|
    
AVENGERS I X-MEN: AXIS
    
Magneto
bez porozumienia z Avengersami morduje Red Skulla, jednak to
co nastąpiło później przerosło jego wszystkie oczekiwania.
Wytworzyła się taka ilość energii, która zmieniła Red Skulla
w Red Onslaughta, potrafiącego telepatycznie zmieniać
rzeczywistość i mającego na celu zniszczyć wszystkich. Do
walki z nim przystępują zjednoczeni Avengersi oraz X-Meni.
Wkrótce okazuje się, że ich siły są niewystarczające i
przyłączają się do nich ich wrogowie. Gdy wszystko wydaje
się, że idzie w dobrą stronę, następuje coś dziwnego.
Dochodzi do odwrócenia zaklęcia inwersji Scarlet Witch,
które rzuciła na Red Onslaughta. Przebywający tam X-Men,
Avengers i złoczyńcy zamienili się rolami, ci dobrzy stali
się źli, a ci źli dobrzy. A to jest początkiem kolejnej
wojny, jednak tym razem między byłymi przeciwnikami Red
Onslaughta. Czy ci, którzy nie zostali dosięgnięci przez
zaklęcie będą chcieli je odwrócić? Czy nie będzie to
początek końca? Kto wyjdzie z tego cało?
Axis to wydarzenie, które
wprowadziło zamęt w świecie Marvela. Odwrócenie ról miało
spowodować, że będzie ciekawie i z wielką pompą. Wyszło
dobrze, lecz nie do końca przekonywująco. Wydaje mi się, że
autor nie znalazł pomysłu dla wszystkich uczestników tej
batalii, dlaczego niektórzy stali się tacy, a nie inni.
Przykładowo: Stark zamieszkał w San Francisco, gdzie pomnaża
swój majątek i jest tak zachłanny, że liczy się dla niego
tylko kasa. Kapitan Ameryka zlecił wyłapanie tych, którzy
nie zostali przemienieni, aby nie przyszło im na myśl, żeby
odwrócić zaklęcie. Zaś X-Men postanowili połączyć siły i
pozbyć się swoich dotychczasowych kłopotów, od teraz to nie
oni mieli się czuć zagrożeni ze strony ludzi. Wpadają na
pomysł pozbycia się wszystkich nie posiadających genu X i
stworzenia bomby, która by ich wyeliminowała. Żeby tego było
mało, przeciwstawić ma się im drużyna składająca się z
samych łotrów, którzy teraz są dobrzy lub przynajmniej
próbują nimi być. Najlepsze jest to, że Deadpool stał się
pacyfistą i pozbył się broni. Każdy czytelnik musi się
nastawić na duże widowisko, batalie i rozwiązywanie
konfliktów siłą. Główny trzon Axis stanowi
kilkudziesięciostronicowa bitwa z Red Onslaughtem, co
oczywiście urozmaica komiks, jednak w starciu z takim
gigantem jego oponenci wyglądają wręcz śmiesznie i wydawać
by się mogło, że nie mają najmniejszych szans na zwycięstwo.
Dzieje się dużo i autor nie skupia się na czymś
przemyślanym, liczy się rozwałka i kolejne konflikty. Gdy
już się na to nastawimy zabawa będzie przednia. Na pewno nie
będziecie się nudzić, a kolejne strony będziecie pochłaniać
w mgnieniu oka. Trochę nieswojo wyglądają powierzone role
poszczególnych grup bohaterów, trzeba się po prostu do tego
przyzwyczaić i wierzyć, że kiedyś to się skończy, bo ile
taka sytuacja może trwać. Komiks jest świetnym przykładem,
że nie trzeba znać jakiejś konkretnej serii, aby przystąpić
do lektury, za co chwała autorowi. Graficznie jest średnio,
często kadry są brudne, z dużą ilością cieni, ciemnej
kreski, część z małą ilością szczegółów, często szablonowe,
z poprawnie dobranymi pastelami, a to wszystko dlatego, że
uczestniczyło kilku rysowników i jeszcze więcej kolorystów.
Podobnie jak inne wydania z Marvel NOW! to również
umieszczone jest w lekko utwardzanej oprawie ze skrzydełkami
i świetnymi jakościowo materiałami. Pozostaje mi tylko
polecić.
|
|