::INFORMACJE::




::TYTUŁ POLSKI::

Schramm

::
REŻYSERIA::
Jörg Buttgereit

::SCENARIUSZ::
Jörg Buttgereit

::MUZYKA::
Max Müller,
 

::ROK::
1993

::CZAS TRWANIA::
75 min.

::OBSADA::
Eddi Zacharias,
Micha Brendel,
Carolina Harnisch,
Volker Hauptvogel,
Gerd Horvath,
Florian Koerner von Gustorf,
Monika M.

::PLUSY::
+ Minusy są atutami :]

::MINUSY::
- Taka sobie gra aktorów
- Takie sobie zdjęcia
- Taki sobie montaż
- Taka sobie fabuła

::OCENA FILMU::
8/10

 

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


SCHRAMM

 

Był rok 2003, pora roku spreparowana na potrzeby tego dziwnego kraju – przedwiośnie, godziny które tylko o tej porze roku i tylko na tych szerokościach geograficznych uporczywie starają się przekonać ostatniego normalnego człowieka w okolicy – mnie – że noc zaczyna się właśnie o 16tej. Za oknem, regularnie nawożony przez dziwne, przemoknięte stworzenia cyprys dobijał się do mojego m3 – komórki jednego z ostatnich wielkopłytowych pomników PRLu na tym odludziu. Zrezygnowany, coraz bardziej szary, odrętwiały, chcąc odeprzeć ohydę otoczenia zdecydowałem się włączyć jeden z nie obejrzanych jeszcze filmów. Krótkie spojrzenie na leżące w nieładzie kompakty 0.89PLN/szt.... wybór zapadł ... Schramm...

Po włożeniu płyty do napędu bardzo szybko zorientowałem się, że ten film bynajmniej nie pomoże mi przeżyć sensownie tego dnia, wręcz przeciwnie, „Schramm” zebrał cały syf z okolicy podniósł go do kwadratu i rzucił mi go prosto w pysk. Ech. Zakochałem się :].

To nie był pierwszy film Jorga Buttgereita jaki miałem przyjemność obejrzeć dlatego mniej więcej byłem świadom tego co robię gdy go puściłem. Sam nie wiem czemu nie obejrzałem wtedy „Dnia Świstaka”, ale może lepiej będzie nie szukać odpowiedzi na to pytanie. Zajmijmy się więc samą produkcją. Ile to już było wspaniałych filmów o seryjnych mordercach? Kilka widziałem, ale szczerze Wam powiem, że poza „Seven” i „Milczeniem Owiec”, które oglądałem na raty jak byłem mały, żaden thriller nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak właśnie „Schramm”. W czym rzecz? Ten film to fenomen z dwóch powodów:

Po pierwsze: Wszystko, co można by mu zarzucić (kiepski montaż, słabą grę aktorów) w jakiś magiczny sposób zamienia się w największe plusy filmu! Nie wiem czy to wina Buttgereita i tego, że jest genialnym reżyserem, czy tego, że ja jestem wykolejony, wszystko jedno ale jak w takim razie recenzować film, który kpi z recenzenta? Sami zaraz zobaczycie. Muzyka. Muzyka brzmi jakby wygenerował ją jakiś diabelski chip z Commodore, które się nigdy nie ukazało! Jest skrajnie toporna ale jednocześnie niesamowicie piękna, liryczna, romantyczna, wprawia w niesamowity nastrój, który obraz tylko potęguje. Montaż jest garażowy i o zgrozo to też nie mogę za wadę uznać bo doskonale pasuje do całej koncepcji. Zdjęcia są w większości przeciętne, ale niektóre sceny Jorg sfilmował tak dobrze, że nie sposób oderwać oczu od ekranu.

Po drugie: Jorg Buttgereit cudownie bawi się motywem wizji, snów, wspomnień, majaków, retrospekcji, halucynacji. To, co widzimy na ekranie naprawdę wygląda jak wnętrze umysłu chorego człowieka, totalnego pokręconego wariata i jego jednodniowy, całodobowy, zryty sen. Nigdzie wcześniej nic podobnego nie widziałem. Nie wyobrażam sobie filmu, który lepiej pokazuje psychopatę od środka, z jego chuciami, z jego fobiami i skrajnie obrzydliwymi perwersjami, których jest niewolnikiem. To nawet mnie przeraża, że ktoś może to tak sugestywnie i przekonywująco pokazać dlatego przy zdrowiu psychicznym reżysera postawiłbym znak zapytania :D.

Jeśli chcecie wniknąć w naćpanego swoim libido psychopatę i poczuć „jak to jest” to naprawdę gorąco polecam (szczególnie świadkom Jehowy:D). Resztę tylko błagam - nie palcie nic przed tym filmem bo możliwe, że obudzicie się rano ze śladami szminki poniżej pasa i będziecie musieli skoczyć do Castoramy po śnieżynkę:].


ZOBACZ RÓWNIEŻ


DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

AUTOR: HUMUNGUS

 
     
 



::GALERIA::