|
|
    
AMAZING SPIDER-MAN. GLOBALNA SIEĆ: MROCZNE KRÓLESTWO (TOM 2)
    
Drugi
tom "Amazing Spider-Man: Globalna Sieć" prezentuje się nieco
lepiej, niż pierwsza odsłona. Wydarzenia nabierają tempa, a
sam Peter odnajduje się w świecie proponowanym przez Slotta.
Jednak nie do końca szukam takich rozwiązań proponowanych
przez autora. Jest lepiej, ale nie oznacza to, że
satysfakcjonująco.
Firma Parkera działa prężnie
i nastawiona jest na międzynarodową działalność, co nie
podoba się niektórym osobom. Dzięki firmie ma on zaplecze
militarne, z którego bez problemów korzysta. Z więzienia
"wychodzi" Pan Negatyw, który wdraża w życie swój niecny
plan - chęć zemsty na Quinghao. Przejął on kontrolę nad
przyjaciółmi Petera - Cloaka i Dagger. Parker ląduje w
Chinach, gdzie przyjdzie mu stoczyć z nim bitwę. Będzie
musiał uważać na siebie, bo Negatyw chce przejąć również nad
nim kontrolę. To jednak nie koniec. W firmie nadal działa
kret. Pajęczak musi odnaleźć go jak najszybciej, aby tajne
informacje nie opuściły murów przedsiębiorstwa.
Na scenie ponownie pojawia
się Zodiak i Scorpion. Peter wraz z Nickiem Fury’m i
Mockingbirdem zostaną wystawieni próbie, która może okazać
się być zbyt trudna. Scorpion dzierży klucz do przyszłości,
mogący zmieniać gospodarkę, a także wpływać na przyszłe
wydarzenia, a co najważniejsze zna on przyszłość. Scorpion
zawsze jest dwa kroki przed nimi, zna ich poczynania, co
oznacza niełatwą drogę przed nimi. Akcja rzuca naszych
bohaterów również w kosmos, a finał do Francji.
Nie ma się co oszukiwać, nie
jest najlepiej. Fabuła nie do końca może się podobać.
Wielokrotnie zostajemy wystawieni na słabe wątki i mierne
efekty. Drugi tom dzieli się na dwie części, gdzie w
pierwszej przynajmniej znamy motywy działania Pana Negatywa
i co chce zrobić. Zaś w drugiej części jest wiele słabych
momentów. Historia nie zapada w pamięć. Wydaje się być
pisana na siłę, a postać samego Petera traci na wartości i
zostaje on odbierany jak taki sztywniak. Czasami zdarzy się
jakiś żartobliwy dialog, ale nie jest ich tyle, ile byśmy
oczekiwali. Utraca się granica między starym żartownisiem, a
nowym poważnym szefem wielkiej korporacji. Dużo do życzenia
pozostawia strój Spider-Mana. Niby nic dziwnego, ale
naszpikowany technologią trykot nie do końca ukazuje nam
prawdziwe możliwości Pajęczaka, a dodatkowo ten upadek z
kosmosu.
Giuseppe Camuncoli sprawdził się na
stanowisku rysownika. Wraz ze swoim krajanem - Matteo
Buffagni, stworzyli dość realistyczne kadry, z dobrą
dynamiką. Nie można również narzekać na żywe pastele, które
sprawdzają się świetnie. Wydanie stoi na niezłym poziomie.
Otrzymujemy miękka oprawę z niezłymi materiałami.
Polecam fanom Pajęczaka.
|
|