
"Potwory
w Tokio Power Up Doładowanie" - Ogromna silna panda
wkracza do Tokio, potwory które już walczą o
zawładnięcie miastem muszą stawić jej czoła, a w
podstawowej wersji są za słabe…
Potwory w Tokio
Power Up doładowanie to nic innego jak dodatek do
gry Potwory w Tokio, której recenzje możecie
przeczytać na naszej stronie arenahorror.pl. W tej
recenzji skupię się jedynie na tym czego możemy się
spodziewać grając w Potwory w Tokio z tytułowym
dodatkiem, więc zachęcam do przeczytania uprzednio
recenzji Potworów w Tokio, jeżeli zaś jesteście
wprawieni w walkę o Tokio i znacie zasady i grę,
zapraszam niezwłocznie do lektury.

Króciutko
przypomnę ideę gry Potwory w Tokio. Wcielamy się w
postać jednego z sześciu japońskich potworów i
próbujemy zawładnąć miastem poprzez uśmiercenie
innych potworów lub zdobycie 20 punktów
doświadczenia. Zabawa polega na trzykrotnym rzucie 6
specjalnymi kośćmi. Po każdym rzucie możemy zachować
wyniki lub też przerzucić kości. Wśród wyników mamy
symbole ataku, leczenia, energii i liczby od 1 do 3.
Atakujemy tych, którzy są w innej lokalizacji.
Jeżeli jesteśmy w Tokio atakujemy wszystkich poza
miastem, jeżeli jesteśmy poza miastem atakujemy tych
w mieście. Leczyć możemy się tylko poza miastem, a
kombinacja trzech tych samych liczb daje nam
doświadczenie. Za energię możemy kupować karty
specjalne.

Dodatek do gry
składa się głównie z kart. W niewielkim pudełeczku,
na którym znajduje się wizerunek wściekłej pandy,
trochę przypominającej bohatera bajki "Kung Fu
Panda" tylko w nieco bardziej agresywnej formie,
jest 56 kart ewolucji. Po osiem dla każdego bohatera
z podstawy gry i jednego nowego. W dodatku
znajdziemy nowego bohatera, którym jest właśnie
wspomniany wcześniej potężny Pandakaï. Oczywiście do
nowego potwora dołączona jest jego plansza,
identyczna jak w podstawie oraz plastikowy stojaczek
z bohaterem. W pudełku mamy również 7 znaczników (3 "ufo", 3 głowy ufoludków, 1 znacznik celownika).
Znaczniki wykorzystuje się tylko wtedy, kiedy
napisane jest o tym w karcie ewolucji. Znacznik
celownika przyda nam się do karty ewolucji Meka
Dragona, a znaczniki rodem z kosmosu do Alienoida. W
pudełku znajdziecie krótką instrukcję, jak
wykorzystywać dane karty. Na kartach ewolucji oprócz
najważniejszego, czyli opisu działania i nazwy, jest
też rozróżnienie, czy jest to permanentna ewolucja,
czy też tymczasowa. Tymczasową ewolucję gracz musi
odrzucić do pudełka zaraz po użyciu, zaś permanentna
pozwala mu na korzystanie z dodatkowych funkcji do
końca gry.
Na karcie ikonką
oznaczony jest też gatunek potwora, w codziennych
rozgrywkach nie będzie on potrzebny. Przyda się w
przyszłych dodatkach lub w regułach turniejowych.
U góry karty mamy nazwę potwora, do
którego jest przypisana dana ewolucja. Uwaga dodatek
jest do pierwszej edycji gry Potwory w Tokio, w
przypadku kiedy ktoś posiada drugą jest rozbieżność
w nazwach potworów. Potwór Cyber Kitty w dodatku to
Cyber Bunny, a Space Penguin to Kraken. Rozbieżność
w niczym nie przeszkadza i można dodatek
wykorzystywać z pierwszą, jak i drugą edycją
Potworów w Tokio. Karty ewolucji potworów są
kartonowe i mają kształt kwadratu. Dzięki takiemu
kształtowi nie pomieszamy ich z kartami z
podstawowej wersji.

Zasady są proste.
Każdy z graczy wybiera swojego potwora, lecz w
odróżnieniu od podstawowej wersji, gdzie wybór nie
miał znaczenia, a potwory różniły się tylko grafiką
i kolorami, teraz jest zupełnie inaczej. Każdy
potwór to 8 nowych, unikatowych możliwości, które
mogą zdecydowanie pomóc w zawładnięciu miastem.
Każdy bierze 8 kart ewolucji przypisanych do
potwora, następnie kładzie zakryty stos tych kart
przed sobą. Resztę, czyli podstawę, rozkłada się
tak, jak w podstawowej grze. Jeżeli uda się nam
wyrzucić 3 serca na kostkach możemy użyć pierwszej
karty ze stosu. Nie oznacza to, że jeżeli znajdujemy
się poza Tokio nie możemy tych serc użyć do uleczenia
naszych ran. Kartę ewolucji możemy trzymać zakrytą
do momentu użycia, czyli możemy ją zostawić np. na
koniec gry, żeby zdobyć punkty zwycięstwa lub wykończyć
przeciwnika w najmniej spodziewanym momencie. Jeżeli
jest to karta tymczasowa po wykorzystaniu odrzucamy
ją do pudełka. Jak skończą się nam karty na stosie i
wyrzucimy 3 symbole serduszka, możemy się nimi
uleczyć (będąc poza Tokio) i nie ma to już
znaczenia dla kart ewolucji. Uwaga opisy z kart, z
podstawowej gry nie odnoszą się do kart ewolucji.

Nie podoba się Wam to, że bagaż kart ewolucji
dostajecie z góry przypisany do potwora (każdy
potwór posiada inne karty ewolucji) i chcecie
mieć wpływ na to z jakich ewolucji będziecie
korzystać, zagrajcie w inny wariant gry! Autor
przygotował 3 dodatkowe warianty. Ewolucyjny
draft pozwala na wybieranie kart ewolucji. Polega on
na tym, że tasuje się wszystkie karty ewolucji,
rozdaje się każdemu po 8 i każdy z graczy, z danego
zestawu wybiera jedną najlepszą dla siebie ewolucję.
Pozostałe 7 kart przekazuje do kolejnego gracza,
który wybiera sobie kolejną kartę, aż do momentu
kiedy wszyscy mają po 8 kart ewolucji.
Kolejnym wariantem
gry jest "aktywna ewolucja", gdzie gracze zaczynają
grę z jedną losową ewolucją ze swojego stosu.
Bardziej rozszerzoną wersją tego wariantu gry jest
"kontrolowana ewolucja", gdzie gracz wybiera spośród
dwóch ewolucji jedną i z nią zaczyna grę,
niewykorzystaną ewolucję odkłada się na spód swojego
stosu.

Prawda, że proste?
Dodatek jest naprawdę prosty do zaimplementowania do
podstawowej wersji gry. Zasady nie są
przekombinowane i nie zmieniają idei gry, a dają
niesamowitego kopa. Gra jest jeszcze bardziej
dynamiczna a nowe możliwości potworów powodują, że
jeszcze częściej mamy ochotę powtórzyć rozgrywkę.
Nie wydłuża też czasu rozgrywki i gra z dodatkiem
nie powinna być dłuższa niż 30 minut. Dla niektórych
fanów gry Potwory w Tokio brak rozróżnienia potworów
w podstawowej wersji był minusem. Dodatek niweluje
ten problem całkowicie. Każdy potwór to unikatowe
nowe umiejętności i szanse. Każdy potwór ma inny
charakter, jedne są nastawione bardziej na
niszczenie innych potworów, inne zaś na zdobywanie
energii i doświadczeń. Dzięki temu, że w dodatku
znajduje się jeszcze jeden potwór Pandakaï
można zagrać nawet w siedmioosobowym składzie, mimo
że na pudełku zaznaczone jest, że jest to gra
maksymalnie dla 6 osób. Gra z dodatkiem jest jeszcze
bardziej imprezowa. Wykonanie dodatku jest spójne
graficznie z podstawą gry, jedynie mały brak
spójności nazw 2 bohaterów z drugim wydaniem
Potworów w Tokio. Po zagraniu Potworów w Tokio razem
z „Power upem” nie wyobrażam sobie gry bez kart
ewolucji potworów i teraz zawsze razem z dużym
pudełkiem biorę małe pudełeczko z dodatkiem. Wiele
łatwiej by było, gdyby dodatek zmieścił się do
podstawy, tym bardziej, że karty ewolucji mają inny
kształt i się nie mieszają. Niestety nie ma takiej
możliwości. Jeżeli mieliście okazję, aby rozegrać
partyjkę Potworów w Tokio i gra Was nie przekonała
to dodatek nie zmieni jej zasad, ani idei tylko
spotęguje emocje i uczyni rozgrywkę bardziej
dynamiczną. W „Power Up” nie zagramy bez posiadania
gry „Potworów w Tokio”, dlatego dodatek do gry
polecam wszystkim tym, którzy są fanami gry Potwory
w Tokio!
AUTOR:
WIOLETA S. |