:: INFORMACJE O GRZE :: ::
TYTUŁ ORYGINALNY :: Hit Z Road
:: TYTUŁ POLSKI :: Zombiaki Ameryki
:: AUTOR
::
Martin Wallace
:: WYDAWCA ::
Rebel
:: ROK
WYDANIA ::
2016
::
RODZAJ GRY :: karciano-planszowa
:: OCENA ::
5/6
:: GRĘ UDOSTĘPNIŁO NAM ::
„Zombiaki Ameryki” to
kolejna propozycja gry dla całej rodziny. Początkowo
po usłyszeniu tytułu i pierwszym rzucie okiem na
instrukcję byłam nastawiona sceptycznie do gry. Po
pierwszym zapoznaniu się z zasadami i licznymi
elementami gry, nie miałam ochoty rozpoczynać
rozgrywki. Jednak po pierwszej partii, gra mnie
bardzo mile zaskoczyła, zasady są łatwe do
opanowania a pierwsza rozgrywka skończyła się
niespodziewanie - wszyscy zginęliśmy. „Zombiaki
Ameryki” została wydana przez wydawnictwo Rebel,
przeznaczona jest dla całej rodziny, oczywiście
jeżeli Wasze dzieci osiągnęły już wiek dwunastu lat.
Przeznaczona jest dla maksymalnie czterech graczy i
co ciekawe można w nią zagrać samemu, co rzadko się
zdarza w przypadku planszówek. Rozgrywka nie powinna
trwać więcej jak godzinę, my w zasadzie zawsze
graliśmy krócej (rozgrywka w 3 osoby).
Niestandardowo
najpierw wyrażę opinię o oprawie graficznej gry,
ponieważ jest to jeden z elementów, który mnie mile
zaskoczył. Słysząc zombiaki wyobrażałam sobie
kolejną grę, w której dominują ciemno-szare barwy z
elementami czerwonej, cieknącej krwi, a tutaj
nawiązanie do cukierkowej ameryki lat 60. Na
solidnym pudełku, średnich rozmiarów, piękna
ilustracja uśmiechniętej pary w samochodzie typy
kabriolet. Pudełko niedbale pobrudzone, a tytuł "Zombiaki
Ameryki" przekształcony z tytułu Szlaki Ameryki.
Dopiero na kratach przygód, przebija się motyw
zombiaków. Karty te są różne, zarówno kolorowe z
elementami amerykańskiej kultury, jak i ciemne
ponure z wizerunkami zombiaków. Całość wykonana
starannie z dwoma motywami zombiaków i ameryki w
nawiązaniu do tytułu. Na rewersach kart przygód
różne motywy. Jedne przypominają karty do pokera,
inne opatrzone są logo jednej z amerykańskiej
restauracji z nielimitowaną kawą, inne zaś logiem
przydrożnego motelu. Gra naszpikowana jest grafikami
nawiązującymi do filmów, literatury, gier,
amerykańskiej kultury oraz słynnych miejsc. Niektóre
karty przypominają kadry z serialu The Walking
Dead na innych widnieje np. słynna Route 66, a
sama gra nawiązuje do innej gry Space Cowboys.
Scenariusz gry to
swoista podróż samochodem z Chicago do Los Angeles w
czasie apokalipsy zombie. Celem gry jest przede
wszystkim przetrwanie a przy okazji zebranie
największej liczby punktów, na wypadek gdyby jeszcze
przeżył inny gracz. Zaczynając czytać instrukcję
wita się z nami Martin, który na podstawie własnych
doświadczeń stworzył grę Zombiaki Ameryki.
Instrukcja napisana w formie notatek w zeszycie.
Zasady w niej opisane zrozumiale, ale ilość
elementów, funkcji, wyjątków dla gry dwu osobowej,
trzyosobowej może spowodować, że będziemy się w tym
gubić. Pozostaje mi poradzić, aby jak najszybciej
zabrać sie za rozgrywkę a wszystko się wyjaśni.
Brakowało mi jakiejś mniejszej ściągi, zwłaszcza
przy pierwszych rozgrywkach, lub dla nowych graczy,
zdarzało się nam często wracać do instrukcji i
doczytywać co, i jak.
KARTY I ŻETONY
W skład gry wchodzą
wspomniane wcześniej 76 kart przygód. Podzielone są
one na 3 talie. Karty pierwszego, drugiego i
trzeciego poziomu. Każdy z nich posiada inny,
ciekawy rewers. Na początku każdej rozgrywki do
pudełka są odkładane po 4 karty z każdego poziomu,
dzięki temu nawet gracze, którzy grali już nieraz w
grę, nie wiedzą do końca czego się spodziewać.
Następnie talie się układa w taki sposób, że karty
pierwszego poziomu "idą" jako pierwsze, a karty
"trzeciego" poziomu jako ostatnie. Jak łatwo się
domyśleć poziom trudności wzrasta w miarę postępu
gry. Dzięki takiemu stopniowaniu gra nabiera tępa i
coraz trudniej nam jest przeżyć. Na początku każdej
tury na stół wykłada się karty przygód, w taki
sposób aby tworzy się 4 "trasy" w grze dla 4 osób,
3 trasy w grze dla dwóch lub trzech osób. Jedna
droga składa się z dwóch kart przygód. Oznacza to,
że każda rozgrywka jest inna, ponieważ kombinacji
kart może być bardzo dużo... Na kartach wyznaczone
są zasoby jakie otrzymamy wybierając daną drogę,
ilość zombiaków, których musimy pokonać oraz
specjalne wydarzenia, które wchodzą w życie od zaraz
lub mają wpływ na walkę. Każda droga jest inna,
jedna lepsza przynosząca więcej zasobów, druga
gorsza wymuszająca na nas walkę z zombiakami,
ryzykując przy tym życie naszych ocalałych. Jaką
drogę wybierzemy? Zależy tylko od Nas.
Zasoby o których
wspomniałam wcześniej są w formie małych żetonów -
kapslów. Dzięki nim możemy toczyć walki z zombiakami.
Są trzy rodzaje kapslów:
- amunicji - dzięki niej możemy strzelać do
zombiaków z dystansu. Za każdy wydany żeton amunicji
przed bezpośrednim starciem z zombiakami przysługuje
nam rzut dwoma czarnymi kośćmi, kiedy wyrzuciliśmy
symbol celu lub celu z błyskawicą oznacza że
trafiliśmy i wyeliminowaliśmy zombiaka,
- paliwa- pozwala nam zwiać przed zombiakami,
kosztuje to dwa żetony
- adrenaliny- ma on dwie funkcje, albo ulecza nam
ocalałego albo trafia w zombiaka w zależności od
symbolu wyrzuconego symbolu.
Każdy z graczy na
początku otrzymuje po 4 żetony z każdego rodzaju.
Żetony są naszym zasobem, możemy nimi płacić w fazie
licytacji.
Dodatkowo w grze jest
dziewięć żetonów specjalnych. Otrzymujemy je kiedy
wskazują na to karty przygód. W instrukcji opisane
są funkcje tylko dwóch żetonów. Reszta jest
niewiadomą. Grając pierwszy raz, nie wiemy czego się
po nich spodziewać. W przyszłości mogą nam
zaszkodzić lub dać przewagę.
Oprócz kart przygód w
grze mamy 4 karty zakończenia. W zasadzie podczas
rozgrywki nie przydadzą się nam wcale. Pomagają one
jedynie podczas liczenia punktów w przypadku kiedy
przeżywa więcej jak jeden gracz. Wręcza się je
graczom, którzy mają najwięcej żetonów danego
rodzaju.
PIONKI
Pionki wykonane są z
drewna. Do dyspozycji mamy 4 w różnych kolorach, są
to liderzy. Dodatkowo mamy 18 pionków ocalałych
pomalowanych na szaro. Na początek każdy gracz
otrzymuje po 4 szare pionki i po jednym kolorowym.
Łącznie mamy 5 ocalałych i do końca rozgrywki musi
nam zostać przynajmniej jeden. To ile mamy ocalałych
będzie wpływało na walkę z zombiakami, a mianowicie
rzucamy tyloma kośćmi, ile mamy pionków. Na początku
będzie to 5 kości.
Oprócz pionków
ocalałych możemy korzystać z 10 pionków zombiaków.
Są one w kolorze czarnym i służą nam pomocą w
przypadku walki. To znaczy przed rozpoczęciem walki
wykładamy tyle zombiaków, ile wskazuje karta
przygód. Zabijając zombiaki odrzucamy je z powrotem
do pudełka. Przyznam szczerze, że używaliśmy ich
jedynie w pierwszych rozgrywkach, później okazało
się, że łatwiej liczy się w pamięci, ponieważ walki
są bardzo dynamiczne i ograniczają się czasami do
jednego rzutu kośćmi.
Każdy z graczy na
początku gry otrzymuje również znaczniki licytacji.
Są to pionki w tych samych kolorach, co liderzy
ocalałych. Służą nam tylko w fazie licytacji,
poruszając się po specjalnej planszy. Posiada ona
ilustrację nawiązującą do grafiki na opakowaniu. W
fazie licytacji używa się również numerowanych
płytek inicjacji - są to karty, które wyglądem
przypominają kartę bankomatową, identyfikator, czy
kartę ubezpieczenia. Oznaczają one kolejność
wybierania drogi. Przyznawane są one po licytacji.
Kto wylicytuje największą ilość oczek, ten otrzymuje
pierwszeństwo wyboru. Tak dzieje się co rundę.
Czasami dobrze walczyć o pierwszeństwo, ponieważ
droga jaką mamy przebyć może być naszą ostatnią.
Fajny dodatek, ale my go nie używaliśmy. Jest trochę
zbędny i niepotrzebny. Grając w trzy lub cztery
osoby łatwo zapamiętać kolejność wybierania drogi
nawet, jeżeli nie zmieniła się ona od czterech rund.
Podczas pojedynku z
zombiakami używamy kostek. Mamy do dyspozycji kostki
czarne i czerwone. Kostek czarnych jest 7 oraz 3
czerwone. Na kostkach sześciennych czarnych możemy
wyrzucić następujące symbole:
- likwidacji (celu) - oznacza zabicie zombiaka
- tryb rambo (celu z piorunem) - oznacza zabicie
zombiaka, a jak dorzucimy żeton adrenaliny zabijemy
jeszcze jednego zombiaka
- potencjalne trafienie (pioruna) - jak wydamy żeton
adrenaliny to zabijamy zombiaka
- zranienie (trupia czaszka z piorunem) - musimy
wydać żeton adrenaliny inaczej zginie nam jeden
ocalały.
- puste miejsce - nic się nie dzieje
Czerwonych kostek
używamy jeżeli walczymy z hordą. Dowiemy się tego z
karty przygody. Wtedy zamienia się odpowiednią
liczbę kostek czarnych na czerwonych, a różnica
między nimi jest taka, że zamiast pustej ścianki
jest symbol trupiej czaszki i oznacza nagłą,
brutalną śmierć jednego ocalałego.
Na koniec są jeszcze
dwa znaczniki skażonych obszarów, czyli dwa klucze.
Wchodzą do gry kiedy już jeden z graczy odpada lub w
grze z dwoma graczami i służą do oznaczenia dróg
skażonych - aby wybrać tą drogę trzeba wydać
dodatkowe żetony.
ZASADY
Na początku wykładamy
karty przygód, dla czterech graczy jest to osiem
kart w zestawach po dwie. Następnie osoba, która ma
płytkę inicjatyw z numerem jeden, zaczyna licytację
przesuwając swój znacznik po specjalnej planszy. Jak
już zakończy się licytacja, gracze płacą żetonami -
tyle ile wylicytowali. Można nie licytować zostając
na polu zero i nie zapłacić nic. Z ciekawostek, jak
już raz powiedziałeś pas, możesz zmienić swoją
decyzję, jeżeli ktoś Cię przelicytował i uznasz, że
chcesz walczyć dalej. Po zakończonej licytacji można
zmienić płytki inicjatyw, aby zapamiętać kolejność,
ponieważ jeżeli w następnej rundzie nikt nie
zdecyduje się licytować, taka kolejności pozostanie
do momentu kolejnych licytacji.
Następnie gracze po
kolei wybierają drogi i rozpatrują karty przygód.
Najpierw otrzymują żetony, następnie rozpatrują
wydarzenia zapisane na kartach, a później walczą z
zombiakami. Do walki używa się kostek . Tyle ilu
masz ocalałych, tyle kostek użyjesz do rzutu, jeżeli
nie uda Ci się zabić wszystkich zombiaków, rzucasz
jeszcze raz, aż do skutku. Albo zombiaki wybiją Ci
wszystkich ocalałych, albo Ty wybijesz je do
ostatniego. Po zakończonych walkach, gracz zabiera
karty, ponieważ niektóre z nich mają punkty
zwycięstwa. Jeżeli zdecydujesz się uciec, nie
otrzymujesz tej karty. Karty rozpatrujemy jedna po
drugiej (od lewej do prawej). Przed walką z
zombiakami można zdecydować się na atak dystansowy
(z odległości), oczywiście nie za darmo. Musimy
poświęcić żetony amunicji.
Dla gry dwu- i
trzyosobowej są specjalne zasady. Przede wszystkim
odrzucamy część kart przygód. W grze dla trzech i
dwóch osób, tworzy się 3 trasy a dodatkowo dla dwóch
osób, ostatnia trasa od początku jest skażona, czyli
decydując się na wybranie tej trasy trzeba wydać 2
wybrane przez siebie żetony. Jak wcześniej
wspomniałam jest to gra, w którą można grać samemu.
Trzeba przetrwać 8 rund i uzyskać jak najwyższą
liczbę punktów. Grając samemu mamy do dyspozycji 3
trasy. Jedna z nich jest dla nas widoczna w całości,
ale żeby nią podążać, należy wydać 2 żetony. Kolejna
trasa jest w połowie zakryta, zaś ostatnia jest
zakryta całkowicie, ale wybierając ją otrzymujemy
dwa żetony. Na końcu podliczamy punkty z kart
przygód i doliczamy po punkcie za kompletny zestaw
składający się z jednego ocalałego, jednego paliwa,
jednej amunicji i jednego żetonu adrenaliny.
PODSUMOWANIE
Na początku recenzji
napisałam, że gra mnie mile zaskoczyła. Jednym z
czynników była bardzo przyjemna, jak na grę o
zombie, oprawa graficzna i kolorystyka. Drugim
pozytywnym elementem jest dynamika rozgrywki. Po
przeczytaniu zasad trochę mnie przytłacza ilość
elementów jakie są w grze, żetony, licytacje, karty
specjalne.... ma się wrażenie, że podczas rozgrywki
będzie dużo niejasnych sytuacji, doczytywania zasad,
ustalania jak je interpretujemy… Tutaj miła
niespodzianka, wszystko toczy się płynnie i
dynamicznie. Nagle się okazuje, że podczas
pokonywania jednej trasy giną prawie wszyscy
ocalali. Przez to, że karty przygód są poziomowane,
gra nabiera tempa. Na początku trasy są przyjemne,
my również mamy dużo żetonów, z łatwością pokonujemy
kolejne zombiaki. Gdy na stół wykładamy są karty
przygód z kolejnego poziomu, okazuje się, że nie
każda trasa jest dla nas wygodna i czasami bez walki
trzeba będzie poświęcić ocalałego. Każdy z graczy ma
taki sam start, a faza licytacji to czas, w którym
obieramy odpowiednią dla siebie taktykę. Musimy
wybierać, czy poświęcamy żetony, aby wybrać dla
siebie wygodną trasę, czy też czekamy, którą nam
przeciwnicy zostawią. A może ktoś z nas ma żeton
specjalny, który pociągnie go na dno, jeżeli tylko
będzie zmuszony wybrać konkretną trasę. Żetony
specjalne mogą także sprawić, że dla któregoś z
graczy dana trasa jest bardzo atrakcyjna. Jak wydać
żetony na licytacji, które wybrać? Losowość zaczyna
się dopiero w momencie ataków dystansowych i walki z
zombiakami, bo wtedy wykonujemy rzuty kostką. Po
wykonanych rzutach znów np wybieramy czy poświęcasz
żetony adrenaliny na zabicie dodatkowych zombaków,
czy rzucając jeszcze raz licząc liczymy na łut
szczęścia, że nie wypadnie nam trupia czacha!
Pomiędzy graczami występuje mało interakcji, tylko w
momencie licytacji możemy kogoś zablokować. Jeżeli
mamy większą ilość zasobów niż pozostali, co
sprawia, że gra się w naprawdę sielankowej
atmosferze i wiemy, że nikt nam "świni" nie
podrzuci. Minusem jest to, że zdobywając na początku
przewagę w zasobach, możemy blokować przeciwników
licytując najwięcej i zawsze wybierając najlepsze
trasy. Jest też parę elementów niepotrzebnych, które
wprowadzają zamęt, jak np. karty inicjacji - coś co
szumnie się nazywa, dobrze jest wykonane, a jest
niczym innym jak kolejnością, którą wystarczy
zapamiętać. Również karty zakończenia/podsumowania
zasobów, które w naszym przypadku nie zostały
wyciągnięte z pudełka. Gra w pojedynkę to trochę,
jak układanie pasjansa. Ma zwolenników, ja do nich
nie należę i zdecydowanie polecam grę w pełnym
składzie, ale plus dla twórcy za możliwość. Przez
to, że kart przygód są za każdym razem wyłożone w
innej kombinacji, gra zawsze będzie trochę inna.
Choć po 20 rozgrywce będziemy już wiedzieć, czego
się spodziewać w kartach drugiej lub trzeciej fazy.
Zdecydowanie polecam, nie za dużo główkowania, nie
za dużo losowości, bardzo mało interakcji miedzy
graczami, nie za długa i nie za krótka rozgrywka, w
sam raz na niedzielne popołudnie z znajomymi lub
rodzinką. Polecam.