POTWORY W NOWYM JORKU  /  G R Y  /  ARENA HORROR
   


:: INFORMACJE O GRZE ::

 :: TYTUŁ ORYGINALNY ::
King of New York

:: TYTUŁ POLSKI ::
Potwory w Nowym Jorku

:: AUTOR ::
Richard Garfield

 :: WYDAWCA ::
Egmont

 :: ROK WYDANIA ::
2014

:: RODZAJ GRY ::
karciano-planszowa

:: OCENA ::
6/6


:: GRĘ UDOSTĘPNIŁO NAM ::



 

 

"Potwory w Nowym Jorku" -  kiedy już potwory zawładnęły Tokio przyszedł czas na amerykańskie miasto. Tak samo, jak w Tokio potwory mają jeden cel,  zniszczyć wszystko co im stanie na drodze! Idea gry jest tak sama, jak w przypadku gry "Potwory w Tokio", aby wygrać musisz atakować swoich wrogów i ich wykończyć lub zdobyć  odpowiednią ilość doświadczenia. Uwaga, w tej wersji mamy więcej możliwości zdobywania umiejętności oraz doświadczenia. Niestety coś za co, jest też jeszcze więcej zagrożeń…

"Potwory w Nowym Yorku" nie są dodatkiem, ani rozszerzeniem gry "Potwory w Tokio". W pudełku znajduje się cały zestaw potrzebny do zagrania dla maksymalnie 6 osób. W recenzji znajdzie się trochę porównań do "Potworów w Tokio", ponieważ ciężko tego uniknąć, jeżeli zna się bardzo dobrze pierwowzór gry. Mimo to zachęcam również czytelników, którzy nie mieli w ogóle styczności z potworami do zapoznania się z grą.

Gra przeznaczona jest dla graczy od 10 lat, choć uważam, że spokojnie tak jak jest to w przypadku "Potworów w Tokio", ośmiolatki również sobie z nią poradzą. Rozgrywka powinna się zamknąć w 40 minutach i nam się to z reguły udawało.

W skład gry wchodzi plansza Nowego Jorku, która podzielona jest na 5 części (sławne dzielnice Nowego Jorku). Plansza ta jest większa niż w przypadku "Potworów w Tokio". Dlatego, żeby zagnać w potwory w Nowym Jorku musimy dysponować większą ilością miejsca. Dodatkowo dzielnica Manhattan dzieli się na 3 strefy. Każda z dzielnic jest w innym kolorze i na każdej przedstawiona jest infrastruktura miasta z charakterystycznymi wieżowcami. Na planszy oczywiście znalazło się miejsce na sławną Statuę Wolności. Po lewej stronie planszy krótka ściągawka korzyści jakie otrzymujemy, gdy przebywamy na Manhattanie. Każdy z graczy otrzymuje też małą plansze potwora. Oprócz ilustracji bohatera znajdują się tam też liczniki żyć  u dołu, u góry licznik punktów zwycięstwa. Liczniki są dość oryginalne, bo w postaci pokrętła, co jest dodatkową atrakcją dla najmłodszych graczy (takie same jak w Tokio). Plansz bohaterów jest 6, do których dołączone są figurki. Są one w postaci dość dużych kartoników mocowanych na stojaczkach, dzięki temu figurki nie są tak wywrotne jak np. te małe wykonane z drewna i za to duży plus. Do dyspozycji mamy postacie podobne do groźnych dinozaurów lub robotów. Wśród nich jest też goryl nawiązujący do King Konga.

Gra opiera się na rzucie kośćmi, więc one są najbardziej istotne. Kości w tej wersji gry trochę różnią się od tych z Tokio. Na sześcianie możemy odnaleźć  takie symbole (są też w Tokio):
- Leczenie (serce) - dzięki niemu możemy się uleczyć z obrażeń. Przebywając na Manhattanie nie możemy wykorzystać tego symbolu do leczenia.
- Energia (błyskawica) - pozwala nam zdobyć energię, za którą możemy kupować karty.
- Atak (łapka) - zadaje obrażenia przeciwnikom. Jeżeli przebywamy na Manhattanie to zadajemy obrażenia reszcie. Jeżeli zaś znajdujemy się w innej dzielnicy, zadajemy obrażenia graczom na Manhattanie.

Są trzy nowe symbole w grze:
- Niszczenie (rozwalony budynek) - każdy taki symbol pozwala na niszczenie budynków lub jednostek. Po całkowitym zniszczeniu obiektu lub budynku można zdobyć doświadczenie, życia lub energię. 
- Sława (gwiazda) - jeżeli uda się wyrzucić trzy takie symbole wchodzimy w pośniadanie karty Super Gwiazda, co oznacza, że jeżeli wyrzucimy symbol sławy otrzymujemy +1 doświadczenia. Do czasu, kiedy inny gracz nie wyrzuci trzech symboli sławy.
- Auć (czaszka) - symbol ten uaktywnia jednostki w dzielnicach, które atakują bohaterów. W zależności ile symboli Auć uda Ci się wyrzucić, tyle bohaterów zostanie zaatakowanych. Za trzy wyrzucone symbole Auć możemy otrzymać kratę specjalną, która da nam dodatkowe punkty doświadczenia.

W pudełku znajduje się sześć kostek czarnych oraz dwie dodatkowe zielone. Energia w grze jest w postaci małych, zielonych kosteczkach.

Do dyspozycji mamy również  64 kart. Na nich znajdziemy nazwę, koszt w kostkach (energia), rodzaj oraz opis działania. Na kartach znajdują się ilustracje potworów osadzonych w scenerii Nowego Jorku.  Wszystkie są kolorowe i wyjęte niczym z kreskówki. Karty mogą być takie, które po zakupie od razu wprowadzamy w życie i odrzucamy lub takie, które ulepszają naszego potwora i co rundę możemy korzystać z ich właściwości. Dodatkowo mamy też dwie karty specjalne, które otrzymujemy tymczasowo za wyrzucenie odpowiednich symboli.

Kolejnym elementem gry są znaczniki, które wykorzystuje się dosyć rzadko, dopiero w momencie, kiedy karty na to wskazują. Łącznie jest ich 46, a opis znaczników znajduje się na kartach. Wśród znaczników znajdują się znaczniki sieci, klątwy, pamiątek, pancerza. Są w postaci okrągłych tekturowych żetonów.

Nowym elementem gry, którego nie znajdziemy w "Potworach w Tokio" jest 45 żetonów jednostek/budynków. Żetony są tekturowe, kwadratowe. Żetony te rozkłada się po dzielnicach Nowego Jorku. W każdej dzielnicy musi się znaleźć 3 stosy ułożonych losowo żetonów. W każdym stosie są 3 żetony. Żetony te są dwustronne. Na jednej stronie mamy budynki. Po prawej stronie budynku jest jego wytrzymałość, czyli liczba potrzebnych symboli niszczenia do zniwelowania budynku. Po lewej stronie zaś korzyść jaką za sobą niesie zniszczenie danego budynku. Żetony leżą stroną budynku do góry, więc w pierwszej kolejności niszczymy budynek. Kiedy go zniszczymy odwracamy żeton na stronę jednostki (piechota, odrzutowiec, czołg) i kładziemy obok stosu. Jednostki tak samo jak budynki możemy niszczyć i w analogiczny sposób są opisane jak budynki. Jak uda się nam zniszczyć jednostki, żeton okładamy do pudełka. Niestety jednostki niosą za sobą dodatkowe zagrożenie, które się pojawia wtedy kiedy my lub nasi przeciwnicy wyrzucą odpowiednią ilość symboli Auć. No i oczywiście jest też instrukcja napisana dosyć przystępnie, opatrzona  ilustracjami oraz przykładami. Napisana w takim samym stylu co w "Potworach w Tokio". Wydaje mi się, że jest nieco lepiej opisana i wyjaśnione są wszystkie "ciężkie przypadki".

ZASADY

Jak już rozłożymy całą planszę i wybierzemy swoich mutantów, przygotujemy swoje małe plansze bohaterów oraz rozłożymy budynki w dzielnicach, możemy zacząć grę. Przygotowanie do gry jest nieco bardziej skomplikowane niż w Tokio i potrzebujemy trochę więcej miejsca. Najlepiej planszę rozkładać na twardej pomierzchnij, ponieważ stosy budynków lubią się rozwalać.

Etapy gry wyglądają następująco:
0. Zysk
1. Rzut kostkami
2. Wykonanie działań jakie wypadły na kostkach
3. Ruch potwora
4. Zakup kart

Jeżeli na początku swojej tury jesteśmy na Manhattanie, albo mamy jakieś karty, które dają nam jakąś korzyść to rozpatrujemy, to przed rzutem kośćmi. Manhattan dzieli się 3 części. Wchodząc na Manhattan zaczynamy od Dolnego i otrzymujemy jeden punkt doświadczenia. Znajdujesz się na Dolnym Manhattanie na początku kolejnej tury otrzymujesz jedną energię i kolejny punkt doświadczenia. W ruchu potwora możemy przemieścić swój pionek na Środkowy Manhattan i w kolejnej turze otrzymać profity przewidziane dla Środkowego Manhattanu. Czyli im dłużej przebywasz w tej dzielnicy tym więcej profitów. Pamiętając o tym, że na Manhattanie nie można wykorzystać symbolu leczenia, który wypadnie na kości.

Rzucać kośćmi możemy 3 razy. Po każdym rzucie możemy zdecydować jakie wyniki zachowujemy, pozostałymi kośćmi możemy wykonać kolejny rzut (maksymalnie 3 rzuty). Interpretacja wyników jest prosta. Jeżeli wyrzuciliśmy symbol łapy,  a znajdujemy się na Manhattanie, atakujemy wszystkich graczy, którzy znajdują się w innej lokalizacji niż my. Jeżeli jesteśmy w innej dzielnicy, atakujemy tych wszystkich, którzy są na Manhattanie. Inne symbole opisane są wyżej, więc nie będę się powtarzać. Ruch potwora – na początku musimy sprawdzić czy Manhattan jest pusty, jeżeli tak, nasz potwór musi wejść na Manhattan. W grze pięcioosobowej i więcej, na Manhattanie musi być dwoje bohaterów. Jeżeli jesteśmy już na Manhattanie, który dzieli się na trzy części, a znajdujemy się w dolnych partiach, możemy swój pionek przemieścić w górę. Z Manhattanu możemy wyjść tylko po tym jak zostaniemy zaatakowani przez innego gracza, a o tym decydujemy sami. Znajdując się w innej dzielnicy w tej fazie, możemy przemieścić swojego potwora do innej dzielnicy, pamiętając o tym, że w jednej dzielnicy nie może przebywać więcej, jak dwóch bohaterów.

Karty możemy, ale nie musimy kupować. Zawsze widoczne są 3 karty. Jeżeli żadna z nich nam nie odpowiada, za dodatkową opłatą możemy je wymienić na inny zestaw.

Wygrać grę możemy w dwojaki sposób, zdobywając 20 punktów zwycięstwa lub wyeliminowanie innych potworów. Cała zabawa polega na tym, aby wybrać odpowiednią technikę, czy będziemy leczyć nasze rany i atakować innych graczy, niszczyć budynki, czy jednak postawimy na szybkie uzbieranie 20 punktów zwycięstwa, czy też działać dwutorowo. Decyzja czy pozostaniemy na Manhattanie, czy wpuścimy tam innego potwora, towarzyszy nam po każdym ataku, a korzyści z pozostania na Manhattanie są tak duże, że czasami jesteśmy w stanie zaryzykować życie naszego Potwora. Dodatkowo im dłużej jesteśmy na Manhattanie tym więcej korzyści z tego możemy mieć. Zanim dostaniemy się na Górny Manhattan, możemy być już nieco poturbowani, a profity jakie otrzymujemy, mogą zdecydować o naszym zwycięstwie.  Karty, które możemy zakupić, dodają nam jeszcze więcej możliwości i powodują, że możemy mieć lekką przewagę i dzięki nim każda kolejna rozgrywka jest zupełnie inna.  W przeciwieństwie do gry "Potwory w Tokio" nie tylko musimy decydować o tym jak długo będziemy przebywać w strefie zagrożenia, w tym przypadku Manhattan, ale też to, w której dzielnicy będziemy przebywać. W dzielnicach przecież pojawiają się jednostki (piechota, czołgi, odrzutowce), które mogą nas zaatakować, wtedy jeżeli  my wyrzucimy symbol Auć, a dostajemy tyle obrażeń ile jednostek znajduje się w tej dzielnicy, w której przebywamy. Uwaga, jeżeli nasz kolega, który przebywa z nami w dzielnicy postanowi wykorzystać dwa symbole Auć, jednostki atakują zarówno Ciebie, jak i jego.  W przypadku wyrzucenia przez kogoś trzech takich symboli wszystkie potwory są atakowane przez jednostki w ich dzielnicach. Trzeba być  trochę skupiony i na bieżąco analizować zagrożenia pojawiające się w dzielnicach, bo to naprawdę może być metoda na wykończenie przeciwników.

Kolejną różnicą pomiędzy Tokio, a Manhattanem jest to, że w Tokio było znacznie mniej możliwości leczenia (ani w Tokio, ani na Manhattanie nie można używać symboli leczenia). Na Manhattanie możemy niszczyć infrastrukturę za co można otrzymać życie, co powoduje, że pokusa pozostania na Manhattanie rośnie.

Gra polega na rzucie kośćmi, więc może nam się wydawać, że o zwycięstwie będzie decydować w największej mierze dobra passa. Nic bardziej mylnego, dzięki 3 rzutom i decyzjom o pozostawieniu wyników, mamy wpływ na tą losowość i możemy ją w fajny sposób kontrolować. Te proste zasady i przejrzysta sytuacja powoduje, że gra się nie nudzi i w trakcie rozgrywki zawsze towarzyszy nam ta sama ilość emocji. W grze jest bardzo dużo interakcji między graczami, nie są to jednak interakcje, które ewidentnie możemy skierować w jednego gracza. Atakujemy zgodnie z zasadami i tyle. Dodatkowo dzięki możliwości niszczenia budynków i jednostek możemy uzbierać więcej doświadczenia oraz szybciej uleczyć swoje rany. Jak już w dzielnicach pojawiają się jednostki atakujące to przy odrobinie szczęścia możemy pogrążyć przeciwników. W tej wersji gry jest trochę więcej możliwości zabawy. Możemy niszczyć budynki, przemieszczać się z dzielnicy do dzielnicy. Dodatkowe poruszanie się między dzielnicami i nowe symbole na kostkach, nie zmieniają idei gry Potworów, po prostu ta wersja daje nam więcej możliwości zdobycia doświadczenia i wykończenia przeciwników. Dla graczy, którzy zdobyli już Tokio, dodatkowym powiewem świeżości będzie nowy zestaw kart, dla nowych graczy oczywiście karty będą zaskoczeniem. Dzięki kartom, każda następna rozgrywka jest inna, dlatego kilka partyjek jednego wieczoru to u nas już standard, zwłaszcza, że jedna partyjka zajmuje stosunkowo mało czasu i się nie przedłuża. Jedyny minus jest taki, żeby gra się po paru rozgrywka nie znudziła, lepiej, aby grać w większym składzie. Przy dwóch graczach mogą być trochę monotonne, kolejne rozgrywki. Polecam granie w większym składzie, im więcej ludzi tym lepiej. Gra świetnie nadaje się na imprezę, ale również na zabawę w rodzinnym gronie. Zasady są proste i łatwe do zapamiętania, że zarówno początkujący gracze i stali wyjadacze mają takie same szanse na zwycięstwo.

Gra technicznie i wizualnie wykonana jest bardzo dobrze. Całość zapakowana w pudełko, na którym znajdują się grafiki potworów, które są podkreślone przez nabłyszczenie tektury. W pudełku dzięki wyprasce i dołączeniu woreczków nie robi się bałagan, przez co możemy z łatwością transportować grę.

W grze doszukałam się kilku minusów. Jednym minusem jest to, że przy dwóch graczach kolejne partie gry mogą się nudzić oraz to, że jeżeli będziemy mieć pecha i wypadniemy z gry na samym początku, będziemy musieli poczekać do wyłonienia zwycięzcy. Drugim minusem jest to, że stosy żetonów trochę się rozsypują podczas lekkiego szturchnięcia planszą.

Losowość w tej grze nie była dla mnie problemem, bo można ją w jakiś sposób kontrolować, a w porównaniu do Tokio, dzięki większej możliwości wyboru symboli na kostkach oraz możliwości niszczenia budynków, losowość ma jeszcze mniejsze znaczenie w osiąganiu zwycięstwa.

Wszystkim tym, którzy są wielkimi fanami "Potworów w Tokio" polecam zagranie również w Nowym Jorku. Jeżeli zaś jedynie lubicie od czasu do czasu zagrać w "Potwory w Tokio", a w swojej kolekcji macie już tą grę to kupowanie "Potworów w Nowym Jorku" nie jest konieczne. Lepiej zainwestować w dodatek do Tokio. Jeżeli zaś zastanawiacie się czy zakupić "Potwory w Tokio", czy w Nowym Jorku polecam tą druga pozycję, za więcej możliwości wybrania odpowiednich środków do wygrania gry i większą dynamikę rozgrywki. Jeżeli gra "Potwory w Tokio" nie przypadła Wam do gustu to raczej Nowy Jork też tego nie zmieni, ponieważ obie opierają się na tych samych mechanizmach.

 AUTOR: WIOLETA S.

 


:: ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA ::

8 kostek

66 kart

46 żetony efektów

6 planszetek potworów

6 kartonowych postaci potworów z podstawkami

45 znaczników

50 sześcianów energii

plansza

instrukcja