::INFORMACJE::




::TYTUŁ POLSKI::

Klub Samobójców

::
REŻYSERIA::
Shion Sono

::SCENARIUSZ::
Shion Sono

::MUZYKA::
Tomoki Hasegawa
 

::ROK::
2002

::CZAS TRWANIA::
99 min.

::OBSADA::
Hideo Sako
Kimiko Yo
Yoko Kamon
Mai Hosho
Takashi Nomura
Rolly
Akaji Maro

::PLUSY::
+ Bardzo dobre efekty specjalne
+ Nieprzewidywalna fabuła
+ Brutalność
+ Świetne pomysły

::MINUSY::
- Niektóre sceny są przesadzone

::OCENA FILMU::
8,5/10
 

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


SUICIDE CLUB

 

„Dessart” jest zespołem, którego coraz większa ilość japończyków zaczyna słuchać. Najdziwniejsze jest to, że do zespołu należą dziewczynki mające około dwanaście lat. I to właśnie od tej pory zaczynają się masowe samobójstwa. Do sprawy wkracza policja na czele, której stoi Kuroda. Podczas śledztwa okazuje się, że za wszystko odpowiedzialna jest „grupa samobójców”, ale czy na pewno? Kuroda wraz ze swoją ekipą musi jak najszybciej rozwiązać tę sprawę, by żniwo samobójców nie powiększyło się…

Coraz więcej japońskich horrorów zalewa cały świat. Ich brutalność przewyższa amerykańskie produkcje. I okazuje się, że wschodnie ekranizacje są coraz lepsze i więcej ludzi ogląda je z przyjemnością. „Suicide Club” jest właśnie takim filmem, który ogląda się świetnie. Fabuła jest nieprzewidywalna, od początku do końca nie wiemy, co się wydarzy i kto jest wszystkiemu winien. Sam pomysł na wydanie filmu opowiadającego o masowych samobójstwach był świetny. Jak dla mnie „Suicide Club” osiągnął zamierzony cel, jak sobie obrał. Może niektóre sceny są nieźle przesadzone, ale podczas oglądania nie odczuwamy tego.

Efekty specjalne są bardzo dobre. Do dużej ilości scen zastosowano komputery, żeby sklecić to w jedną wyśmienitą całość. Wykorzystano je między innymi w scenach takich jak: masowe morderstwo dziewczynek, które skaczą pod nadjeżdżający pociąg, a ich części ciała latają w koło, a na ludzi stojących na peronie lecą hektolitry krwi. Przytoczę jeszcze jeden przykład dobrych efektów specjalnych. Scena, która utkwiła mi jeszcze w pamięci, to scena, w której matka podczas przygotowania obiadu, tnie sobie rękę i przy tym odczuwa z tego przyjemność. Muzyka jak przystało na dobry horror nieźle odwzorowuje to, co się dzieje na ekranie. Czasami przeraża a czasami rozśmiesza. Z grą aktorów jest różnie, ale przeważnie większość z nich zagrała dobrze bez większych wpadek.

Podsumowując: „Suicie Club” jest kolejną japońską produkcją, która na pewno spodoba się fanom dobrego horroru. Nie zabraknie tutaj brutalnych scen, na które wszyscy czekają. Polecam wszystkim ten film, warto go obejrzeć i przekonać się jak japończycy widzą samobójczą wizję świata.


ZOBACZ RÓWNIEŻ


DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

AUTOR: PASTOR

 
     
 



::GALERIA::