|
Filmów, w których potwory atakują ludzi
nakręcono mnóstwo. Z tego powodu coraz trudniej znaleźć pozycję pośród tzw.
monster-movies, która mogłaby zaskoczyć czymś nowym, a jednocześnie
przyciągnąć widza oczekującego emocji i wrażeń. Do obrazów spełniających te
kryteria, można bez wątpienia zaliczyć Tremors 2 - Aftershock. Niewyszukane
i jednocześnie ciekawe kino akcji z elementami horroru.
Wielkie larwy zwane graboidami powróciły i
zabiły sześciu pracowników rafinerii „Petromaya” w Meksyku. Właściciele
przedsiębiorstwa dowiadują się, że niejaki Earl Basset (Fred Ward), kilka
lat wcześniej spotkał i pokonał podobne stworzenia. Postanawiają go odnaleźć
i za sowitą opłatą wynająć w celu eliminacji graboidów. Basset choć niezbyt
chętnie zgadza się pomóc. Pojedynek z wielkimi larwami przynosi efekty, nikt
jeszcze nie podejrzewa, że pełzające pod ziemią potwory, przejdą metamorfozę
i wyjdą na powierzchnię. Do pomocy Earl wzywa starego przyjaciela Burta
Gunnera (Michael Gross) wielbiciela wszelkiej broni. Rozpoczyna się
prawdziwa wojna pomiędzy uzbrojonymi po zęby ludźmi, a graboidami. Potwory
wychodzą spod ziemi i przybierają nową postać – niewielkich, ale zwinnych i
niebezpiecznych istot.
Pierwsza część Tremors odniosła spory
sukces. Film wyróżniały: ciekawy pomysł, trzymająca w napięciu akcja i
świetnie zagrane role Freda Warda i Kevina Bacona. Całość oglądało się z
zapartym tchem. Dlatego z wielkim sentymentem sięgnąłem po część drugą
spodziewając się dobrego kina i nie zawiodłem się. Atutem obrazu jest humor
sytuacyjny, ciekawe dialogi dwójki głównych bohaterów oraz zwariowana postać
speca od wszelkiej broni Burta Gunnera. Aktorzy również grają swoje role bez
zarzutów. Plusem jest szybka akcja, która zwalnia jedynie momentami, aby
chwilę później nabrać szaleńczego tępa. Pojawia się nawet odrobina gore -
scena, gdy jeden z graboidów odgryza nogę pracownikowi meksykańskiej
rafinerii prezentuje się nad wyraz efektownie. Wielka szkoda, że podobnych
ujęć w filmie jest niewiele.
Druga część Tremors oprócz starych dobrze
znanych motywów wnosi nowy wątek do historii rozwoju graboidów - przechodzą
one metamorfozę. Nie pełzają pod ziemią jak robiły to dotychczas, ale
ewoluują w niewielkie biegające stworzenia, nieco przypominające kurczaki. W
filmie zobaczyć można wielki arsenał broni, efektowne eksplozje, znajdzie
się nawet wątek romansowy - czyli wszystko to, co powinien zawierać solidnie
wykonany monster-movie. Ciekawie prezentują się także postaci graboidów.
Spece od efektów postawili na animatroniczne kukły a w chwilach, kiedy
trzeba było pokazać potwory w ruchu zdecydowali się na efekty komputerowe.
Całość mimo, że nie powala z nóg wygląda interesująco. Dodatkowo przez cały
film przygrywa skoczna muzyka country, co moim zdaniem wychodzi obrazowi na
dobre.
Mimo szybkiej akcji seans Tremors 2 nie
dostarczy uczucia strachu czy przerażenia, ale zapewne nie było to celem
postawionym sobie przez twórców. W części pierwszej zbudowali niesamowitą
atmosferę napięcia - kreatury poruszające się pod ziemia były groźne i
tajemnicze, co dodatkowo wyzwalało w widzu poczucie zagrożenia. W części
drugiej nie znajdziemy tylu emocji. Tutaj wszystko jest jasne a scenariusz
nie zaskakuje, co może być zarzutem, ale i zaletą. Sięgając po Tremors 2
trzeba nastawić się na nieskomplikowane, ciekawe monster-movie ze sporą
dawką humoru i emocji a wtedy film na pewno nie zawiedzie pokładanych w nim
nadziei.
Podsumowując, polecam Tremors 2 wszystkim
amatorom dobrego monster-movie. To gwarancja dziewięćdziesięciu minut dobrej
zabawy z graboidami w roli głównej. Mimo kilku mankamentów, całość filmu
stoi na dobrym poziomie, dlatego bez wątpienia obejrzę kolejne dwie części.
 |
::PLUSY::
+ Humor sytuacyjny
+ Szybka akcja
+ Ciekawe wykonane postacie graboidów
+ Dobre aktorstwo
::MINUSY::
- Brak tajemniczej
atmosfery pierwszej części Tremors
::OCENA FILMU::
8/10
|
 |
|
|
AUTOR:
WOJCIECH KULAWSKI |
|
|