
"Ubongo"
to świetna gra rodzinna, światowy bestseller. Tym
razem dostajemy grę karcianą, mały odpowiednik
swojego poprzednika, czy to w 3D, czy 2D. Jest to
propozycja z serii "Gry do plecaka". Zapraszam
do zapoznania się z grą i recenzją...
:: ZAWARTOŚĆ /
WYGLĄD ::
Gra karciana "Ubongo" znajduje się w małym, kartonowym opakowaniu. Podobnie, jak oryginalna wersja osadzona jest w takim samym klimacie. Pudełko posiada identyczne kolory. Na awersie mamy duży tytuł, autora, rodzaj gry oraz stojącą surogatkę. Całość znajduje się na ceglanym tle. Jako obramowanie zastosowano ułożone "Tetrisowe" klocki. Na bokach opakowanie znajduje się tytuł, kilka klocków oraz informacje o ilości graczy i wieku.
Standardowo rewers to informacja o podstawowych zasadach gry, kilku znaków graficznych, a także tytułu i przykładowym ułożeniu planszy.

W środku znajduje się krótka instrukcja, z przykładami poprawnego ułożenia, jak również tego niepoprawnego. Opis zasad jest w niej bardzo dobrze wyjaśniony. Nie zabrakło podsumowania gry i informacji redakcyjnych.
Najważniejszymi elementami w opakowaniu są dwustronne karty. Jest ich łącznie sto osiem, po trzydzieści sześć na każdą rundę. Awers zawsze jest jasny (rundy 1, 3 i 5), zaś rewers w ciemnych kolorach (rundy 2, 4 i 6). Na każdej stronie znajduje się sześć figur przedzielonych linią, tworzącą sektory. Zaś na środku jest numer rundy.
:: ZASADY / ROZGRYWKA ::
Zasady gry są banalnie proste, a przygotowanie jeszcze prostsze. Wszystkie karty należy potasować według numeracji na nich i rozłożyć je na trzy stosy. W pierwszym znajdują się karty z rundami 1 (awers) i 2 (rewers), w drugim 3 i 4, a w trzecim 5 i 6.

Gra składa się z sześciu rund.
Każda runda składa się z trzech etapów:
1. Rozdaj każdemu graczowi po dziewięć kart z pierwszego stosu. Niewykorzystane karty lądują w pudełku.
2. Układanie kart - musimy ułożyć jak najszybciej siedem z dziewięciu kart. Zasada jest bardzo prosta. Pierwszą kartę wykładamy losowo, a później dokładamy do niej następną tak, aby stykały się dwoma symbolami. Możemy zmieniać ułożenie poszczególnych kart i brać je z powrotem na rękę. Ważne jest to, żeby mieć wystarczająco dużo miejsca na wyłożenie i nie przeszkadzać innym graczom.
3. Punktacja - pierwszą osoba, która ułoży sekwencję wola "Ubongo!". Runda momentalnie się kończy. Sprawdzamy, czy zwycięzca nie popełnił błędu. Jeżeli wszystko było dobrze ułożone otrzymuje dziesięć punktów. W innym wypadku nie punktuje wcale. Pozostali gracze otrzymują tyle punktów, ile zdołali ułożyć kart. Może się tak zdarzyć, że jednocześnie kilka osób krzyknie "Ubongo!", W takiej sytuacji wszyscy Dobywają po dziesięć punktów.

Po zakończeniu rundy odwracamy karty na drugą stronę i zaczynamy drugą rundę. W późniejszych rundach zasada jest tą sama. Karty oznaczone są numerami, które symbolizują rundy. Po zakończeniu szóstej rundy, zliczamy wszystkie punkty i wyłaniamy zwycięzcę.
:: SPOSTRZEŻENIA /
PODSUMOWANIE ::
Karciana wersja gry "Ubongo" jest całkiem niezła. Zasady są banalnie proste. Wykładane karty wystarczy dopasować do wyłożonych dwoma symbolami. Karty są duże i bez problemów będziemy mogli coś dołożyć.

Samo wydanie stoi na wysokim poziomie. Kolory są żywe, a rozkład elementów na kartach przejrzysty. W instrukcji wyjaśnione wszystkie zasady, a przykłady graficzne obrazują rozkład kart na stole.

Sama partia jest dość emocjonująca. Nie goni nas czas, lecz szybkość wykładania naszych przeciwników. Otrzymane karty można bez problemu wertować i dokładać jak tylko chcemy.
Ważne, żeby spełnić główną zasadę - dwóch pasujących
elementów. Układ wyłożonych już kart możemy bez
problemu zmieniać, co jest dużym plusem.

Grę można zabrać
wszędzie. Wystarczy, że znajdziemy trochę wolnego
miejsca do rozłożenia kart i bez problemu możemy
rozpocząć grę. Mogę polecić ja każdemu, kto lubi
tego typu gry.
AUTOR:
MICHAŁ N. |