|
Z
ekranów straszą (a częściej nieudolnie próbują) najróżniejsze stwory, od
zapaleńców piły motorowej poprzez przywrócone do życia dinozaury, po
zabójcze wróżki zębowe, co niestety częściej śmieszy niż przeraża. Zdarza
się jednak, że twórcy horrorów pomysły na straszydła czerpią z korzeni co
czasami okazuje się strzałem w dziesiątkę. A czasem niestety nie…

Pewnej nocy trzy przyjaciółki opowiadają sobie straszne opowieści. W pewnym
momencie jedna z nich przywołuje historię Mary Bonner - tragicznie zmarłej
dziewczyny, która została brutalnie zamordowana przez szkolnego kolegę i
teraz z niewiadomych przyczyn nie może zaznać wiecznego spokoju. Następnego
dnia dziewczyny zostają porwane, a kiedy odnajdują się okazuje się, że to
szkolni koledzy postanowili wyciąć im niewybredny dowcip. Wszystko jednak
przybiera dramatycznego obrotu kiedy felerni kawalarze zaczynają ginąć w
niewyjaśnionych okolicznościach…

Jak
widać fabuła trzeciej części nie wiele ma wspólnego z częściami poprzednimi,
chociaż z tytułem poniekąd więcej. Fakt, że film wypuszczono od razu na
rynek video zapoczątkował moje niestety słuszne obawy przed seansem. Fabuła
czerpie z bardzo popularnej za oceanem miasteczkowej legendy, więc o
oryginalności nie ma co wspominać. Kilka scen wywołało u mnie uśmiech
politowania, ponieważ rozwiązania wizualne jakie w nich zastosowano są
naprawdę kiepskie. Jak choćby w scenie z pająkami, albo np. w solarium.
Aktorstwo jak to zwykle bywa w średniej klasy z pod znaku teenslasher jest
bardzo mierne. Najbardziej spodobała mi się postać Grace, ale tylko dlatego,
że kompletnie odstawała od reszty charakterów . Podobnie zresztą sprawa ma
się ze scenariuszem i efektami specjalnymi, które wołają o pomstę do nieba.
Lokacje mogę zaliczyć jako plus pod warunkiem nie patrzenia na nie przez
pryzmat wtórności. Zakończenie o dziwo nie bardzo mnie rozczarowało, chociaż
i tak nie podnosi ogólnych walorów filmu. Charakteryzacja Krwawej Mary także
szczególnie mnie zawiodła, ale na pewno nie przestraszyła ( jak wiadomo
powinna). Po prostu dopasowała się do klimatu filmu (jeśli o takowym w ogóle
można tu mówić).

Twórcy korzystając z popularności tytułu wypuścili na rynek „coś” co w ich
pierwotnym założeniu zapewne miało być horrorem. Efekt końcowy mogą
„podziwiać” wszyscy którzy się nań zdecydują. Pomijając kilka scen, postaci
i w miarę znośnej fabuły, „Ulice Strachu 3” okazały się dla mnie totalną
klapą. Z jednej strony może autorzy tego tytułu powinni dać spokój ulicznym
legendom, a z drugiej kto wie… Samych ciekawych opowieści jest tak wiele, że
może w nadchodzące „Ghosts of Goldfield” (Ulice Strachu 4) mile nas
zaskoczą. Na razie jednak nie popadajmy w wielką euforię…

|
::PLUSY::
+ kilka miernych scen
+ postać Grace
+niektóre lokacje
::MINUSY::
- aktorstwo
- efekty specjalne
- niektóre dialogi
- zmarnowanie potencjału Krwawej Mary
::OCENA FILMU::
4/10 |

|
|
|
AUTOR:
KUBICZKEN |
|
|