|
Selena
przypadkiem dowiaduje się, że została zdradzona przez swój ród.
Zemsta jest nieunikniona. Wraz z Michaelem wypowiada wojnę. Jednak
pokonanie obu rodów nie będzie takie proste. Przebudza się pierwszy
wampir Marcus, którego celem jest odnalezienie i uwolnienie brata
pierwszego wilkołaka. Jedyną osobą, która wie, gdzie znajduje się
William jest właśnie wojowniczka Selena. Rozpoczyna się wyścig z
czasem...
Dopiero po
trzech latach mamy przyjemność zobaczyć kontynuację filmu o dwóch
rasach - wampirach i wilkołakach. Tylko, że tym razem główna
bohaterka wraz z hybrydą muszą sami przeciwstawić się przeciwko nim.
Już od pierwszych minut możemy zobaczyć dobrą akcję, która
towarzyszy nam do samego końca. Nie ma jakiś większych przestojów,
które wpływałyby niekorzystnie na jakość filmu. Jak można było się
od razu domyśleć prawie wszystkie sceny rozgrywają się nocą w
mrocznych sceneriach. Bardzo dobrym pomysłem było pokazanie, jak do
wszystkiego doszło kilkanaście wieków temu. Oczywiście w czołówce
filmu nie zabrakło przypomnienia pierwszej części. Po tak dobrym
wprowadzeniu "Underworld: Evolution" akcja zaczęła się rozkręcać.
Bardzo mało jest scen, na których widz mógłby się nudzić, gdyż każda
następna jest lepsza od poprzedniej. Jednak jest tutaj pewien
problem, ponieważ granica między horrorem a filmem akcji w
niektórych momentach zamazuje się i zagłębiamy się bardziej w film
batalistyczny. Ale jest to tylko chwilowe.
Charakteryzacja
obu rodów jest znacznie lepsza. Dobrym przykładem jest postać
Marcusa, który po przebudzeniu stał się hybrydą (pół wampirem pół
wilkołakiem). Tym razem wilkołaki nie musiały czekać do pełni
księżyca, w każdej chwili mogły się przeistoczyć w potężne bestie
zdolne do batalii. Zaskakujące jest to, że film powstał w
siedemdziesiąt jeden dni w Vancouver. Lokacje wskazują na inne
tereny, bardziej na Europę. Jednak nie ma się temu co dziwić - teraz
technika jest tak rozwinięta, że można zrobić niewyobrażalne rzeczy
nie wychodząc ze studia. Minusem jest to, że sceny nie są
przerażające. Jednak ekranizacja "Underworld: Evolution" zaskakuje
nas dobrym wykonaniem pod każdym względem zaczynając od efektów
specjalnych przez muzykę kończąc na aktorstwie. Trochę zadziwiło
mnie zakończenie, jest dobre, ale... Nie zdradzę go - musicie sami
je zobaczyć. Przeglądając z ciekawości internet natknąłem się na
informację, że ma powstać trzecia część. Ale czy to prawda - tego
nie wiem - przekonamy się dopiero za rok.
"Underworld:
Evolution" jest dobrym wprowadzeniem w rok 2006. Miejmy tylko
nadzieję, że każdy film, który zostanie nakręcony i wypuszczony na
rynek będzie tak dobry jak ten, a nawet i lepszy. Powoli zbliżam się
do końca recenzji, dlatego też podsumuję w skrócie całą
produkcję. Na brak akcji nie można narzekać, tak samo jak i na cały
film. Jedyne co może denerwować to to, że jest tutaj za mało
strasznych scen. Wydaje mi się, że określenie "film od piętnastu
lat" jest dobre. Czas spędzony przed ekranem mija szybko z powodów
wyżej wymienionych. Co najważniejsze - film nie nudzi. Polecam go
wszystkim. Jest wart zobaczenia tego, co sobą reprezentuje. Według
mnie warto poświęcić na niego swój czas.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|