|
    
AVENGERS: II WOJNA DOMOWA (TOM 3)
    

"Avengers: II Wojna Domowa"
to prawdopodobnie ostatni z tie-inów opisujących spore
wydarzenie w świecie Marvela - II Wojna Domowa, jakie wpadły
mi w ręce. Mimo, że jest on ostatni to muszę stwierdzić, że
jest chyba jednym z lepszych z tej serii. Komiks składa się
z czterech dość luźnych i niepowiązanych ze sobą historii.
Splata je jedynie postać Ulyssesa, który wywołał całe to
zamieszanie i kłótnie.
Każda z tych historii
opowiada o kimś innym. Vision stał się ofiarą manipulacji
Kanga, a teraz chce na własną rękę odnaleźć go i
unieszkodliwić. Udaje się do Ulyssesa. Vision ma nadzieję,
że informacje tam zdobyte pomogą mu w jego odszukaniu.
Rozpoczyna się podróż przez czeluści czasoprzestrzeni...
Kolejno spotykamy nową Wasp,
która to mocno przeżyła konflikt między swoimi znajomymi. A
dodatkowo czyn, którego dopuścił się Hawkeye przytłacza ją.
Mimo to chce się dowiedzieć, jak było naprawdę. Zmniejsza
się i rusza do Ulyssesa...
Trzeci zeszyt to spotkanie z
Thor Gromowładną, czyli Jane Foster. Akurat ta nie potrafi
opowiedzieć się po żadnej stronie konfliktu. Postanawia
zasięgnąć porady u Heimdalla. Ten jednak opowiada jej
ciekawą historię o Avengers...
Ostatnia historia to dość
dziwny twór, ponieważ jest to opowieść o Ms. Marvel, która
to zmęczona swoją działalnością siada przy komputerze i
tworzy fanowskie opowiadania o superbohaterach...
"Avengers: II Wojna Domowa"
to nie żaden tie-in, lecz zbiór one shotów. Każdą z historii
nawiązuje jedynie do postaci Ulyssesa i nie rozwija
opowieści z głównego eventu, lecz snuje własne. Mark Waid w
ciekawy sposób podjął temat i postanowił nie tworzyć niczego
na siłę, przez co widzimy tutaj jedynie symboliczne akcenty
całego eventu. Mimo to, nie wiem, czy komiks nie wyszedł na
tym lepiej. Historie są dość sensowne, nie ma bezsensownych
nawalanek, a przy okazji Waid utorował sobie drogę do
kolejnego albumu. Należy wspomnieć, że jest to tom
spokojniejszy, czasami zbyt spokojny. Pokazujący, jak dużą
władzę mają niektórzy i co za wszelką cenę można zrobić dla
idei. Weźmy pod lupę postać Visiona, który staje przed dość
mocno moralną decyzją. Chęć zemsty i powstrzymania go jest
tak duża, że w planach ma zabicie swojego "oprawcy", gdy ten
był jeszcze dzieckiem. Dużo przyjemniej jest w ostatnim
zeszycie, gdzie gości nas Ms. Marvel. Jest z jajem, z
przytupem i niezłym humorem.
Andy Kubert to człowiek
odpowiedzialny za rysunki w pierwszych trzech zeszytach.
Kreska dość specyficzna dla niego. Minimalistyczne tło,
dynamiczne kadry, brak zbędnych elementów, czasami kanciaste
kontury, czy też ładne wypełnienia. Pod względem wydawniczym
Egmont po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Świetne
materiały i jak zawsze niezły nadruk. Trzeci tom mimo, że
jest dość mocnym punktem w gronie pozostałych tie-inów II
Wojny Domowej to raczej jest to zwykły średniak, może o
poziom lepszy, który nie wnosi nic do wydarzenia, a
przybliża częściowo kolejny tom. Polecam.
|
|