Niemal
każdy z nas chodził do szkoły- już od najmłodszych
lat kształcimy się zdobywając wiedzę w murach
budynków zwanych właśnie szkołą. Nasi nauczyciele,
mentorzy, których spotykamy na swojej życiowej
ścieżce przekazują nam zdobyte wcześniej
doświadczenie i wiedzę. Wielu z nich w późniejszym
życiu miło wspominamy, niektórych niekoniecznie. Ale
czy wyobrażacie sobie szkołę, w której ludzie mający
dawać przykład nastolatkom torturują ich i prowadzą
na nich eksperymenty?
Leafmore High to zdawać by się mogło zwyczajna
szkoła - codziennie na jej korytarzach przewijają
się setki młodych twarzy, z których każda przypomina
nas samych. Młodzi ludzie przeżywający swoje
pierwsze miłości, smutki, chodzący na imprezy,
planujący swoją przyszłość, czy coś Wam to
przypomina? Pewnego dnia jeden z uczniów – Kenny
ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego
przyjaciele wiedząc, że poprzedniego dnia nie wrócił
ze szkoły postanawiają ukryć się po lekcjach w
kafeterii i poszukać zaginionego kolegi. W murach,
gdzie szablonowo młody człowiek powinien czuć się
bezpieczny szóstka przyjaciół będzie musiała stoczyć
krwawą walkę o życie, bo jak głosi hasło gry w
Leafmore High nie uczy się chemii, matematyki, czy
angielskiego. Tu uczy się strachu…
Fabuła gry została zaplanowana doskonale, nie jest
sztampowa, czuć w niej nutkę oryginalności, bo
chociaż historii o eksperymentach i mutantach było
już mnóstwo to w „Obscure” podane to zostało na
całkiem innej tacy, po przejściu gry można doszukać
się w jej fabule drugiego dna. Czy było to zamysłem
twórców? Może i nie, ale czyż nie wiele arcydzieł i
wynalazków powstało przez przypadek? Doskonałym
rozwiązaniem było osadzenie akcji w szkolnych murach
- przeciętnemu nastolatkowi ta instytucja kojarzy
się z codziennym koszmarem i wieloma rozterkami.
Grając w "Obscura" można zobaczyć poniekąd, że chyba
nie jest aż tak źle, a mogłoby być jeszcze gorzej
;). Od strony technicznej gra prezentuje się bardzo
korzystnie, grafika jak na 2004 rok spełniała
standardy, i uraczyć nas może wieloma ciekawymi
smaczkami takimi jak refleksy świetlne, czy cienie.
Ponadto bardzo ciekawie wykonano czarno-fioletową
diaboliczną aurę. Muzyka również jest celująca - im
bliżej finału tym ścieżka dźwiękowa jest bardziej
dramatyczna i tworzy niesłychane napięcie.
Niestety nie obyło
się także bez zgrzytów - sterowanie jest dość
zawodne chociaż można się przyzwyczaić. Kamera także
nie spełnia oczekiwań, jest ona statyczna i chociaż
zazwyczaj umieszczona w dogodnych miejscach to
ogranicza eksplorację lokacji. Dla niektórych
minusem będzie również brak polskiej lokalizacji,
chociaż mi akurat to nie przeszkadzało. Twórcy
postanowili nieco rozpieścić graczy i zaserwowali
masę dodatków które odblokować można grając na
różnych poziomach trudności i różnymi postaciami.
Wśród masy extrasów znajduje się między innymi film
„making of”, teledyski do piosenek ze ścieżki
dźwiękowej, czy też dodatkowe bronie i ubrania. Po
ukończeniu zabawy grę można przejść jeszcze raz w
specjalnym trybie umożliwiającym zastosowanie
dodatków. Broń jaką spotkamy na swojej drodze jest
dosyć oklepana: kije baseballowe, pistolety,
rewolwery, strzelby, to wszystko już było. Także
nasi przeciwnicy nie grzeszą oryginalnością, wielu
ich rodzajów jednak nie uraczymy. Finałowy boss jest
prosty, a i sama gra do trudnych nie należy, jednak
nadrabia fabułą i ciekawymi zagadkami.
Grę chciałbym polecić szczególnie osobom młodym,
które - tak jak i ja - nie ukończyły jeszcze swojej
edukacji i chciałyby skonfrontować swoje wyobrażenie
o szkole z twórcami gry. Myślę jednak, że „Obscure”
to doskonała rozrywka nie tylko dla nich a dla
każdego kto pragnie oderwać się na chwilę od szarej
rzeczywistości i przeżyć niezapomnianą,
elektroniczną przygodę.
AUTOR:
KUBICZKEN |