większości
ledwo co zauważalna, podkreśla znaczenie zdarzeń, nie akcentując zajść, jest
to ilustracja typowo skromna, przez co ciekawa, nie narzuca tępa, jedynie
współistnieje z obrazem.
Pozwolę sobie przejść do
części bardziej banalnej, czyli moja subiektywna opinia o tej produkcji.
Moim zdaniem, przez wielu zostanie określona jako przeciętna, nic
niewnosząca, jednak dla mnie stanowi namiastkę nadziei na kino otwarte,
powracające do sprawdzonych tendencji, które straszyły pokolenia. Moja
przygoda z filmem grozy trwa przeszło piętnaście lat, jednak po oglądnięciu
setek pozycji w ciągu krótkiego czasu człowiek, w danym przypadku się
uodparnia na zajścia wynikające z przebiegu akcji. W danym przypadku, po
mimo doświadczenia, do końca nie byłem pewny jak się zakończy dana
produkcja, nie kryje również, iż kilka scen wpłynęło na mnie wyjątkowo, co w
ostatnich latach naprawdę sporadycznie się zdarza. Nie mniej jednak, uważam,
że ta produkcja posiada do końca nie wyeksploatowany potencjał, po mimo
wielu zalet, które niewątpliwie stanowią gratkę dla wielu odczułem brak
czegoś, co ciężko określić. Poniekąd uważam, że niektóre sceny są zbytnio
przegadane, co dla niektórych może stanowić znaczny mankament całości.
Jednak warto sięgnąć po tą pozycję, sprawdzi się wszędzie i w każdym
towarzystwie, gwarantowane emocje oraz zaskoczenie, którego ostatnio mi
przynajmniej brakowało przy tego typu produkcjach. Przez co tym bardziej
polecam, bezapelacyjnie hit tego kwartału…
ZOBACZ RÓWNIEŻ
AUTOR:
REQUIEM |
|