NIEDŹWIEDZIE VS BOBASY  /  G R Y  /  ARENA HORROR
   


:: INFORMACJE O GRZE ::

 :: TYTUŁ ORYGINALNY ::
Bears vs Babies

:: TYTUŁ POLSKI ::
Niedźwiedzie vs Bobasy

:: AUTOR ::
Elan Lee,
Matthew Inman

 :: WYDAWCA ::
Rebel

 :: ROK WYDANIA ::
2018

:: LICZBA GRACZY ::
2 - 5 osoby

:: WIEK ::
od 10 lat

:: CZAS GRY ::
około 20 minut

:: OCENA ::
5/6


:: GRĘ UDOSTĘPNIŁO NAM ::



 

 

 

"Niedźwiedzie vs Bobasy" to propozycja od Wydawnictwa Rebel. Prosta gra karciana, w której musimy walczyć przeciwko Bobasom, które z każdą rundą stają się coraz mocniejsze, tak jak i my. Zapraszam do recenzji…

:: ZAWARTOŚĆ / WYGLĄD ::

"Niedźwiedzie vs Bobasy" zaskakują nas już wyglądem samego opakowania. Rozmiary kartonu nie są zbyt duże, więc doskonałe do przewożenia ze sobą, gdzie tylko chcemy. Opakowanie ubrane jest w futro, a raczej jej górna część. W centralnej części nie mogło zabraknąć samego tytułu. Wygląda to świetnie i na pewno będzie wyróżniało się na tle pozostałych gier. Dolna część kartonu jest standardowa. Zamieszczony jest tam krótki opis wraz z przykładowymi kartami i informacjami od wydawcy.

Otwierając opakowanie naszym oczom ukazuje się kilka elementów. Pierwszym z nich jest plansza gry. Materiałowa plansza z wydzielonymi odpowiednimi sekcjami - stos kart odrzuconych, armie bobasów, stosy dobierania kart graczy oraz streszczona informacja o czynnościach w danej turze. Kolorystycznie wydawca trafił w dziesiątkę. Odcienie podobne do sierści niedźwiedzi, będą się wyróżniać na tle jasnego stołu, czy nawet podłogi.

Kolejnym elementem jest instrukcja. Jest ona dobrze napisana, jednak uważam, że trochę jest za mocno rozwleczona na dużą ilość stron. Mimo to wszystkie elementy i fazy gry są bardzo dobrze opisane, z licznymi przykładami graficznymi. W opakowaniu znajdziecie również małą reklamę, a także często zadawane pytania, wyjaśniające niedopowiedzenia z instrukcji.

Na koniec zostaje sto siedem kart gry. W talii znajdziecie ich kilka rodzai:
- karty bobasów - złożone z pola punktacji, śmiesznej nazwy i oryginalnej grafiki. Każdy rodzaj bobasów osadzony został w innej kolorystyce, odpowiedniej do rodzaju.
- karty niedźwiedzi, zwierzaków i innych futrzaków - głowa zawsze składa się z punktacji o odpowiednim kolorze (rodzaju), tytule oraz śmiesznym rysunku, a także szwów, do których można przyłączyć kolejne części ciała. Każda z części ciała posiada odpowiednią ilość szwów i tylko ta sama ilość może być połączona kolejnym odnóżem. Każda z tych kart posiada również punktację i odpowiedni tytuł.
- karty funkcyjne - zmieniają one podstawowe zasady, odcinają odnóża, czy podwajają punkty. Standardowo karta wygląda podobnie, jak pozostałe - tytuł, informacja o postępowaniu oraz śmieszny rysunek. Niektóre z nich za niezłą akcję odejmują nam punkty służące do walki z bobasami. 

:: ZASADY / ROZGRYWKA ::

Cel gry jest bardzo prosty. Musisz stworzyć taką armię, aby pokonać bobasy. Wygrywa najsilniejszy.

Przygotowanie gry, tak zwana runda treningowa, jest bardzo prosta. Musimy rozłożyć matę do gry w widocznym dla wszystkich miejscu. Otwieramy pierwszy zestaw kart, tasujemy, każdemu rozdajemy po pięć kart, a resztę rozkładamy na planszy, odpowiednio dzieląc na trzy stosy. Każdy z graczy ogląda swoje karty, jeśli posiada bobasy, odkłada je na odpowiedni stos, oczywiście zakrytego. Wybieramy pierwszego gracza. W rundzie treningowej możemy zagrać do dwóch kart. Potwora zawsze tworzymy od głowy, później dokładamy kolejne części ciała. Nie musimy skończyć budowy potwora, aby zacząć budowę kolejnego. Tworząc go musimy tak dokładać części ciała, aby szwy na kartach się zgadzały. Dwie akcje oznaczają albo dobieranie kart, lub ich wykładanie. Instrukcja proponuje rozegrać trzy rundy.

Armia potworów dzieli się na trzy rodzaje:
- potwór lądowy - zielony,
- potwór morski - niebieski,
- potwór powietrzny - czerwony.
Nie jest powiedziane, że musimy posiadać potwory każdego rodzaju. Możemy nastawić się tylko na jeden typ, lub dwa.

Po uzbieraniu armii potworów możemy wypowiedzieć wojnę bobasom. Prowokujemy je. Wybieramy bobasy, które chcemy zaatakować. Nie oznacza to, że tylko wypowiadający bierze udział w bitwie. Biorą go wszyscy. Wygrywa najsilniejszy. Przy remisie wygrywają potwory. Zaś przy remisie, czekamy, aż ktoś rozstrzygnie walkę w kolejnych rundach. Najlepsze jest to, że możemy sprowokować bobasy, których nawet nie będziemy w stanie zdobyć, ponieważ nie posiadamy potworów w tym kolorze. Tak bez problemu możemy zaszkodzić swojemu przeciwnikowi.

Po rozegraniu rundy treningowej zaczynamy normalną grę. Otwieramy zestaw kart z numerem dwa i wtasowujemy go do pierwszego. Zasady są identyczne, jednak mamy kilka wyjątków. W tej talii znajdują się głowy niedźwiedzi. Rozdajemy po jednej każdemu, a reszta pozostaje w talii. Rozdajemy dla każdego po cztery losowe karty, aby na ręce miał ich pięć. Każdy niedźwiedź uznawany jest jako potwór każdego rodzaju, więc bierze udział w bitwie z wszystkimi bobasami.

Nowością jest akcja "grzebanie w śmietniku". Zamiast podejmować akcję możemy wybrać kartę ze stosu kart odrzuconych. Musimy ją jednak od razu zagrać.

Zmienia się również ilość ruchów w turze. Przy zagrywaniu lub dobieraniu kart dysponujemy inną ilością zagrań:
- dwóch graczy - cztery ruchy,
- trzech graczy - trzy ruchy,
- czterech i pięciu graczy - dwa ruchy.
Pozostałe akcje, jak "prowokowanie" i "grzebanie w śmietniku" liczone są inaczej. Możemy wykonać tylko jedną taką akcję w turze.

Wygrywa gracz z największą ilością punktów. Jeżeli dojdzie do remisu, wygrywa gracz z największą ilością bobasów. Jeżeli ponownie będzie remis, wtedy ogłaszamy remis pomiędzy tymi graczami.

Możemy wprowadzić dodatkową zasadę na koniec. Gdy nam mało atrakcji, wprowadzamy "apokalipsę". Zasada jest prosta, bobasy łączą siły i walczą przeciwko połączonym siłom poszczególnych graczy. Wygrywa najsilniejszy.

Jeżeli nie chce Wam się czytać instrukcji, możecie zobaczyć ją w internecie. W instrukcji podana jest strona, gdzie się ona znajduje. 

:: SPOSTRZEŻENIA / PODSUMOWANIE ::

"Niedźwiedzie vs Bobasy" to ciekawa propozycja nie tylko dla najmłodszych. Każdy gracz tworzy "zwierzaka", który ma za zadanie pożreć tytułowe bobasy. Akurat my nie tworzymy samych niedźwiedzi, lecz różne stwory, których każdą część ciała może pochodzić od kogoś innego. Liczy się, aby nasz twór miał, jak najwięcej punktów, żeby pożreć dzieciaki. Wszystko fajnie, jednak sprowokowanie bobasów wiąże się z uczestnictwem wszystkich graczy w bitwie, najsilniejszy wygrywa. Czasami może to denerwować, ponieważ każdy stara się, aby jego armia była najsilniejsza, a przeciwnik może pokrzyżować nam plany zagrywając kartę zamiany jednej części ciała z innym swoim tworem lub całkowicie jej usunięcie. Nasza armia z najsilniejszej może stać się najsłabsza. Każdy z trzech typów bobasów, czy stworów, walczy ze swoim gatunkiem. Najlepsze jest to, że wystarczy wygrać jedną bitwę i możemy wygrać całą grę, zaś nasi przeciwnicy po pokonaniu bobasów kilkukrotnie mogą odejść z kwitkiem. Wszystko zależy jakiej wartości są karty.

Zabawa jest przednia. Świetne grafiki i dziwaczne połączenia sprawiają pojawienie się u nas uśmiechu. Karty możemy łączyć jak chcemy, byle zgadzały się połączenia tego samego typu. Maksymalnie nasz stwór może składać się z pięciu kart, ale w talii istnieją karty podwyższające ich wartość. Posiadanie przez nas tytułowych niedźwiedzi jest zarazem atutem, jak również udręka. Bardzo łatwo można się ich pozbyć, ponieważ podczas bitwy biorą one udział w każdym starciu. Przeciwnik bez problemu może się ich pozbyć z pola gry poprzez prowokacje najsłabszych bobasów, a w kolejnej rundzie będzie miał bardzo dużą przewagę podczas kolejnej bitwy z wartościowymi bobasami.

Bardzo ważne jest, aby obserwować co robią nasi oponenci. Musimy tak tworzyć swoje twory, aby przynajmniej z jednego rodzaju bylibyśmy najmocniejszy. Chwila nieuwagi może nas kosztować teoretyczną wygraną. Nie zawsze zagranie karty zmieniających położenie różnych części ciała może okazać się dobrym posunięciem. Sugeruję przytrzymanie takich kart do późniejszych rund, ponieważ mogą okazać się dla nas zbawienne i będziemy mogli odpłacić się podobna akcja przeciwnikowi.

Należy wspomnieć o wykonaniu, które jest nieźle. Pierwsze co rzuca się w oko to karton ubrany w futro. Wygląda to bardzo efektownie i na pewno zaciekawi niejednego potencjalnego gracza. W środku nie jest gorzej. Niezła plansza, przejrzysta, i dość mocna, bo nie kartonowa, ale materiałowa. Przetrwa na pewno niejedna rozgrywkę. No i oczywiście karty. Świetne grafiki, żywe kolory, wyglądają na dość wytrzymałe, jednak z czasem przydałoby się je ubrać w koszulki. Mam trochę problem z instrukcją, ponieważ jest zbyt gruba, a ilość stron nie świadczy o konkretach, jakby te wszystkie zasady były rozciągnięte na dużo większą ilość stron, niż powinna. No i ten pierwszy wariant nauki gry, gdzie stosujemy tylko pierwszy zestaw kart. Wszystko fajnie, ale po otwarciu drugiego i zmieszaniu ich wszystkich, i tak nie wiadomo, co, gdzie było.

Gra sprawdzi się nie tylko dla najmłodszych, dorośli również znajdą coś dla siebie. Nie wszystkie grafiki odpowiednie są dla naszych milusińskich. Jest kilka takich trochę straszniejszych, jakby "głowy" miały jakaś wściekliznę i najmłodszych mogą lekko przerazić. Nie mogę narzekać na brak regrywarności. Za każdym razem otrzymujemy inny zestaw kart startowych, więc ciężko będzie powtórzyć chociażby jedną partię. Zabawa jest tym lepsza im więcej osób w grze. Maksymalnie możemy zagrać w cztery osoby, a wtedy otrzymujemy mniejszą ilość ruchów w turze, niż w przypadku dwójki graczy.

Grę bez problemu można polecić każdemu. Sprawdzi się w każdej sytuacji. Jest lekka do przyswojenia, a zasady są banalne. Polecam.

 AUTOR: MICHAŁ N.

 


:: ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA ::

plansza / mata do gry

107 kart:
-  60 kart części ciała,
- 27 karty bobasów,
- 20 innych kart

często zadawane pytania

ulotka reklamowa

 instrukcja


KUP W SKLEPIE REBEL