::INFORMACJE::




::TYTUŁ POLSKI::
Młody Frankenstein

::
REŻYSERIA::
Mel Brooks

::SCENARIUSZ::
 Gene Wilder,
Mel Brooks


::MUZYKA::
???


::ROK::
1974

::CZAS TRWANIA::
 106 min.

::KRAJ::
USA

::OBSADA::
Gene Wilder,
Peter Boyle,
Marty Feldman

::PLUSY::
+ Obsada
+ Kilka śmiesznych scen…


::MINUSY::
- Profanacja gatunku…
- Pozostałe…


::OCENA FILMU::
3/10
 

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-99A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


YOUNG FRANKENSTEIN

 

Mary Shelley w 1818 napisała książkę, która na trwałe zawitała w kanonie literatury grozy stając się przy tym nieśmiertelną inspiracją dla wielu reżyserów. Postać potwora Frankensteina uosabiała pierwotne zło, które za sprawą szalonego geniuszu jego stwórcy zostało przywołane do życia. Takie opinie zazwyczaj wygłaszają laicy nie zapoznawszy się z pierwowzorem literackim. Od ponad wieku na naszych ekranach gości również sylwetka w różnych odsłonach strasząca pokolenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, tak klasyczna postać zasługuje na uznanie, jednak literacka nowela posłużyła również do stworzenia Melowi Brooksowi czarnej komedii z udziałem omawianej kreatury. Współtwórcą scenariusza oraz aktorem pierwszoplanowym jest Gene Wilder, aktor niezwykle utalentowany, chodź zaszufladkowany jako postać komediowa. Wspólnie stworzyli czarnobiałą, współczesną wersję dalszych losów Frankensteina, no może nieco odbiegającą od pierwowzoru…

Frankestin to wnuk doktora Frankensteina, zmienił nazwisko, ponieważ podobnie jak dziadek, którego nienawidzi, został geniuszem biotechnologii, jednak jego główną ideą jest ratowanie a nie przywracanie zmarłych do życia. Na jeden z jego wykładów przychodzi tajemniczy zwierzchnik, który przekazuje Henremu ostatnią wole dziadka, czyli spuściznę w postaci zamczyska w Transylwanii oraz wszelkiego dorobku. Nieustraszony naukowiec rozstaje się z Ameryką oraz swoją egocentryczną narzeczoną by uporządkować sprawy rodzinne. Na miejscu na niego czeka urocza asystentka Inga oraz nieco zgarbiony lokaj Agor, wspólnie wyruszają w stronę zamczyska po bezdrożach, które kryją w sobie wiele niebezpieczeństw. Na miejscu wita ich służba, która prowadzi gości do ich pokojów. Podczas nocnego odpoczynku zza ścian rozlega się dźwięk skrzypiec, który budzi domowników, Henry wspólnie z Ingą odnajdują ukryte za regałem tajemne przejście, które prowadzi do dawnego laboratorium jego dziadka. Wspólnie odkrywają tajemnicze zapiski profesora, które pomogą wkrótce w wskrzeszeniu geniusza niedawno zmarłego, którego mózg jest przechowywany w specjalnej kostnicy. Wspólnie uknują plan, który zawiedzie a jego konsekwencje zaskoczą każdego…

Mel Brooks zasłynął jako reżyser czarnych komedii oraz parodii, do których pisze scenariusze, jest producentem a niekiedy również występuje jako jedna z postaci drugoplanowych. Niestety humor angielski, jaki jego twórczość zawiera zupełnie nie sprawdza się w sekwencjach, gdzie dodatkiem parodii ma być groza. Po mimo wielu prób nawiązywania do twórczości kultowej już trupy MontyPaytona moim zdaniem dokonuje profanacji światowej sławy tematyki literatury, przekształcając ją w kicz. Niestety w danym przypadku również owa produkcja jest niskich lotów, jednakże nawiązuje do klasycznych sylwetek grozy, które w tej pozycji są przedstawione jako nieudolne imitacje pierwowzoru. Rozumiem i szanuję założenie reżysera, który w swoim scenariuszu zniekształcił rzeczywistość grozy na potrzeby gatunku, niestety sposób, w jaki to zrobił nie bawi, nie śmieszy i nie spełnia wymagań widza. Film stylizowany jest na wczesne lata trzydzieste, gdzie nastąpił rozkwit wciąż powielanej postaci, przez co zapisany jest w kolorze czarnobiałym, jednak reszta prosi się o pomstę… Przyznaję, że niektóre sceny śmieszą a aktorstwo stanowi podstawowy walor produkcji, jednak sposób wykonania, włączając to efekty specjalne pozostawia wiele do życzenia. W filmie zastosowano muzykę ilustracyjną w znikomych ilościach, atmosferę grozy zastąpiono standardowymi gagami z pogranicza komizmu i dobrego smaku, nawet sceneria, w jakiej poruszają się bohaterzy jest sztuczna. Całość prezentuje minimalny poziom estetyczny oraz artystyczny, co po kilku chwilach trwania seansu skutecznie zniechęca widza do dalszej części. Pamiętając jednakże konwencje oraz zamysł reżysera nie spodziewajmy się tu grozy, wygórowanego humoru oraz ciekawych efektów specjalnych, bowiem nawet charakteryzacja jest nieumiejętnie dopasowana. Chwalmy, zatem pomysł, który nie doczekał się kontynuacji oraz poziom gry aktorskiej, bowiem będziemy mieli okazję podziwiać prawdziwe sławy, resztę przemilczę… Jak dla mnie to była strata czasu, może już jestem za stary na płytki humor pseudointelektualny uwłaczający przeciętnemu widzowi… No cóż, niech tak będzie, ale tej pozycji nie polecam widzom, którzy uwielbiają grozę w każdym wydaniu…


ZOBACZ RÓWNIEŻ


DVD

CIEKAWOSTKI

KSIĄŻKI

SYLWETKI

MUZYKA

DOWNLOAD

AUTOR: REQUIEM

 
     
 



::GALERIA::