SILENT HILL: HOMECOMING  /  G R Y  /  ARENA HORROR
   


:: INFORMACJE O GRZE ::

 :: TYTUŁ ORYGINALNY ::
Silent Hill: Homecoming

:: TYTUŁ POLSKI ::
Silent Hill: Homecoming

:: PRODUCENT ::
Konami

 :: WYDAWCA ::
CD Projekt

 :: ROK WYDANIA ::
2008

:: WYMAGANIA ::
Procesor P4 3.2 GHz,
2 GB RAM,
karta grafiki 512 MB (GeForce 8800 lub lepsza),
10 GB HDD,
Windows XP/Vista


:: GRYWALNOŚĆ ::
 5/6

:: GRAFIKA ::
5/6

:: MUZYKA ::
6/6

:: FABUŁA ::
5/6

:: TRUDNOŚĆ ::
4/6

:: OGÓLNIE ::
5/6


:: GRĘ DOSTARCZYŁ ::



 


Ostatnio przeżywamy pewnego rodzaju zmartwychwstanie znanych i bardzo dobrych survivalowych serii. Co jakiś czas dochodzą nas wieści, że czy to „Resident Evil” czy „Silent Hill” niedługo będzie miało swoją kontynuację. Niektórzy narzekają - po co ciągnąć w nieskończoność niektóre historie, skoro można je z klasą i polotem sfinalizować? Nie trzeba być geniuszem żeby znaleźć odpowiedź. I choć zazwyczaj kolejne części nie dorastają do pięt oryginałom to czasami można natknąć się na całkiem ciekawe gry zrealizowane na wysokim poziomie. Jak sprawa ma się z najnowszym dziełem Konami?

Alex Shepherd wraca po wojskowej służbie do swojego rodzinnego miasteczka Shepherd’s Glen. Po dotarciu na miejsce odkrywa, że miasto spowija gęsta mgła, a na ulicach nie widać żywej duszy. Kiedy dowiaduje się od swojej matki, że jego młodszy brat Joshua zaginął, wyrusza na poszukiwania. Nie wie jeszcze, że wszystkie drogi prowadzą do Silent Hill…

Po nieudanej i raczej chłodno przyjętej części czwartej „Silent Hill: The Room”, trochę dziwi fakt, że Konami zdecydowało się na Pecetowe kontynuowanie serii (nie licząc prequela „Origins” wydanego na PSP i PS2). Trzeba przyznać, że ciekawie reaktywowano serię - fabuła wciąga i niesie pouczające, ukryte przesłanie co rzadkie w tym gatunku. Główne menu gry nie prezentuje się zbyt okazale, aczkolwiek zgrabnie nawiązuje do tytułu, pokazując rodzinny dom głównego bohatera.

Grafika gry została zaprojektowana bardzo dobrze, chociaż czasami na ekran wkradają się widoczne piksele i błędy teksturowania. Na szczególną uwagę zasługuje udźwiękowienie gry - wszystkie odgłosy jakie napotkamy zostały nagrane z niesamowitą precyzją i realizmem. Niestety, główny motyw soundtracku jest - przynajmniej dla mnie - zbyt mdły. Wspaniale przedstawia się kolorystyka - mgliste miasteczko ukazane w szarych niezbyt optymistycznych kolorach oraz rdzewiejące budynki i samochody. To wszystko stworzyło całkiem niezły klimat i napięcie jakie powinno być obecne w tego typu grach.

Poziom trudności „Homecoming” niełatwo ocenić - niby zagadki logiczne jakie zaserwowali nam twórcy są banalnie proste, jednak kiedy przychodzi nam walczyć z bossami możemy utknąć na całkiem spory kawał czasu. „Silent Hill” nie byłby tym czym jest, gdyby nie hordy rozwścieczonych potworów z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Nowa część nie zawiedzie Was pod tym względem - będziecie musieli zwalczyć całą masę przeróżnych bestii, aby rozwikłać zagadkę zaginięć w Shepherd’s Glen. Skoro o przeciwnikach już mowa to nie sposób nie wspomnieć o bossach - są oni naprawdę trudni i bardzo dobrze wykonani. Aby gra nie stała się monotonna twórcy dali nam do dyspozycji kilka naprawdę efektownych broni takich jak strzelba, siekiera czy piła tarczowa. Sterowanie nie powinno sprawić nikomu większych problemów, aczkolwiek wolne tempo biegu Alexa niejednego gracza zirytuje (szczególnie gdy na ogonie siedzi nam kilka potworów, a apteczek ani widu ani słychu).

Nowa część klasyka survival-horroru daje radę chciałoby się rzec. Szczerze powiedziawszy nie oczekiwałem zbyt wiele po tym tytule, a dostałem nadwyraz dużo. „Silent Hill: Homecoming” może stanowić idealny przykład dla innych twórców jak z klasą  i porządnie kontynuować uwielbiane przez rzesze fanów serie.

AUTOR: KUBICZKEN

 


:: GALERIA ::