
Ewolucja to
kolejna propozycja wydawnictwa Egmont, która swoją
premierę miała we wrześniu 2017 roku. Jest to kolejna
edycja gry „Ewolucja: pochodzenie gatunków” ze
znacznymi modyfikacjami. To gra karciano-planszowa
przeznaczona od 2 do 6 graczy. Zabawa w tworzenie i
dostosowanie do otaczającego świata gatunków
zwierząt zajmuje około godziny. Jest to propozycja
zarówno dla graczy, którzy zaczynają swoją przygodę
z grami i tymi, którzy są już wprawieni w ten rodzaj
rozrywki. W trakcie gry trzeba sporo główkować, więc
jest to gra należąca do tych strategicznych. W
Ewolucję można zagrać już od 12 roku życia. Fabuła
gry nawiązuje do naukowej teorii Darwina, żeby
przetrwać w danych warunkach trzeba być lepiej
przystosowanym i przekazywać następnym pokoleniom
cechy korzystne oraz wypierać osobniki o słabszych
cechach. Żeby wygrać w zmiennym ekosystemie musimy
uzbierać jak najwięcej punktów. Punkty zdobywa się
karmiąc swoje gatunki, zwiększając ich populację i
uposażając w przeróżne cechy. Trzeba być jak
najlepiej przystosowanym gatunkiem, a to nam daje
szansę przetrwania, najsłabsze osobniki wymierają.

Praktycznie
wszystkie gry z Egmontu zapakowane są w pudełko z
twardej tektury, tak jest i tutaj. Na pudełku
ilustracja zwierzątka podobnego do kolorowego,
bajkowego gekona albo kameleona w otoczeniu
przyrody. Całość w barwach ciepłych z przewagą
żółtego. Po bokach pudełka znajdują się ilustracje
zwierząt, które kojarzone są z tymi, które raczej
żyją w ciepłym klimacie. Gdzieniegdzie szkielety
symbolizujące wymarłe gatunki. W środku plastikowa
wypraska z miejscem na wszystkie elementy. Główną
role w grze pełnią karty. Jest ich aż 129. Są to
karty cech, których jest 17. Wszystkie te cechy
zostały dokładnie opisane w instrukcji, ale na
każdej karcie u dołu znajduje się ich opis. Cechy mogą być obronne, mięsożerne, pokarmowe,
inne. O tym jakie to są cechy informuje nas kolor
tła kart. W centralnej części karty znajduje się ilustracja,
adekwatna do jej nazwy (przykładowo na karcie z
cechą współpraca przedstawiona jest grupa
pracujących ze sobą mrówek). W prawym dolnym rogu
usytuowana jest informacja o tym, ile zostanie dołożonych żetonów
pożywienia roślinnego do wodopoju (jeżeli
zdecydujemy się tą kartą zagrać do wodopoju). Na
niektórych kartach w prawym górnym rogu znajduje się
informacja, że działanie danej karty można wykonać w
innej kolejności. Karty mają standardowy rozmiar i
jest ich na tyle dużo, że trzeba tasować je w częściach.
Centralne miejsce na naszym stole zajmuje plansza
wodopoju. Wykonana jest z grubej tektury i
przedstawia staw z wodą. To do wodopoju będą
przybywać pierwsze karty cech i tam znajdziemy
pożywienie. W zasadzie pełni ono jedynie rolę ozdobną i bez
problemu możemy zagrać nawet bez tej planszy. Do tego mamy 20 planszetek
gatunków, składają się one z trzech
torów. Dwa tory mają wybite kwadraty, do których
wkładamy znaczniki punktacji i służą do liczenia
punktów. Jeden tor wskazuje nam rozmiar naszego
gatunku, drugi zaś populację. Trzeci tor to miejsce
do odmierzania żywności przeznaczonej do nakarmienia
naszego gatunku.

Plansze można położyć pionowo, jak i
poziomo, ponieważ wykorzystane są dwie strony
planszy. Mały wodopój i możliwość położenia plansz w
różnym kierunku, powoduje, że do zagranie nie
potrzeba nam, aż tak dużo miejsca, jak w przypadku
innych gier. Plansze gatunków są solidne wykonane -
gruba
tektura, podobnie, jak wodopój. Znaczniki
punktacji w postaci malutkich drewnianych kostek, w
dwóch kolorach - brązowym i zielonym. Znaczników
punktacji jest 40. Na planszy gatunku układamy
jeszcze żetony pożywienia. Jest ich 132. Każdy żeton
ma dwie strony, na jednej pożywienie roślinne, na
drugiej pożywienie mięsne, czyli elementy
zwierzątek. Przy wodopoju możemy znaleźć tylko
rośliny, gatunki mięsożerne atakują inne zwierzęta,
które są słabsze pod względem rozmiaru oraz nie
posiadają wystarczająco mocnych cech obronnych.
Żeton mięsny pobiera się z banku żywności. Do tego
mamy jeszcze 12 większych żetonów z liczbą 10, a
będą nam potrzebne wtedy, gdy zabraknie pojedynczych
żetonów pożywienia. Dołączone jest do nich woreczek
strunowy. Następnym elementem są stojące zasłonki.
Za nie będziemy układać żetony zjedzonego
pożywienia. Pełnią funkcje techniczną, dzięki której
nasi przeciwnicy nie są wstanie zliczyć żetonów
pożywienia, które na koniec gry stanowią punkty
zwycięstwa.

W pewnym momencie gry pożywienia jest
tak dużo, że zarówno bez zasłonek nie da się
zliczyć, ale zasłonki świetnie wpisują się w klimat
przyrodniczy gry, ponieważ przedstawiają kolorowe
krajobrazy oraz dzikie zwierzęta. Zasłonki są
tekturowe. Ostatnim elementem jest dość duży, zielony,
drewniany dinozaur, który wskazuje nam pierwszego
gracza. Do dyspozycji graczy jest też instrukcja
oraz dwie karty pomocy. Z instrukcją nie ma
większych problemów, napisana dosyć jasno i
przejrzyście, choć przyznam szczerze, że fragment
dotyczący karmienia musieliśmy przeczytać kilka razy,
ponieważ mieliśmy wątpliwości, co do kolejności
karmienia swoich gatunków. Instrukcja opatrzona
wieloma ilustracjami, za to trochę za mało
przykładów. Na końcu słowniczek z wyjaśnionymi
pojęciami, użytymi w instrukcji, a także opis kart.
Mamy też dwie laminowane karty pomocy, więc nie
zniszczą się tak szybko. Na kartach pomocy opis faz
gry oraz opis kart cech. Dodatkowo na końcu gry
możemy pobawić się w nazywanie naszych stworzonych
gatunków. Na ostatniej stronie kart pomocy tabelka
stworzona właśnie do tego.

Rozpoczynając grę
kładziemy plansze wodopoju w centralnym miejscu.
Każdy z graczy otrzymuje po jednej planszy gatunku i
dwa znaczniki (zielony i brązowy). Znaczniki kładzie
się na torze populacji oraz na torze rozmiaru na
naszej planszy gatunku. Do tego każdy gracz
otrzymuje jedną zasłonkę. Żetony z pożywieniem
kładzie się obok planszy i stanowią bank żywności.
Karty cech tasuje się i kładzie w zakrytym stosie, a
pierwszy gracz wybrany losowo zabiera dinozaura.
Rozgrywka podzielona jest na 5 faz. W pierwszej
fazie "Rozdanie Kart", każdy z graczy otrzymuje po 3
karty cech na rękę oraz dodatkowo po jednej karcie
za każdy posiadany gatunek, czyli w pierwszej
rundzie tych kart na ręce będzie 4. Następnie jedną
z kart cech musimy wysłać do wodopoju.

Oczywiście
trzeba tu zwrócić uwagę na to ile da nam pożywienia
roślinnego i przeanalizować swoją sytuację.
Następnie każdy z graczy może rozdysponować swoją
resztę kart. Można odrzucić kartę z ręki i stworzyć
nowy gatunek, czyli otrzymać kolejną planszę
gatunku, którą należy położyć po lewej lub prawej
stronie istniejącego już gatunku. Kolejność ma tutaj
znaczenie, ponieważ niektóre karty cech odnoszą się
do gatunków sąsiadujących. Odrzucić kartę i
zwiększyć populację lub rozmiar danego gatunku albo
wyposażyć gatunek w nową cechę. Można zagrać tyle
kart, ile się ma na ręce lub mniej. Następnie na
planszy wodopoju kładzie się tyle pożywienia, ile
jest na kartach, które na nim leżą. Po tym następuje
karmienie. Zawsze trzeba nakarmić jeden głodny
gatunek. W tym celu pobiera się żeton pożywienia
roślinnego z wodopoju w przypadku gatunków
roślinożernych lub atakuje inne gatunki w przypadku
gatunków mięsożernych. Po karmieniu sprawdzamy, czy
udało nam się wykarmić wszystkie gatunki.

Gatunek
jest najedzony jeżeli otrzymał tyle pożywienia ile
wynosi jego populacja. W przeciwnym razie redukuje
się populację do liczby otrzymanych żetonów
pożywienia. Jak populacja danego gatunku spada do
zera, gatunek wymiera. Koniec gry wyznacza potrzeba
przetasowania talii kart odrzuconych, po tym fakcie
rozpoczyna się ostatnia runda, po której będziemy
liczyć punkty. Za każde pożywienie za zasłonką
otrzymuje się po jednym punkcie, każdy gatunek wart
jest tyle, ile wynosi jego populacja, a każda cecha
gatunku jest warta 1 punkt. Ten kto zdobędzie
najwięcej punktów wygrywa. Dla rozgrywki dwuosobowej
w zasadach są małe zmiany. Talia kart cech jest
mniejsza, a każdy gatunek może posiadać tylko dwie
cechy. Grę można też nieco przyspieszyć i w fazie 3
zagrywać karty równocześnie.

Gra polega na tym,
żeby jak najlepiej wykorzystać zasób kart, jakie mamy
na ręce, manipulując wielkością populacji. To od jej
wielkości głównie zależy, ile zjemy pożywienia a to
ma największy wpływ na punktację końcową. Oczywiście
musimy pamiętać, że każdy dodatkowy gatunek to
potrzeba większej ilości pożywienia, ale też
możliwość wyposażania go w przeróżne cechy, które
mogą dawać nam przewagę oraz dzięki którym możemy
być realnym zagrożeniem dla przeciwników. Zestaw
kart cech jest ograniczony, to znaczy cech jest 17 i
są powtarzalne, czyli posiadając jedną cechę nie
mamy gwarancji, że nasz przeciwnik też nie wykorzysta
takiej cechy do uposażenia swojego gatunku w daną
cechę. Oczywiście trzeba samemu podjąć decyzję, w
które cechy uposażymy nasze gatunki, bo liczba tych
cech jest ograniczona do 2 lub 3, w zależności od
liczby graczy. Karty trafiają do nas losowo, więc
mając odrobinę szczęścia i otrzymując od losu dobre
cechy możemy zyskać przewagę. Z drugiej strony
możemy też zostać szybko zjedzeni kiedy w grze
pojawią się nagle gatunki mięsożerne, a my ani nie
mamy kart cech obronnych, ani nie inwestowaliśmy w
wielkość gatunku. Interakcje między graczami mogą
być jawne i ewidentne.

Tworząc gatunek mięsożerny
ewidentnie niszczymy słabsze gatunki jednego z
graczy, czy ten nie będzie umiał się obronić. To od
nas również zależy ile pożywienia trafi do wodopoju,
kto zgarnie większą część jedzenia, a także czy
posiadamy karty cech zwiększające pobieranie
pożywienia (np. współpraca, zbieracz). Jak będzie wyglądać gra zależy
od graczy zasiadających przy stole. Zdarzało nam się,
że graliśmy w bardzo spokojne rozgrywki tworząc
gatunki roślinożerne i skubiąc sobie trawkę, a
zdarzały się rozgrywki mocno krwawe, gdzie
wyjadaliśmy siebie nawzajem. W zasadzie można
obierać różne strategie i stawiać za każdym razem na
coś innego. Powoduje to, że często sięga się po ten
tytuł, jednak polecam częste granie, ale w trochę
innym składzie, ponieważ ludzie mają skłonność do
powtarzania swoich wyborów, a powtarzalność cech w
kartach może powodować, że będzie to gra trochę
monotonna. Samo techniczne wykonanie bardzo fajne.
Kolorowe zasłonki, temat gry oraz karty z
ilustracjami zwierząt powodują, że czujemy zew
natury.

Temat gry świetnie współgra z rzeczywistą
teorią ewolucji. Kiedy zaczynamy grać dominują
gatunki roślinożerne, których zwiększamy populację,
aż nagle zaczyna brakować nam pożywienia roślinnego
i nagle w grze pojawiają się gatunki mięsożerne lub
z cechami padlinożercy, w zupełności tak, jak w życiu.
Dzikie zwierzęta w naturalnym otoczeniu to coś, co
nie jest popularne wśród gier planszowych, a Ewolucja
wypełnia tą lukę. Zdecydowanie gra dla rodziny,
najbardziej optymalny skład to 3 do 5 osób przy
stole. Gra dla 6 osób może zajmować trochę dużo
czasu, a
jeżeli zdecydujemy się na szybką rozgrywkę to będzie
trochę chaosu. Z kolei gra dla dwójki jest trochę
monotonna, zwłaszcza jeżeli na początku któryś z
graczy zyska przewagę. Bez wątpienia dzięki tej grze
oprócz fajnej zabawy możemy przybliżyć dzieciom samą
teorię Ewolucji, co na pewno będzie świetnym
uzupełnieniem wiedzy podręcznikowej.
AUTOR:
WIOLETA S. |