
"Narabi"
to wariacja, która przedstawia nam trochę inne
spojrzenie na pasjansa z różnymi warunkami. Tym
razem nie grami sam, towarzyszy nam minimum dwójka
graczy. Jest ciekawie, czasami trudno i emocjonująco... Zapraszam
do zapoznania się z grą i recenzją...
:: ZAWARTOŚĆ /
WYGLĄD ::
"Narabi"
znajduje się w poręcznym pudełku o małych rozmiarach
dostosowanych do zawartości. Dominują tutaj
specyficzne kolory dostosowane do japońskiej
tematyki - biel, czerń, czerwień i róż. Na tle
białej, rozbijającej się o czarne kamienie i drzewo
wiśni woda, znajduje się tytuł gry, wraz z japońskim
znaczkiem. Mimo prostych elementów wierzchnia część
opakowania wygląda estetycznie i ładnie wizualnie.
Boki pudełka opiewa tytuł wraz z japońskim znaczkiem
oraz informacji na temat ilości graczy, wieku i
czasu gry. Na rewersie oprócz krótkiego opisu i
przykładowych kart, znajdują się informacje o
zawartości, o wydaniu i wydawnictwie.

W środku
znajdujemy czerwony kamień, który służy nam, jako
znacznik punktacji gry. Piętnaście, przeźroczystych
koszulek, do których chowamy pary kart. Odpowiednio
dostajemy po piętnaście kart kamieni i warunków. Na
rewersie warunków znajduje się japoński znaczek, zaś
na kartach kamieni motyw z pudełka. Ostatnią z kart
jest karta punktacji. Pozostała nam jeszcze
instrukcja, ładna wizualnie i zawarta na jednej
kartce złożonej na trzy części. Nie brakuje
przykładów wizualnych i opisowych.
:: ZASADY / ROZGRYWKA ::
Przygotowanie gry
jest bardzo proste. Polega na potasowaniu osobno
stosów kart warunków i kamieni. Losowo musimy dobrać
je w pary wkładając do zamieszczonych do gry
koszulek. Wkładamy je tak, żeby wartość kamienia i
warunek były widoczne. Gdy tworzymy poszczególne
pary nie możemy podglądać warunków, ponieważ nie
będziecie mieć frajdy z gry.

W zależności w ile
osób będziemy grać, wtedy musimy usunąć lub
pozostawić wszystkie karty w grze:
- dla gry trzy- lub czteroosobowej usuwamy jeden
kamień biały, jeden czarny i kamień z numerem
dziewięć,
- dla gry pięcioosobowej pozostawiamy wszystkie
karty w grze.

Następnie tasujemy
zestawy, a później rozdajemy każdemu po: cztery
kamienie (w grze trzyosobowej) lub po trzy kamienie
(dla gry cztero- i pięcioosobowej). Rozkładamy karty
przed sobą, jedna koło drugie, tak, aby wszystkie
były widoczne dla wszystkich. Każdy może przeczytać
swoje warunki, ale nie można ich pokazać nikomu
innemu. Od tego momentu nie możemy zmieniać ułożenia
kart.
Według instrukcji,
najbardziej odpowiedzialny gracz otrzymuje kartę
punktacji i znacznik, umieszczając go na polu 0. Od
tego momentu musimy stworzyć sekwencję cyfr - po
kolei 0-9 lub 9-0.

Każda tura
rozgrywana jest w kolejności zgodnie z kierunkiem
ruchów zegara. Każdy gracz może dokonać tylko jednej
zmiany. Należy dokonać zamiany jednego ze swoich
kamieni, obojętnie, z którymś kamieniem ze stołu.
Nie można dokonać zamiany dwóch własnych kamieni.
Oczywiście warunki na odwrocie kart muszą nam na to
pozwolić. Każda zamiana równoznaczna jest z
przesunięciem kamienia na karcie punktacji.
Gramy do momentu
uzyskania wymaganej sekwencji 0-9 lub 9-0, wtedy
wygrywamy. Przegrywamy:
- gdy nasze warunki nie pozwalają nam na dalsze
kontynuowanie gry,
- gdy minie dwadzieścia cztery tury.
:: SPOSTRZEŻENIA /
PODSUMOWANIE ::
FoxGames po raz
kolejny wypuszcza na rynek ciekawą, a zarazem prostą
grę, którą każdy pojmie w mig. Nie trzeba
kilkukrotnie zapoznawać się z zasadami, wystarczy,
że ktoś wytłumaczy Ci co masz robić i z automatu już
grasz. Dostajemy mały kartonik, w którym znajdują
się karty z jakimiś cyframi, kamieniami i warunkami.
Myślisz sobie: "No fajnie, znowu jakaś prostacka gra
dla dzieciaków". To tylko tak wygląda. Zaskoczenie
jest tym większe, gdy widzimy koszulki na karty. Za
chwilę jednak dochodzi do nas, że jest ich za mało,
aby zapakować wszystkie karty. Wtedy czytamy
instrukcje i zostajemy oświeceni. Okazuje się, że
dla każdej karty kamieni, czy to z cyfrą, czy
pustej, przyporządkowana jest losowa zasady gry.
Ciekawy to pomysł, ponieważ za każdym razem, gdy
chcemy w nią zagrać możemy potasować te reguły i
postępujemy według innych zasad. Niepowtarzalność
tych zasad jest wielkim plusem. Mimo to z czasem gra
może się nam znudzi, bo kto chce układać po kolei
karty - od najmniejszej do największej lub
odwrotnie. Według mnie, gra szybko Wam się nie
znudzi, a to dlatego, że sekwencji i możliwości jest
bardzo dużo. Mimo to, granie w nią całą noc odpada.
Dodatkowo nikt nie gra sam, gramy przeciwko grze.
Bywały takie partie, że bez problemu
rozpracowywaliśmy cały układ, ale bywały i takie, że
nie udawało się pokonać systemu. Wystarczy źle
ułożenie kart lub nieobserwowanie naszych
sprzymierzeńców i nie mamy szans na ułożenie.

Grę można traktować
trochę, jak takiego pasjansa z dodatkowymi regułami.
Tylko szkoda, że nie da się w niego zagrać samemu.
Minimalna ilość graczy to trzy osoby i tutaj w tym
wariancie każdy otrzymuje po cztery karty i z układu
usuwa się czarny, biały Kamień i dziewiątkę.
Podobnie jest w wariancie czteroosobowym, lecz tutaj
każdy otrzymuje po trzy karty. Przy piątce grają już
wszystkie karty i tutaj dopiero zaczyna się zabawa,
a gdy jeszcze zastosujemy wariant zaawansowany,
wtedy może być za trudno - brak komunikacji i cisza
nie pomagają.

Wydaje mi się, że
opcjonalnie dwie, może trzy partie raz na jakiś czas
są dobrym posunięciem. Więcej może okazać się dla
gry zgubne i możemy do niej nie powrócić. Nie zawsze
partia w "Narabi" może cieszyć. Dużym wyznacznikiem
satysfakcji z gry jest ułożenie kart, jak również
ich sparowanie. Czasami bywa tak, że będziecie
ciągle przerzucać te same karty i nic przed Wami nie
będzie spełniało warunku do ułożenia sekwencji. Gra
wtedy staje się nużąca i denerwująca, a taka
sytuacja może się zdarzyć. Mimo dwudziestu czterech
rund, nie zawsze możemy dobrnąć do końca i przegrać
nie rozwiązując zagadki. Wystarczy, że nasze warunki
będą nie do rozwiązania i kończymy rozgrywkę.

Nie jest to gra,
która spodoba się większości graczy. Powiedziałbym,
że będzie ich znacznie mniej od tych o pochlebnych
opiniach. Specyfika i prostota mechaniki sprawiają,
że to taka mała odskocznia lub przerywnik w długich
grach fabularnych. Nie polecam jej, jako wejście w
świat karcianek, bo może okazać się za trudna mimo
prostych reguł. Gra bez wątpienia jest ciekawa i
warta poświęcenia czasu, ale jak wspomniałem
wcześniej, wystarczy tylko kilka partyjek, bo zbyt
długa gra nie do końca okaże się dobra dla dalszej z
nią przygody.
AUTOR:
MICHAŁ N. |